4. The Night That Destroyed Us

365 13 1
                                    

The Night That Destroyed Us

SaveMyS3lf

31.12.2022r

Sylwester. Dzień, na który każdy wyczekuje, bo przecież nowy rok i nowe przygody jak i nowe postanowienia. Ludzie tego dnia szaleli przy zakupach alkoholowych oraz fajerwerkowych. Podczas tego całego sylwestrowego zamieszania była ona. Nea Lawson.

Nastolatka, która miała wszystko, a czuła się jakby miała nic. Pozycja w szkole? Jest. Majątek? Jest. Auto? Jest. Przyjaciółka? Jest. Chłopak? Jest, a ona i tak czuła jakby ciągle była po prostu biedna.

W tym momencie siedziała u swojej przyjaciółki i siedziała na łóżku przeglądając instagrama. Tymczasem Leila szukała odpowiedniej sukienki na wyjście, ale nic jej nie pasowało. Nea na szczęście nie miała takiego problemu, ponieważ posiadała jedną sukienkę, która była idealna na każdą okazję-krótka, czarna z wycięciem na brzuchu-natomiast druga dziewczyna była wręcz zakupoholiczką przez co nigdy nie umiała wybrać, którą rzecz założyć.

-Nea! Pomóż mi, a nie się dąsasz i siedzisz tylko na telefonie.-stwierdziła blondynka, a czarnowłosa tylko wywróciła oczami i odłożyła komórkę.

-W czym niby mam ci pomóc? Nawet jeśli wybiorę sukienkę to uznasz, że coś ci w niej nie pasuje. I będę się dąsać, bo wcale mi się nie uśmiecha być na tej imprezie i widzieć tę bandę zidiociałych ludzi.-mruknęła pod nosem, a Leila prychnęła pod nosem.-Co?

-Nie chcesz widzieć ludzi czy pewnego osobnika płci męskiej, z którym się pokłóciłaś, a teraz stroisz fochy?-spojrzała na nią spod przymrużonych oczu.

-Tak. Chodzi o ludzi.-wstała i podeszła, żeby następnie wyjąć z szafy czerwoną sukienkę, która była prosta i wiązana na szyi.-Bierz i nie jojcz.

Przyjaciółka tylko wzięła sukienkę i pomaszerowała do łązienki, a Nea odetchnęła z ulgą. Fakt. Ona i jej chłopak mieli w tym momencie zgrzyt, ponieważ przez ostatni miesiąc rzadko spędzał czas z nią, a często z cheerleaderkami. Dziewczyna niby mogła szybko wyłapać, która to będąc ich kapitanką i zagrozić tym, że ta, która się nie przyzna zagrozi reszcie wypadnięciem z drużyny, ale czy chciało jej się w takie gierki bawić? Zdecydowanie nie. Byli razem od połowy pierwszej klasy, a teraz byli już w trzeciej. Brzmi jak typowo książkowa para, co nie? On kapitan drużyny koszykówki, a ona kapitanka cheerleaderek. Oboje nadziani i popularni. Brzmi niby idealnie, a wcale tak nie jest. Jest okropnie.

Niby związki są usłane różami, ale ten był nimi usłany przez pierwsze dwa lata. Przez ostatnie cztery miesiące narobiło się tyle, że z tych róż zostały same kolce. Zaczynając od śmierci taty Ney przez co nie miała ochoty na rozmowy z kimkolwiek, kończąc na zlewaniu dziewczyny przez chłopaka. Nastolatka zaczynała mieć tego dość-ona go potrzebowała, ale go nie było przy niej. Natomiast, gdy on jej potrzebował i się nie zjawiła-potrafił wyzwać ją od kurew. Cała idealność zniknęła, a pojawił się smutek i gniew. Nea nieraz próbowała z nim rozmawiać, ale zawsze kończyło się to wylądowaniem w łóżku.

-I co myślisz?-zapytała ją Leila, gdy wyszła z pomieszczenia.

-Jest git.-mruknęła pod nosem.

Mimo wszystko naprawdę nie miała ochoty na imprezę sylwestrową. Ten rok był totalną porażką i wolałaby zostać w domu oglądając jakiś denny serial.

Kiedy się malowały Nea dostała wiadomość, więc od razu spojrzałą na wiadomość i zmarszczyła brwi.

-Kto to? Max?-podeszła do niej blondynka i spojrzała w telefon.-Nash? Czy to…-chciała dokończyć, ale czarnowłosa zdążyła jej przerwać.

noc po północy | antologia sylwestrowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz