Jakim Cudem Ona Żyje (ZAWIESZONE)

#2

Per.Usa(no kuźwa nikt się nie spodziewał tego)

Szedłem żdłoż chodnika obok lasu trzymam ręce w kieszeni bo jest w chuj zimno bo jest 1 w nocy, wyszedłem ponieważ mam dość kłótni mamy i taty czyli Francji i Wielkiej Brytanii jestem zaszkoczony jakim cudem mają oni 4 dzieci jak są takimi rewylami i nienawidzą się no cóż mówi się trudno, zobaczyłem rodzinę ruską i germanów oho widzę że się zrobiło mniej bezpiecznie hehe ehh, popatrzyłem na Rosję jak ja go nie cierpię on jest cholernym agresorem i do tego alkoholikiem ale i tak mi się nie chce zawracać.

Usa-cześć pijaku-powiedziałem to z chytrym uśmieszkiem.

R-to że jestem pijakiem to żadna nowość wieć nie ścierz się tak jakbyś powiedział mi jakiś zajbisty tekst-powiedział z ponurą miną i złością w głosie.

Usa-a tak wogule czy wy byliście w tym lesie-mówiąc to wskazując obok na las.

R-a co cię to egoistyczny kurwa gupku-powiedzial z wyszoscią.

Usa-nic tylko jestem ciekawy ponieważ jest mi szkoda niedźwiedzi bo straciły taki dobry posiłek hehe-powiedziałem po ktrótce.

R-bardziej z ciebie bo to ty jesteś tutaj tłusty :)-uśmiechał się wypowiadając to zdanie.

Kurde ma rację za dużo jem tych fast food'ów.

Usa-a spierdalaj do swojej nory pijąc przy tym te gówno i nie mający żadnej miłości-było słychać żłośc w moim głosie.

R-......oke-odszedł bez żadnej obelgi w moją stronę co mnie trochę zaszkoczyło.

Per.Rzeszy(ale skacze po tych perspektywach jak konik polny)

W sumie może trochę mi jest smutno spowodu polski szczerze wychowałem się znim i nauczyłem go rysować byliśmy sobie odrobinę bliscy sheise mogłem tego nie robić.

CN-coś się dzieje rzesza???-kurde on zawsze musi się wtrącić i coś zauważyć.

III-Nie nic -odpowiedziałem z spokojem ale on to mój ojcieciec i wyczuł że kłamie a pieprzyć w to.

CN-nie jestem taki głupi-(westchną)-martwię się o ciebie opowiedż mi co się dzieje-powiedział z poważnym a jedno cześnie zmartwionym głosem

III-no tak szczerze too...
___________________________________________

337 słów.