Moonlight (Lloyd x oc)

5.

Moon obudziła się z bólem głowy i gorączką. Wujek Wu od razu zakazał jej iść do szkoły. Nie cierpiała chorować. Zawsze byli przy niej rodzice, ale od kiedy mieszkała z ciocią zawsze była wtedy sama i ból był większy. Teraz mimo że nie mieszkała już z tą kobietą, to nadal bała się samotności. Chciała zobaczyć swoich przyjaciół. Chciała zobaczyć Lloyda. Po ostatnim dniu spędzonym u niego w domu bardzo się do siebie zbliżyli. Moon tak naprawdę nigdy nie miała przyjaciół. Od dziecka zawsze marzyła o przyjaźni tak mocnej że można by było za nią zabić. Jak jej rodzice. Byli najlepszymi przyjaciółmi. Byli zdolni zrobić dla siebie wszystko. Potem jednak się zakochali, ale ich przyjaźń nadal trwała.

Dziewczyna leżała na swoim łóżku przykryta dziesięcioma kocami i oglądała telewizję. Usłyszała pukanie do drzwi. Krzyknęła '' otwarte '' i natychmiast w drzwiach zobaczyła Lloyda i całą paczkę.

— Hej. Co tu robicie? — zapytała pociągając nosem.

— Jak to co? Nie było cię w szkole i mistrz Wu nam powiedział że jesteś chora, więc jesteśmy a po za tym przynieśliśmy ci lekcje — Powiedziała Nya podając jej zeszyty. Moon uśmiechnęła się kładąc je na biurku.

— No, a więc jak się czujesz? — zapytał zmartwiony Lloyd. 

— Na pewno lepiej niż rano, pewnie jutro wrócę do szkoły — odpowiedziała. 

— O boże jakie szczęście, serio. Ten tu prawie zemdlał jak się dowiedział ze jesteś chora. Już chciał uciekać z lekcji — Powiedział Kai wskazując na Lloyda który był teraz cały czerwony. Moon była trochę w szoku, ale potem zaczęła się cicho śmiać. W sumie, każdy zaczął się śmiać, no może oprócz Lloyda który przypominał pomidora. Nagle w telewizji pojawiły się wiadomości.

Garmadon znowu atakuje miasto, ale tym razem ma własnego mecha. Wszyscy patrzą na siebię przerażeni. 

— Uważajcie na siebie — powiedziała im Moon, a oni tylko kiwnęli głową i już ich nie było. Dziewczyna postanowiła oglądać akcję w telewizorze. Lloyd ruszył na Garmadona, ale nie zrobiło na nim to wielkiego wrażenia. Złapał mecha Lloyda jedną ręką, i wrzucił go do wody. Nagle Moon poczuła że podłoga zaczęła się ruszać. Wyjrzała za okno, i okazało się ę sługusy Garmadona zaatakowali perłę i Wujka Wu. Chyba nie wiedzieli że tu jest wiec była na razie bezpieczna. Garmadon zaczął się wspinać na dach ratusza. Jeśli się tam dostanie to będzie koniec. Miasto będzie jego. Z tego co widziała każdy ninja był zajęty, oprócz Lloyda który nadal był w wodzie.

 — Dawaj Lloyd, dasz radę — zaczęła szeptać do siebie.

Właśnie w tym momencie Garmadon dotarł na górę ratusza. To koniec. Garmadon podbił Ninjago. Ale nagle pojawił się za nim Lloyd, a w dłoni miał broń ostateczną. Lloyd zszedł ze smoka, i było widać że rozmawiają. Nagle Garmadon zaczął się zbliżać do zielonego ninjy, a Lloyd był niebezpiecznie blisko krawędzi. W ostatnie sekundzie Lloyd wcisnął guzik, ale zamiast jakiegoś pocisku z broni wyszedł czerwony laser. Moon siedziała przed telewizorem z otwartą  szeroko buzią. Lloyd zaczął machać tym laserem. Aż w końcu na jednym z bloków pojawił się wielki cień. A z niego wyszedł ogromny... kot. 

 — Ooo ale słodki — powiedziała Moon. Ale sekundę później kot rozwalił blok na którym była czerwona kropka. Wszyscy ludzie zaczęli uciekać. Sługusy Garmadona otoczyli Lloyda a Garmadon przejął broń ostateczną. Zaczął nią wskazywać na resztę ninja w mechach, a kot się rzucał na każdego z nich po kolei. I jako ostatnie Garmadon kopnął mecha Lloyda który spadł z budynku. Moon patrzyła na to wszystko z łzami w oczach. Garmadon zrobił imprezę na górze ratusza, ale nagle Lloyd zdjął swoją maskę pokazując kim jest. Widać Garmadon był w szoku. Lloyd szybko wybił z rąk ojca broń ostateczną, która spadła z budynku roztrzaskując się. Zaraz sam Lloyd skoczył. 

W następnej sekundzie Moon usłyszała pukanie w okno. To Lloyd. Podeszłą mu otworzyć a on szybko się w nią wtulił. Usiedli razem na łóżku wtuleni w siebie, i jedyne co było słychać to szloch Lloyda.

Sorry za tak długą nieobecność, ale kompletnie nie miałam weny a potem miałam egzaminy i wtedy był komplety rozpierdol. Mam nadzieję że się podoba widzimy się później.

19.06.2023