33

301 18 2
                                    

Od jakoś dwóch tygodni spotykali się niemalże codziennie. Jeongin mógł śmiało przyznać, że po tych wszystkich rozmowach ciężko mu było wytrzymać samemu.

Dlatego gdy jednego dnia wyszedł gdzieś z kumplami, Jeongin wyszedł z tymi swoimi na imprezę. Felix bardzo naciskał, by w końcu gdzie go wyciągnąć, z dala od domu, w którym wiecznie przesiadywał. No i choć przez chwilkę z dala od Hyunjina. Też chciał spędzić z przyjacielem trochę czasu.

W końcu znaleźli się w klubie. Nawet nie przypuszczali, że wręcz od razu w tym tłumie, jeden wzrok zatrzymał się na Yangu zmierzającym do ich loży. Hyunjin uśmiechnął się pod nosem, a zaraz został szturchnięty przez przyjaciela.

— Co ty się tak zapatrzyłeś? — zapytał rozbawiony Minho, na co Hwang uśmiechnął się bardziej i wskazał skinięciem głowy na jego obiekt westchnień.
— To ten Jeongin? Niezły.. — zażartował, jednak widząc ostre spojrzenie Hwanga uniósł ręce do góry w geście obronnym.

Po jakiejś godzinie każdy zdecydowanie się rozkręcił. Tym razem Hyunjin pilnował drinków i, może odrobinkę zazdrosny, obserwował Jeongina jak tańczy z jakąś dziewczyną z ich paczki. Ale przecież Jeongin lubił chłopców. Prawda?

W końcu Minho wraz z Yeji wrócili z parkietu.
— Gdzie jest Chris? Miał cię pilnować. — zmarszczył brwi patrząc na swoją siostrę.

— Pilnował. Jak skończyłam tańczyć sam poszedł się bawić. Nie przejmuj się tak.. — prychnęła i usiadła obok. Wtedy też Hwang przeniósł wzrok na stolik obok. Był dość zaniepokojony rozmową Jeongina z jakimś typem.

— No co? Ze mną się nie napijesz? — zapytał z pijackim uśmiechem.

— Nie mam ochoty pić. Chyba juz pójdę do domu. — wstał z miejsca, na co starszy chłopak również to zrobił i objął go ramieniem. Yang skrzywił się lekko przez mocną woń alkoholu.

— Jeonginnie, brachu~ Będzie fajnie, no dalej! — powiedział już trochę mnie przyjaznym głosem. Yang odtrącił jego rękę i odsunął się kilka kroków w tył. Starszy spojrzał na niego ze zdziwieniem i prychnął z irytacją.

— No co ci szkodzi, co? Po prostu się napijmy. — nakazał wręcz. Jeongin pokręcił głową i nawet nie zorientował się kiedy zawartość kieliszka została wylana na jego twarz.

Osiemnastolatek przetarł twarz rękawem koszuli z obojętną miną i znów spojrzał na niego. Mimo, że wyglądał jakby to było nic, w jego oczach widniało przerażenie. A Hwang nawet z daleka był w stanie to zauważyć.

— Nie odmawia się starszym, nikt cię tego nie nauczył? — warknął podchodząc bliżej. Przyjaciele najmłodszego próbowali go odciągnąć jednak to było bezskuteczne. Zaraz jednak starszy przeszedł do bardziej radykalnych środków, gdyż zamachnął się i zaciśniętą pięścią wymierzył cios prosto w lewy policzek chłopaka.

Odrzuciło go do typu przez co uderzył plecami o ścianę boleśnie. I wtedy też jego oddech stał się szybszy, przestał kontaktować z rzeczywistością. Był gotów na kolejny cios, ale nigdy on nie nadszedł. Spojrzał na sprawcę zamieszania jak i osobę, która w tym momencie stała nad napastnikiem trzymając go mocno za koszulkę.

— Jeszcze raz go tylko dotkniesz, gówniarzu, a wyrwe ci te łapska i wsadze ci je w dupe. Wypierdalaj stąd. — warknął do niego i odepchnął chłopaka. Ten chciał jeszcze cos powiedzieć, kłócić sie, ale jego koledzy, tym razem skutecznie, odciągnęli pijanego chłopaka.

Hwang szybko przeniósł wzrok na Jeongina. Widząc, że coraz ciężej mu się oddycha złapał go za dłoń i pędem wyprowadził go z klubu.

✔crybaby ;; hyunin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz