𝒄𝒉𝒂𝒑𝒕𝒆𝒓 𝒕𝒘𝒐

177 21 3
                                    

San był przerażony, zresztą podobnie jak jego przyjaciele, którzy nie rozumieli tego, co się dzieje. Chłopak nagle zaczął kaszleć, trzymał się za gardło i panicznie próbował coś wykrztusić. Yunho jako pierwszy podniósł się, by pomóc przyjacielowi. Natomiast Wooyoung zmartwiony oderwał się od Seonghwy i skupił się na Sanie, który sprawiał wrażenie, jakby miał zaraz wyzionąć ducha.

- San. - Yunho zaniepokojony pomógł mu się podnieść i przejść do łazienki, gdzie próbował jakoś pomóc przyjacielowi, ale tak naprawdę nie wiedział, co było powodem jego obecnego stanu.

Wszyscy świetnie się bawili, nie wiedział dlaczego San nagle zaczął się dusić. Może miał na coś alergię? Ale wtedy raczej by o tym wiedział, oni również...

- San, zakrztusiłeś się czymś? - spytał, starając się zachować spokój, jednak niełatwo było być racjonalnym w takiej sytuacji. Choi zaprzeczył, wciąż kaszląc i roniąc łzy. - Może to alergia? - znów zaprzeczył. - Będziesz wymiotować?

- Yunho? - usłyszeli głos Wooyounga, a Jeong zwrócił się w jego stronę ze zmartwieniem wymalowanym na twarzy. - Wszystko z nim w porządku? - próbował zajrzeć przez ramię przyjaciela na krztuszącego się Sana.

Ten w tym czasie upadł na kolana i pozbył się okropnego uczucia, które odebrało mu oddech na dobre minuty. Spojrzał na swoją dłoń, gdzie zobaczył blade płatki kwiatu.

Przeraził się tym widokiem.

Schował je czym prędzej przed swoimi przyjaciółmi i udawał, że dalej próbuje złapać oddech i kaszlał cicho. W momencie, gdy obok niego znalazł się Wooyoung, wziął głębszy oddech i spojrzał na niego, jak gdyby nic.

- Wszystko okej? Co się stało? Coś ci zaszkodziło? - zapytał zmartwiony.

- Nie wiem. - skłamał. - Nagle poczułem, jakby coś ściskało mi gardło, przez co nie mogłem oddychać.

- Nie strasz mnie tak. - powiedział Jung przytulając przyjaciela. - Uważaj na siebie, dobrze? Będę miał cię na oku.

San nie mógł pogodzić się z tym, co los mu zgotował. Trwał w bezruchu, powoli przyjmując do wiadomości, co się z nim dzieje.

On umiera.

7 grudnia 2017

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

7 grudnia 2017

Przez dwa tygodnie nie wychodził z domu. Szukał, czytał, chciał dowiedzieć się jak najwięcej na temat swojej przypadłości. Niestety, jak się spodziewał, miał rację, co do swojego stanu zdrowia i zapewne nie zostało mu już wiele czasu.

Słyszał niejednokrotnie o hanahaki, ale nie miał pojęcia, że faktycznie istnieje i nie znał nikogo, kto miałby z tym faktycznie styczność. Od imprezy jednak nie miał już żadnych oznak. Nie krztusił się, nie pojawiły się żadne nie płatki kwiatów, co dało mu do zrozumienia, że nie może zbyt dużo przebywać w towarzystwie Wooyounga, ani o nim myśleć.

Poison • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz