Powrót do domu

38 2 0
                                    

Chase siedział na swoim łóżku, popijając wodę przez słomkę. Zuma spała i miała do tego prawo. Przez cały dzień zadawali jej pytania i poddawani różnym testom przez lekarzy i pielęgniarki. Biedny Chase mógł tylko patrzeć i pragnąć, żeby zostawili ją w spokoju. Minęły dwa dni, odkąd się obudziła i wreszcie trzeźwo myślała. Ale tak naprawdę nie rozmawiała jeszcze z nim. Po prostu nie było czasu. Była albo badana, albo odpoczywała.

Powoli poruszyła się, a potem otworzyła oczy. Ziewnęła i zapragnęła wyciągnąć łapy. Jej mięśnie były tak napięte i obolałe. Rozejrzała się i zobaczyła, że ​​to wszystko nie było koszmarem. Nadal była w szpitalu.

Dzień dobry. powiedział , mimo że było późne popołudnie.

Cześć.

Jak się czujesz?

Dobrze. Ale mam dość leżenia tutaj.

Nie tylko ty. Ile bym dał, żeby wstać i trochę się przejść. Nawet nie mogę ci powiedzieć, jak bardzo chcę wrócić do domu. To przede wszystkim moja wina, że ​​jesteśmy w tym miejscu.

Nie mogłeś nic zrobić, aby zapobiec temu, co się stało.

Tak, ale nie powinienem był zmuszać cię, żebyś ze mną pojechała... powiedział, ponownie czując się winny...Powinienem był cię wysłuchać i zostawić cię w spokoju.

Cóż, teraz to nie ma znaczenia.

Drzwi do sali otworzyły się i wszedł wysoki mężczyzna w czarnym skórzanym płaszczu i okularach przeciwsłonecznych.

John spojrzał na nich oboje i powiedział

Wyglądacie jak ja po rozbiciu śmigłowca.

Wyjął spod płaszcza dwie strzykawki wypełnione płynem tak jasno niebieskim że wydawał się świecić.

To postawi was na łapy w dwa dni.

Oboje po zastrzyku poczuli jednocześnie ciepło i chłód.

Minęły równe dwa dni, a dwójka została w zasadzie uzdrowiona. 

Chase obudził się i poczuł lekkie zawroty głowy. Ale jego ciało czuło się świetnie. Żadnego bólu. Powoli usiadł i spojrzał na Zume.

Czuję się świetnie

Teraz niech mam ściągną te wszystkie głupie gipsy. Muszę się podrapać

Nacisnęła przycisk pomocy i wkrótce weszły pielęgniarki.

Reszta patrolu została powiadomiona, że ich przyjaciele czują się dobrze i udali się do szpitala. Zanim pozwolono im wejść do środka, obaj mieli już zdjęte gipsy i usztywniacze na szyję. Ich szwy zniknęły i zostały po nich bardzo małe blizny. Chase przeciągał się jak szalony. Zuma leżała na boku i spała.

Po ostatniej kontroli i wielu formalnościach dostali zgodę na powrót do domu. Wszyscy lekarze byli zdumieni i nie mogli uwierzyć, że wszystko z nimi w porządku. To była historia, którą będą opowiadać przez lata.

Było już późno, kiedy wrócili do domu, ale jeszcze nie jedli. Chase tęsknił za dobrym posiłkiem i nie mógł się doczekać, żeby zjeść coś dobrego. W szpitalu bardzo trudno mu było dostać dobry posiłek. Pokuśtykał do kuchni i był szczęśliwy widząc, że przygotowywana jest kolacja.

Czy ktoś sprawdzał, co u Zumy?

Sprawdziłam ją kilka minut temu... powiedziała Skye...Spała.

Po zjedzeniu , trzech pełnych misek, postanowił zanieść jej wody.

Powoli otworzył jej drzwi. Spojrzał i zobaczył, że tam leży.

Jęknęła cicho i zwinęła się jeszcze bardziej. Usiadł obok niej i spojrzał na nią. Jej twarz była spokojna, jak zawsze się zdawała, ale było w niej coś więcej. Wydawała się… bezbronna.

Chase westchnął i odstawił miskę obok niej. Patrzył na nią w milczeniu i obserwował, jak jej ciało powoli unosi się i opada wraz z oddechem. Wyglądała tak delikatnie. Księżyc wpadał przez małe okienko i oświetlał jej ciało. W końcu, po przyjrzeniu się jej, lekko nią potrząsnął.

Zuma? powiedział cicho.

Jęknęła i powoli się obudziła. Odwróciła się i zobaczyła siedzącego obok niej Chasea.

Co ty tu robisz? Jej głos był słaby i zmęczony.

Przyniosłem ci wodę...powiedział...Pomyślałem, że może ci się chcieć pić. Nie jadłaś nic od wielu dni i piłaś mało co. To była prawda i zdecydowanie można to było zobaczyć.

Wyglądała na chudszą, a i przed wypadkiem była szczupła. On też schudł, ale prawie tego nie zauważył. Powoli usiadła.

Dziękuję...powiedziała, popijając.

Zasłużyłem na to... powiedział, spuszczając wzrok... Zachowywałem się jak kompletny dupek i zapłaciłem cenę. Przykro mi, że byłaś tam, kiedy to się stało.

Takie rzeczy się zdarzają nie zapomnij o tym. A teraz wyjdź, żebym mogła znowu spać.

Chase skinął głową i wstał. Kiedy wyszedł, dopiła wodę i wróciła do na łóżku. Podciągnęła kołdrę pod samą szyję i westchnęła, gdy ciepła woda szybko przepłynęła przez jej ciało.

Wypadek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz