1. New Year's Eve with panache

1K 35 67
                                    

Pacjentka x Terapeuta TROPE

Historia przeznaczona dla osób 16+. Zawiera opisane sceny zbliżeń.
Piosenka przewodnia: I Wanna Be Yours - Arctic Monkeys

Miłego czytania!

zaruchanyzayn

Stałam właśnie przed elegancką kamienicą, w której znajdują się gabinety rodziny Sances, którzy od lat są najlepszymi terapeutami w mieście. Cały budynek mieści, aż cztery gabinety, które przyjmują pacjentów z różnymi problemami.

Państwo Sances dwadzieścia jeden lat temu założyli tą małą przychodnię, a potem w ich ślad poszli synowie i w ten sposób utworzyli rodzinny biznes. Tylko ich córka poszła w inną stronę. Ojciec zapisał mnie do jednego z nich.

Ten rok był dla mnie ciężki pod wieloma względami. Zaczynając od nachalnego wykładowcę, przez którego niemalże oblałam ostatni rok studiów, aż po zdradę najważniejszej na tamten moment dla mnie osoby, z którą planowałam przyszłość. Jako wisienka na torcie w tle rozgrywały się dramaty rodzinę jak rozwód rodziców i matka, która się od nas odcięła i stwierdziła, że zniszczyłam jej życie. A to jednak oni nie potrafili zadbać o zabezpieczenie.

Nie widziałam w tym żadnego problemu. Przecież inni mają gorzej niż ja. Prawda?

Rok temu bym odpowiedziała, że tak, ale po kilkudziesięciu sesjach z przystojnym terapeutą stwierdzam, że każdy problem. Mniejszy, jak i ten większy jest ważny i nie należy ich lekceważyć.. Od kiedy tata mnie uświadomił, że jest ze mną źle. Zaczęłam zauważać, jak bardzo się zmieniłam na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Nie byłam już tak szczęśliwa, jak kiedyś, praktycznie się nie uśmiechałam. Nie jadłam też prawie w ogóle, ale tylko dlatego, że zwyczajnie w świecie o tym zapomniałam. Jadłam jak ból, był już za bardzo wyczuwalny albo prawie mdlałam i byłam osłabiona, ale nie pochłaniałam jakiś wielkich porcji. Zazwyczaj była to zwykła kanapka. Tyle wystarczało.

Gdy tata zapisał mnie na terapię, byłam do niej sceptycznie nastawiona, ale po kilku sesjach, coraz bardziej zauważam, że nie radziłam sobie z wydarzeniami, które przeżyłam.

Teraz stojąc przed tym cudownym budynku, mam nadzieje, że to moja ostatnia sesja. Że w końcu nie będziemy musieli się ukrywać ze swoimi uczuciami i czy Vince czuje do mnie to samo. Mam nadzieje, że czuję coś więcej niż samo pożądanie. Kurwa, zaczęłam stresować się jeszcze bardziej.

Oboje od początku wiedzieliśmy, że nasz pseudo związek, będziemy musieli ukrywać. Vince na naszych sesjach zachowywał powagę i nasza relacja nie przekraczała wyznaczonej granicy. Terapeuta i pacjentka. Owszem czasem zdarzały nam się chwile uniesienia. Bardzo przyjemne chwile, tak swoją drogą. Jednak staraliśmy się to robić tylko w naszych mieszkaniach lub w mało zaludnionych miejscach.

Po chwili zawahania wchodzę do kamienicy, gdzie witam mnie jak zwykle sekretarka. Wymieniamy kilka nie znaczących zdań, a potem siadam na krześle niedaleko gabinetu mężczyzny. Jego sesja z innym pacjentem wciąż trwa, nic dziwnego w końcu przyszłam trochę za wcześnie.

Czułam, że pocą mi się ze stresu ręce. Naprawdę boję się odrzucenia z jego strony. Tak jak postanowiłam wcześniej, oznajmię mu to na koniec sesji. Wycieram swoje lepkie ręce o dżinsowy materiał czarnych spodni, które dzisiaj miałam na sobie. Założyłam też zwykłą szarą bluzę z kapturem, żeby czuć się w miarę komfortowo. No i żebym nie zmarzła, bo obecnie pogoda sobie ze mnie kpi. Miało być kurwa ciepło.

noc po północy | antologia sylwestrowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz