- idę do kibla - krzyknęłam przyjaciółce kiedy byłyśmy razem w klubie.
stanęłam w kolejce kiedy wpadł na mnie wysoki blondyn o niebieskich źrenicach wylewając przy tym drinka którego trzymałam w ręce.
- kurwa - zdenerwowałam się po czym spojrzałam na moją koszulkę która była cała mokra.
- przepraszam, nie zauważyłem cię - oznajmił zdezoriętowany chłopak - chodź, kupię ci nowego. -
poszłam za nim zapominając o przyjaciółce, toalecie, zapominając o wszystkim
- no to co ci postawić? - zapytał.
- spoko sama sobie kupię. -
-luz, mam tu za darmo, zjebałem to naprawię, jeśli chcesz możesz iść ze mną na back stage. - oznajmił podnosząc wzrok na mnie i uśmiechając się.
- wow powodzi się - odwzajemniłam uśmiech.
- to jak? Co zamówić - ponownie zadał to samo pytanie.
- emm może mohito -
- może przedstawimy się sobie, skoro już się poznaliśmy? - zapytał chociaż było widać że trochę się wachał nad tym pytaniem.
- jasne, klaudia jestem - podałam mu rękę.
- janek - odwzajemnił ruch - może wyjdziemy na świeże powietrze trochę duszno tutaj.-
- spoko - nagle przypomniałam sobie o tym, że przyjaciółka na mnie czeka przy stole.- ale zaczekaj muszę iść na chwilę do przyjaciółki-
podbiegłam do stolika i ujżałam w nim nie moją przyjaciółkę a parę zakochanych bardzo się zaniepokoiłam i zadzwoniłam do patrycji zapytać gdzie sobie poszła.
- japierdole, stara gdzie cię wywiało? -
- boże sory mati po mnie przyjechał a nie mogłam cię nigdzie znaleść -
- luz, ale wiecej mnie tak nie zostawiaj -
Rozłączyłam się po czym podeszłam do lady gdzie czekał na mnie janek z gotowym już mohito.
- i jak? Gdzie twoja przyjaciółka? - zapytał.
- nie ważne, idziemy? - zadałam pytanie po czym ruszyliśmy w stronę wyjścia.
Złapałam za klamkę i poszliśmy w stronę wiślanych schodków gdzie przysiedliśmy na nich, paliliśmy pety i rozmawialiśmy o życiu, gdy było już po północy janek najebany tak samo jak ja odprowadził mnie do domu po czym walnęłam się na łóżku i poszłam spać."Zwycięstwa, przypały, ziomale i stres"