i.

156 15 43
                                    

" 𝗪𝗶𝘀́𝗻𝗶𝗼𝘄𝗮 𝗱𝗼𝗹𝗶𝗻𝗮 " - Rozdział pierwszy

Dni u Jeongguka mijały naprawę szybko w odczuciu wróżka Jimina

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dni u Jeongguka mijały naprawę szybko w odczuciu wróżka Jimina. Stworzenie nudziło się w jego domu, chłopak bardzo tęsknił za swoim domem, przyjaciółmi, krainą, tańcami wśród gwiazd i swoją doliną którą opiekował się, wiśniowa dolina była wypełniona drzewami wiśniowymi które oddawały swoje owoce we wiosnę która zawsze szczyciła swoim pięknem. Jego las, był naprawdę przytulnym miejscem, tam właśnie zwierzęta znajdowały swoje schronienia, a sam jego dom znajdował się na wzgórzu u którego dołu znajdowały się wiśnie. Mieszkał skromnie ale bardzo przytulnie i nie szczędził sobie dodatków.

Zatęsknił za uczuciem wolność gdy fruwał nad lasem w poszukiwaniu kolejnych przyjaciół, tęsknił za tańcem który obserwował zawsze gwiazdy i często inne wróżki. Nie bez powodu był wróżką tańca gwiazd, a dolina która została mu podarowana była jedynie dodatkiem dla niego (uwielbiał te miejsce i dbał o nie jak najbardziej mógł).

Jeon dbał o niego, przynosił mu książki do czytania, gotował posiłki, nawet pomagał przy zmianie opatrunków na skrzydle wróżki. Mężczyzna starał się by życie chłopaka było jak najbardziej komfortowe i starał się by niczego mu nie brakowało. Z początku Jimin miał problemy z chodzeniem, skrzydła pomagały mi utrzyma równowagę a gdy jedno z nich było uszkodzone szło mu to gorzej, bezmyślnie próbował trzepotać skrzydłami co powodowało kolejne łzy wylewające się z jego oczu, Jeongguk wtedy zaś starał się mu pomóc ofiarując leki przeciwbólowe i nowe okłady.

Przy posiłkach starał się mu pomagać, wróżka niekoniecznie znała się na kuchni ziemskiej i na początku chłopakowi szło niezbyt dobrze. Jego delikatne dłonie wyrządziły wiele szkód w kuchni, rozwalił wiele talerzy bardzo często rozlewając przy tym zupy czy upuszczając inne jedzenie. Rozlane herbaty były codziennością gdyż wróżka uwielbiała popijać napary w łóżku a przez jego zwierconą osobę i Lisa który uwielbiał szkodzić pościel była bardzo często zabrudzona.

Dzień był bardzo pogodny i sprawiał wrażenie jakby słońce uśmiechało się w stronę ziemianin, chmury tańczyły na niebie wprawiając Namida w uwielbienie. Na werandzie przesiadywał opatulony kocem, pomimo temperatury na dworzu zimno mu było i sprawiało że miał gęsia skórkę na skórze. Rudy zwierz biegał na podwórku doszukując się motyli które bardzo lubił łapać. Jeongguk stał przy oknie pielęgnując swoje kwiaty, jego babka obdarowała go nimi gdy wprowadził się do drewnianej chaty, był to pierwszy prezent który był naprawdę udany, były to jedyne kwiaty które przetrwały tak długo u jego boku.

Mężczyzna na swoich dłoniach dzierżył rękawice które ubrudzone były ziemią, grzebał przy kwiatach a na sam koniec podlał je. Rośliny marniały sprawiając że jego myśli wypełnione były smutkiem, z jego babcia miał najlepsze wspomnienia bo w końcu to i jej boku spędzał swoje całe dnie pielęgnując jej ogród, piekąc ciasta i grając z nią w karty. Wróżek widząc ponury humor kąpana wstał ze swojego miejsca podchodząc do jego boku, stanął obok niego i zaglądnął do kwiatów, zmarszczył brwi widząc ich marną kondycję, palcem który owinięty był bluszczem tknął listek który wcześniej opadnięty był lecz od jego dotyku postawił się do góry zmieniając Kolor na bardziej żywy.

wiśniowa dolina  ; jikook ✔︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz