4.

99 3 2
                                    

Dzisiaj Moon po wejściu do szkoły poszła od razu szukać Lloyda, ale niestety go nie znalazła. Jak spytała się reszty gdzie może być to powiedzieli że został w domu bo się złe poczuł. Dziewczyna martwiła się o chłopaka, mimo że znała go tylko dwa dni. 

Lekcje były nudne i strasznie się dłużyły. Cały czas rozmyślała nad Lloydem. Wczoraj dowiedziała się że jest zielonym ninją. Nawet nie chciała myśleć ile ma na swoich barkach. Jako Zielony ninja jest przywódcą, więc zawsze musi nad wszystkim myśleć, planować, to duża odpowiedzialność. A jako Lloyd ma jeszcze gorzej. Ludzie go nienawidzą, ma ojca tyrana. Moon uważa że jest naprawdę silny skoro to wszystko wytrzymuje. Chyba właśnie za to go podziwia.

Nie zauważyła nawet kiedy minęła ostatnia lekcja. Tak długo myślała że zeszła cała lekcja. Gdy wychodziła ze szkoły zatrzymała ją grupka Lloyda.

— Moon mogłabyś zanieść to Lloydowi, bo my nie mamy czasu — powiedziała do niej Nya podając jej jakieś zeszyty. Nastolatka bardzo się dziwiła na tą prośbę.

— Jasne, ale ja nawet nie wiem gdzie on mieszka — odpowiedziała lekko zakłopotana. Nya natychmiast wyciągnęła jakąś karteczkę z kieszeni i podała ją Moon.

— Spokojnie tu masz adres — powiedziała dziwnie się uśmiechając i pobiegła do chłopaków. ''To było dziwne'' pomyślała Moon i spojrzała na kartkę. Westchnęła i zaczęła iść do mieszkania Lloyda. Nie wiedziała że przyjaciele Lloyda się jej przyglądali, uśmiechając się do siebie myśląc jakimi to oni są geniuszami.


                                                                               ......

Moon weszła do budynku i zaczęła szukać mieszkania Lloyda. Gdy w końcu znalazła drzwi, zadzwoniła dzwonkiem i czekała. Po chwili otworzyła jej rudowłosa kobieta. ''Zapewne jego mama'' pomyślała dziewczyna. Kobieta spojrzała zdziwiona na nastolatkę.

— Dzień dobry, w czym mogę pomóc? — zapytała Misako patrząc na dziewczynę.

— Dzień dobry, jestem koleżanką Lloyda i przyniosłam mu lekcje — odpowiedziała Moon. Kobieta spojrzała na nią zdziwiona. Nie wiedziała że jej syn zapoznał się z kimś nowym.

— To bardzo miłe z twojej strony. Lloyd jest u siebie w pokoju. Wejdź proszę — powiedziała, i otworzyła szerzej drzwi. Moon skinęła głową i weszła do środka.

— A powiedz mi dziecko jak masz na imię? — zapytała jeszcze Misako zamykając drzwi.

— Moon. Moon Young — odpowiedziała dziewczyna. Kobiecie wydawała się że już słyszałą gdzieś te nazwisko. 

— Mamo, kto przyszedł? — zapytał Lloyd wchodząc do pokoju. Jakie było jego zdziwienie gdy zobaczył Moon. Od razu poczerwieniał na twarzy i złapał się na kark.

— M-Moon c-co ty ty robisz? — zapytał uśmiechając się zdziwiony. Bardzo się cieszył że ją widzi, ale wtedy zaczyna się zachowywać bardzo dziwnie. Dziewczyna się do niego usmiechneła, a serce Lloyda zaczęło bić szybciej.

— Przyniosłam ci lekcje. Mieli to zrobić twoi przyjaciele, ale powiedzieli że muszą coś załatwić — odpowiedziała i podała mu zeszyty, a Lloyd dziękował w duchu przyjaciołom.

— Chcesz może zostać? — zapytał zakłopotany.

— Chętnie — odpowiedziała uśmiechając się i podeszła do Lloyda by pójść z nim do jego pokoju.

— Mamo to my będziemy u mnie w pokoju — powiedział Lloyd do mamy, ktora stała z boku i patrzyła na nich z uśmiechem. Dawno nie widziała swojego syna tak szczęśliwego.

— Jasne, ja idę do sklepu więc wrócę niedługo — odpowiedziała i wyszła.

Lloyd i Moon poszli do jego pokoju i świetnie się bawili. Czuli się przy sobie komfortowo. Jakby w końcu znaleźli kogoś kto ich rozumie. Zbliżyli się do siebie jeszcze bardziej. Chyba można nazwać to przyjaźnią. Ale czas nie współpracował i zrobiło się już ciemno. Co oznaczało że Moon już musi iść do domu. Nie chcieli się jeszcze rozstawać. 

Wyszli na korytarz bo Lloyd chciał odprowadzić dziewczynę pod drzwi. Moon przytuliła chłopaka na pożegnanie i wyszła z rumieńcami na twarzy zostawiając czerwonego Lloyda przed drzwiami.

Misako stała za Lloydem i się uśmiechała.

— Gdzie ją poznałeś? — zapytała, strasząc syna jednocześnie.

— E-e w autobusie się do mnie usiadła i tak jakoś poszło. Jest nowa w mieście — odpowiedział drapiąc się po karku.

— Dawno nie widziałam cię tak szczęśliwego — powiedziała uśmiechając się do syna. 

— Naprawdę? —zapytał zdziwiony, a Misako tylko pokiwała głową. Lloyd zaczął się oddalać do pokoju by pójść spać krzycząc tylko dobranoc. Ale tak naprawdę nie mógł zasnąć bo rozmyślał o pewnej niebieskookiej dziewczynie. 



Rozdział czwarty. Mam nadzieje że się podoba. Trochę mnie nie było bo nie miałam weny, ale powróciłam. Do zobaczenia następnym razem.😀

05.12.2022

Moonlight   (Lloyd x oc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz