Najcięższe jest wybudzić się ze snu i zderzyć się z rzeczywistością, okropna rzeczywistością która czeka za rogiem. Każdego ranka kiedy słońce przebija się przez okna okryte różowymi zasłonami budzi się nowa nadzieja na lepszy dzień. Tak samo było tego ranka, kiedy Valery obudziła się zerkając na budzik który znajdował się niedaleko jej łóżka i ujrzała na nim godzinę 9:30. Piękne słońce i śpiew ptaków na drzewie który znajdował się za jej oknem zwiastował nowa nadzieje. Valery tego dnia wstała z dobrym humorem ponieważ tego ranka żadnego z jej rodziców nie było w domu. Mała dziewczynka zeszła po schodach do kuchni z której było czuć słodki zapach naleśników które zawsze na śniadanie robiła jej babcia. Przez 8 lat swojego życia mała Valery zdarzyła pokochać wszystko co płynęło z dobroci serca staruszki.
- Val - powiedziała starsza kobieta gdy usmażyła już całe ciasto której znajdowało się w zielonej miseczce- chodź szybko na śniadanko.
Najszybciej jak się dało mała przybiegła przywitać się ze swoją ukochana babcia i czym prędzej zaczęła jeść śniadanie.
- Jak się spało maleństwo? - rzekła babcia
- Dziś znowu śniło mi się że rodzice się kłócą...
To co powiedziała Valery nie było dużym zaskoczeniem dla kobiety, ponieważ wie jaka sytuacja panuje w ich domu i jak ciężko wnuczka ma z rodzicami, którzy często się kłócą a emocje wylewają na nią. Mała bardzo często miewa takie sny co coraz bardziej niepokoi jej babcie natomiast rozmowa z jej rodzicami nie wpłynie na to podczas kolejnym prób dyskusji na temat ich dziecka.
Dlatego babcia przyjeżdża i spotka się z jak najczęściej tylko może żeby jej pociecha miała przy sobie osobę na której może polegać bez względu na wszystko.