10-Problemy z pamięcią.

297 19 8
                                    

NARRACJA 3-OSOBOWA:
Angel i Alastor postanowili usiąść na moment w parku.
Śmieszek trzymając swoją kawę, a Dust czekoladę w papierowym kubku zajęli miejsca na ławce, a cień, którego przyzwał Radiowy Demon przystanął, trzymając ich torby z zakupami.
-No no, nie sądziłem że potrafisz być taki znośny, Al!-Zażartował striptizer.
-Miewam przebłyski.-Mężczyzna poszerzył swój uśmiech, a jego towarzysz zachichotał.
Para przyjaciół przez dłuższą chwilę patrzyła sobie w oczy.
Oboje czuli coś do siebie, ale żaden nie potrafił przyznać się do tego drugiemu.
Kreol, bo nie był pewien czy Anthony również coś do niego czuje, a Różowooki, pomijając stres przed odrzuceniem, miał wrażenie że nie byłby dobrym chłopakiem.
Był ćpunem i dziwką, jak często o sobie mówił.
Spał z praktycznie całym Piekłem i lubił się naćpać. Nie umiałby się zmienić. Poza tym, dlaczego słynny Radiowy Demon miałby poczuć coś do jednej z prostytutek Valentino? Był dla niego zbyt dobry...
Jeleniowaty wpatrywał się w głębokie oczy chłopaka.
Były dla niego takie piękne i niezwykłe.
To było dla niego nowe uczucie, jakie czuł przy nim i patrząc w jego oczy, ale zaskakująco przyjemne.
Jakiś czas temu zdał sobie sprawę że gdyby mógł, oddałby Angelowi cały świat.
Nie przepadał za bliskością, jednak Włoch był jedyną osobą, która miała prawo być blisko.
Akurat zaczynało się ściemniać, jednak Pentagram na niebie dawał czerwoną, świecącą poświatę, która sprawiała że tworzył się nastrój.
Czerwonowłosy spojrzał niepewnie na dłoń grzesznika. Poczuł chęć wyznania mu swoich uczuć.
Delikatnie ujął dłoń chłopaka i ścisnął.
Narkoman zarumienił się i spojrzał zaskoczony na Demona.
-A... Al..? Co Ty..?
Overlord drugą dłoń położył na policzku Dust'a, uprzednio sprawiając że jego kawa rozpłynęła się w czerwonym obłoku, i połączył śmiało ich usta.
Oczy striptizera rozszerzyły się.
W pierwszej chwili chłopak zapragnął oddać to i pogłębić gest.
Był szczęśliwy że Al coś do niego poczuł, w co przedtem tak bardzo wątpił.
Ale prędko zdał sobie sprawę że nie potrafiłby dać Alastorowi dobrego związku i że ten będzie z nim nieszczęśliwy.
Pajęczak odsunął się od Jeleniowatego z bólem i spojrzał na niego.
Demon wyraźnie się zmieszał.
-Wybacz... Angel... To był impuls i...
Striptizer wstał i rzucił:
-Muszę iść.
Po czym odszedł, zostawiając przygnębionego i zażenowanego Kreola samego.
Grzesznik objął się ramionami, wciąż trzymając w jednej ręce kubek z gorącą czekoladą, jaką kupił mu Al.
W oczach chłopaka zebrały się łzy.
-Dlaczego ja nie mogę być po prostu szczęśliwy..? Dlaczego to musi być takie trudne..?-Zapytał sam siebie i wypuścił łzy.
Zaszlochał i zniknął za rogiem budynku i osunął po ścianie, by rozpłakać.
Złamał serce komuś, kto jest dla niego wszystkim. Odrzucił go, mimo tego jak bardzo pragnął go blisko siebie.
Niczego ani nikogo Angel nie potrzebował tak bardzo jak Radiowego Demona. I miał szansę pokazać mu że go kocha, bez strachu że zostanie odrzucony.
-Cholera...-Wypłakał cicho.
Dust spoglądał w dół, obejmując się ramionami gdy padł na niego cień.
-Al..?-Spojrzał w górę z nadzieją, która prysła równie szybko jak się pojawiła.
-Cześć, przystojniaku.
To był Max, jeden z jego psychofanów, którzy górowali na czarnej liście Demonów, którzy nie mieli prawa korzystać z usług dziwek Valentino.
Kiedy Anthony pracował, był chroniony.
Teraz jednak to nie były jego godziny pracy, był sam w jakimś zaułku, a przed nim stał jakiś perwersyjny psychol, więc całkiem normalne było że serce Włocha zabiło szybciej.
-Max...-Różowooki podniósł się natychmiast.-Czego chcesz..?
-Wiesz dobrze czego, dziwko.-Uśniechnął się czarnowłosy i zaczął zbliżać do narkomana.
Ten niewiele myśląc oblał jego twarz gorącą czekoladą i kopnął w krocze, rzucając się do ucieczki.
-Ty gnoju!-Krzyknął napastnik, a zaraz po tym Pajęczak usłyszał wystrzał, a koło jego ucha przeleciała kula, przez co się zatrzymał i spojrzał przerażony na psychofana.
Demon widząc przerażenie striptizera Ucieszył się.
-To co? Zabawimy się?
W tym samym czasie Jeleniowaty wyrzucał sobie co zrobił.
Teraz już nic nie będzie takie same...
Tym pocałunkiem zniszczył wszystko. Przekreślił całą ich dotychczasową relację.
-Imbécile (Imbecyl)!-Fuknął na siebie.
Westchnął ciężko i spuścił wzrok.
Nagle usłyszał wystrzał z okolicy, w którą udał się Anthony. Po chwili drugi.
Uszy Alastora poruszyły się niespokojnie, a on sam wstał, patrząc na budynki w oddali.
-Powinniśmy to sprawdzić, prawda, przyjacielu?-Spojrzał na swój uśmiechnięty cień.
Ten tylko uśmiechnął się szerzej, a Truskawkowy Alfons sam zmienił się w cień, by szybciej znaleźć się na miejscu.
W jednym zaułku zobaczył postrzelonego Angela, do którego dobierał się jakiś obcy mężczyzna.
Overlord poczuł jak jego poroże rozrasta się, a oczy zamieniają w pokrętła radiowe.
-Może przeszkadzam?-Zapytał, wydając z siebie statyczne dźwięki.
Napastnik obrócił się, bo dobrze znał, jak praktycznie każdy w Piekle, głos Radiowego Demona.
-C... Co?!-Cofnął się przerażony.
Śmieszek pstryknął palcami a czarnowłosego chwyciły czarne macki, wychodzące z portalu pod nim.
Demon spojrzał mu zimno w oczy, po czym macki rozsadziły obcego.
Overlord patrzył dłuższą chwilę na to co z niego zostało, aż usłyszał:
-Au...
Obrócił się i wrocił do swojej postaci, podbiegając do Anthony'ego.
-Darling!
Ten siedział pod ścianą i uciekał bok, w który został postrzelony.
Był też zapłakany, przez Max'a, który chciał go wykorzystać.
Kreol spojrzał na ranę chłopaka i na jego twarz i... zacisnął oczy.
-Co się dzieje, Al?-Zapytał.
-To wszystko moja wina...
-Nieprawda.
-Sprawię że zapomnisz o mnie. Tak będzie lepiej.
Nie chciał żeby pamiętał o pocałunku, ich więzi i tym ataku. Chciał żeby chłopak spał spokojnie.
-CO?-Wykrztusił.-Nie chcę tego!
-Tak będzie lepiej, mój drogi.-Powiedział i przyłożył mu kciuk do czoła.
Po tym rana postrzałowa się wyleczyła, plamy krwi zniknęły, a chłopak zasnął.
Alastor westchnął ciężko i na moment ukrył twarz w dłoniach.
Dust nie zapomni o nim całkiem, ale nie będą już blisko. Radiowy Demon stanie się dla niego kimś obcym i obojętnym. I to cholernie go bolało...
Kiedy już się zebrał, podniósł śpiącego striptizera i przeniósł ich do jego pokoju, gdzie położył go na łóżku.
Spojrzał na niego ostatni raz bez uśmiechu i zostawił go.
***
Włoch obudził się w swoim łóżku.
Miał dziurę w pamięci, bo nie pamiętał co się wczoraj stało, ale zrzucił to na alkohol.
Pewnie mocniej popiłem.
Zmienił ubrania i wyszedł z pokoju, uprzednio karmiąc Fat Nuggets'a.
Czuł się dziwnie. Jakby miał dużo luk w głowie i nie pamiętał zbyt wiele z ostatnich miesięcy.
Dotarł do kuchni i zajął się robieniem sobie kanapek.
-O witaj, Angel!-Przywitała się Charlie.
-Ta, cześć.-Odpowiedział jej, krojąc wędlinę.
Czuł na sobie jej wzrok, aż zaczęło go to irytować.
-Co?-Zapytał.
-Nie, nic.-Odpowiedziała, szybko wzięła jabłko i wyszła z kuchni.
-Pojebana.-Westchnął i zaczął jeść.
Kiedy zjadł śniadanie uznał że ma ochotę na drinka więc poszedł do baru.
Przy nim siedział już Śmieszek i Huskuś.
-Cześć, przystojniacy.-Wyszczerzył się i poprawił swoje futerko na piersiach, dosiadając się do Alastora.
Ten tylko spuścił wzrok i dopił swojego drinka, by odejść.
-Wow, silne to zaklęcie.-Wymknęło się Husk'owi.
-Jakie zaklęcie?-Zainteresował się striptizer.
-HUSK...-Koci Demon usłyszał za sobą statyczny głos wyjęty rodem z horroru, przez co futro Grzesznika na plecach postawiło się.
-Nic.-Powiedział i bez słowa zrobił chłopakowi jego ulubionego drinka.
To wszystko jest jakieś dziwne...
Dust wypił w milczeniu swojego drinka i wrócił do swojego pokoju.
Kiedy już prawie dotarł, zobaczył wychodzącą z jego pokoju Vaggie.
-Co Ty tam, kurwa, robiłaś?-Zmarszczył brwi.
-Zanosiłam coś.-Odpowiedziała wymijająco.
-CO?-Wycedził.
Jednooka chciała odejść, ale Pajęczak chwycił ją za ramię.
-Nie odpowiedziałaś. Czemu wszyscy są dziś tacy dziwni?!-Wkurzył się.
-Ubranie!
-Po co niby?!
-Nie mogę Ci powiedzieć!-Wyrwała się białowłosa i poszła gdzieś.
Grzesznik stał tak w miejscu, nie mogąc ogarnąć sytuacji.
W końcu jednak się otrząsnął i wszedł do swojej sypialni.
Tam na jego łóżku leżały jakieś ubrania.
Były nowe, z metką, bardzo w guście Anthony'ego.
-Po co ta flądra miałaby mi kupować ciuchy?-Zaczął się zastanawiać.-To wszystko jest jakieś pojebane.
Wziął ciuchy żeby schować je do szafy, ale gdy tylko je dotknął, Przypomniał sobie jak kupował je wczoraj z Alastorem.
Odskoczył od odzieży i z wielkimi oczami.
-CO JEST? CZEMU TEGO NIE PAMIĘTAM?
Od razu odwrócił się i wybiegł z pokoju prosto do Radiowego Demona.
Nie miał gwarancji że on tam będzie, ale liczył na to.
Zaczął się dobijać, a drzwi otworzył mu zaskoczony mężczyzna.
-Coś nie tak, Darling?-Spytał, ale od razu został wepchnięty do wnętrza sypialni.
-Dobra, wiem że możesz mnie zmieść z powierzchni Piekła jednym pstryknięciem ale zaryzykuje.-Zaczął.-Wszyscy dziś dziwnie się zachowują, Husk gada o jakimś zaklęciu, a gdy dotknąłem ciuchów, które dała mi ta szmata, zacząłem mieć flashback'i z Tobą!-Wykrzyczał narkoman.
Uszy Truskawki położyły się mimowolnie, a uśmiech stał się zgrymaszony.
-Ja...-Zaczął się mieszać, ściskając w palcach swój mikrofon.
-Ćwiczyłeś na mnie jakieś swoje voodoo?-Zmarszczył brwi.
Jeleniowaty westchnął.
-Nie umiem kłamać. Nie Ciebie...
Był manipulatorem i to bardzo dobrym, ale przy Angelu tracił zdolności dzięki którym przeżył w Piekle.
-Usunąłem Ci pamięć.
Włoch poczuł ogarniającą go wściekłość.
-Że co?!-Zacisnął pięści.-Po co niby?! Oddawaj ją!
Demon przyglądał się z wahaniem striptizerowi.
Jeśli by to zrobił, znowu pamiętałby o ataku tamtego zboczeńca i o jego pocałunku.
Ale wiedział że usuwając mu pamięć postąpił trochę egoistycznie, mimo że takie działania nigdy mu nie przeszkadzały.
Wiedział też dlaczego chłopakowi wróciła część wspomnień.
Nigdy nie używał tego zaklęcia. Nie było wyćwiczone i miało wady.
-Więc, Śmieszku?-Angel założył ręce na piersi i spojrzał ma niego wyczekująco i z pogardą.
-Zbliż się.
Anthony podszedł do Alastora, trochę nieufnie.
Ten przyłożył mu kciuk do czoła, a do chłopaka w mgnieniu oka wróciły wszystkie wspomnienia z Radiowym Demonem. Te dobre jak i złe, z wczoraj.
-Max... On...-Do jego oczu napłynęły łzy.
-Dlatego chciałem żebyś zapomniał.
Zaraz po tym wróciło wspomnienie z pocałunkiem.
-Pocałowałeś mnie..?
Na to pytanie Kreol nie odpowiedział.
-Al...
-Wiem że tego nie odwzajemniasz. Po części też z tego powodu usunąłem Ci pamięć.
Striptizer podszedł do Jeleniowatego i chwycił jego policzki.
Popielata twarz Demona zarumieniła się, a jego oczy się powiększyły.
-Odwzajemniam, Al.-Uśmiechnął się Pajęczak, po czym złożył na jego ustach pocałunek.



One shot jak one shot, szczerze mówiąc nie jestem z niego jakoś szczególnie zadowolony ale chciałem żebyście mieli coś ode mnie na tę wyjątkową rocznicę. Miłego kochani!

|RADIODUST| One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz