Heeseung
Nigdy nie chowałaś się z tym że palisz. To prawda, nie paliłaś przed lub podczas waszych spotkań, ale tylko żeby nie przeszkadzała mu woń papierosów. Pewnego dnia przyszedł do ciebie do domu. Usiadł na kanapie, ty obok niego i to wtedy ogarnął że tak trochę jebiesz. Przesunął się do ciebie i zaczął cię wąchać. Następnie wstał i wtedy zwrócił uwagę na popielniczkę na stole, a zaraz obok niej opakowanie papierosów.
- O kurwa
- Co? - powiedziałaś zestresowana, brzmiał poważnie - Co się stało?
- To ty palisz? Po chuja?
- A nieważne
- Ważne. Od kiedy?
- Za gnoja
- Nie pal w domu wariatko - przewrócił oczami.
- To moje mieszkanie patałachu - zaśmiałaś się.
- Y/N. Przestań - zbliżył się do ciebie. - Nie chce żebyś umarła mi na raka płuc. I też żebyś śmierdziała fajami...
- Pfff... No dobra, postaram się.
- Nie postarasz się, rzucasz to. - przewróciłaś oczami.
- No ok ok.
- Grzeczna dziewczynka - uśmiechnął się.
Jay
Strasznie kryłaś się z fajami. Paliłaś tylko na balkonie, wydychając w bluzę. Później perfumowałaś się i biegłaś do łazienki żeby się umyć.
Skończyłaś palić i postanowiłaś wziąć prysznic. Gdy wchodziłaś do łazienki, Jay był zaraz obok ciebie. Zestresowałaś się, ale wciąż chciałaś wejść do tego jebanego kibla.
- Y/N - przerwał ci - Mam pytanie...
- Możemy porozmawiać jak wyjdę?
- Nie! Zaraz wychodzę
- Dobra ale szybko - Powiedziałaś odwracając się od chłopaka.
- Śmierdzisz
- Co? To było twoje pytanie? Wiesz co, ssij mi suty - próbowałaś zamknąć drzwi
CZYTASZ
PREFERENCJE v2 - ENHYPEN (엔하이픈) female version
Fanfic░PREFERENCJE ENHYPEN░ ▹ Dla dorosłych (przekleństwa, czapter z TW) ▹ Propozycje w komentarzach plz ▹ Książka jest napisana w formie żeńskiej, ponieważ tak najlepiej mi się tworzy!