Rozdział 7: Nowe przyjaźnie

634 39 0
                                    


Harry wyjął z kieszeni eliksir na kaca. - Dzielny Gryfon ma dzisiaj sekretną broń.- powiedział dumnie i poszedł obudzić Draco.
Gdy wszedł do pokoju został powitany przez warczenie.
-Dlaczego wy wszyscy do cholery tak krzyczycie.- warknął Draco.
Leżał jeszcze w łóżku, wykrzywiając twarz w oczywistym bólu głowy. Harry uśmiechnął się.
- Wypij najpierw to, a później opowiem.- odpowiedział cicho.
Draco założył ręce za głowę i przeszył Harry'ego wzrokiem. – Dlaczego, do cholery tu jesteś?- zapytał, bardziej warcząc niż mówiąc.
Harry pokiwał głową uśmiechając się ze smutkiem. Miał nadzieję, że Draco będzie pamiętać o ostatniej nocy. To nie było coś, o czym myślał, aż dotąd. Biorąc pod uwagę, ile wypili zeszłej nocy, to było zaskakujące, że Harry w ogóle to pamiętał. Ale żaden z nich przecież nie odpłynął.
-Przyniosłem ci eliksir na kaca.- powiedział cicho. -Skąd go masz?- zapytał podejrzliwie Draco. Harry westchnął.
-Zrobiłem go dzisiaj rano.
Draco jęknął i krzywiąc się, powoli usiadł. Wziął eliksir od Harry'ego, wyciągnął korek i powąchał eliksir podejrzliwie. Harry przewrócił oczami.
-Wszyscy inni wypili, więc to nie jest trucizna.- powiedział w irytacji.
Draco powąchał go ponownie i studiował fiolkę, zanim w końcu wypił. Chwilę później, wzdychając z ulgą, położył się z powrotem na łóżku.
-Od razu lepiej.- powiedział, zamykając oczy.
– Każdy docenił dzisiaj ten eliksir, ciekawe prawda? - zaśmiał się lekko Harry.

Draco otworzył jedno oko, by spojrzeć na Harry'ego. -Czy staliśmy się przyjaciółmi w nocy?- Zapytał.
-Tak, Draco.- powiedział dobitnie Harry, akcentując imię Draco i uśmiechając się przy tym szeroko. Na szczęście Draco nie zapomniał wszystkiego.
-Och, pomyślałem, że miałem jeszcze raz ten sen.- powiedział Draco, zamykając znowu oczy.
Harry wygiął brwi w wyrazie zdziwienia. Czy to oznacza, że Draco już wcześniej chciał być jego przyjacielem? Draco nie wydawał się zdawać sobie sprawy z tego, co przed chwilą powiedział i Harry postanowił nie drążyć, zwłaszcza, że Ślizgon zadał jeszcze jedno pytanie.
- Więc, dlaczego wcześniej wszyscy krzyczeliście?- zapytał. -To mnie obudziło, ale nie mogłem nic zrozumieć z tych wrzasków.
Harry zagryzł nieco wargi. Nie był pewien, czy Draco rzeczywiście chciał, aby wszyscy wiedzieli o ich przyjaźni.- Tak jakby... powiedziałem innym, że postanowiliśmy zostać przyjaciółmi zeszłej nocy. Na wieść o tym Ron był nieco balistyczny. – powiedział trochę zdenerwowany Harry.
-Ach, więc przyjaźń się skończyła? - Draco powiedział z goryczą.
Tym razem Harry był zadowolony z gorzkiego tonu Draco. -Nie, nie skończyła. - powiedział wesoło. -Więc nie masz nic przeciwko temu, że pozostali wiedzą? Bo myślałem, że możesz nie chcieć powiedzieć im.
Draco otworzył oczy, by spojrzeć na Harry'ego z niedowierzaniem. -Wojna w końcu się skończyła. - powiedział powoli. –Teraz mogę być przyjacielem, kogo tylko chcę.
-Dobrze.- Harry powiedział jasno.
Draco nadal patrzył na niego. – Weasley nie zamierza pozwolić ci przyjaźnić się ze mną. O to z nim teraz prawie walczysz. -Draco powiedział, w jego głosie znowu zadźwięczała nuta goryczy.
Harry spojrzał na ręce. Palce lewej ręki pocierały pięść prawą. Draco dostrzegł ten gest i od razu zrozumiał jego znaczenie. Jego oczy rozszerzyły się ze zdumienia.
-Dosłownie walczyłeś z nim o przyjaźni ze mną?- Zapytał.
-Hm, trochę się rozzłościłem. - Harry przyznał. – Można powiedzieć, że czułem potrzebę wbicia mu do głowy pewnych faktów. Dosłownie. Kłóciliśmy się i myślę, że już jest wszystko w porządku.
Draco zamrugał. -A inni?- Zapytał. –Jak to przyjęli?
Harry wzruszył ramionami. – Zaakceptowali to. Aczkolwiek to był dla nich spory szok na początku. Myślę, że Pansy przypadkowo pomogła mi przekonać Hermionę.
Draco potrząsnął głową. -Naprawdę nie myślałem, że to możliwe. - mruknął do siebie.

Harry uśmiechnął się szeroko. – Dlaczego nie wstaniesz i nie weźmiesz prysznica? Przegapiłeś śniadanie i za chwilę będzie twój lunch.
-Yeah, w porządku.- Draco mruknął.
Harry wyszedł z pokoju z wielkim uśmiechem.
-Czy on już się obudził? Wydaje się, że przetrwałeś to. -Pansy powiedziała, widząc ogromny uśmiech Harry'ego.
Harry zaśmiał się. – Obudził się i musiałem go przekonać, że nie zatruje się tym eliksirem. - przyznał.
-Dlaczego zdajesz się taki zadowolony z tego? – Spytała dociekliwie.
-Myślę, że jest trochę w szoku, odkąd wyjaśniłem mu, co się stało wcześniej.- Harry uśmiechnął się. –Odkrycie, że jest teraz moim przyjacielem i że wszyscy to akceptują to trochę za dużo dla niego jak na jeden poranek.
-To akurat mogę sobie wyobrazić. - Ron mruknął.
Śmiech rozbrzmiewał w całym pomieszczeniu, w chwili gdy Draco pojawił się i udał do łazienki.
- Możecie się zamknąć. - Draco warknął przez ramię. Śmiech nie umilkł, kiedy Ślizgon zniknął w łazience.
-Dobrze wiedzieć, że ciągle jest tym samym Draco, pomimo przyjaźni z Gryfonami. - Blaise powiedział, ciągle się śmiejąc.
Stopniowo grupa uspokoiła się. Atmosfera była relaksująca. Coś nowego dla tej grupy, ale wszyscy to docenili.
Nawet Ron zdawał się wreszcie odpocząć. I on zajmował się swoją pracą domową z eliksirów. Usiłował namówić do pomocy Millicentę, jako że Hermiona nadal pracowała z Blaise'm nad leczącym eliksirem i maścią.
Seamus z kolei podejmował próby przekonania Pansy do pomocy mu. Harry spojrzał znad własnego zadania, kiedy Ślizgonka zaczęła chichotać. Patrzył, jak próbowała odsunąć ręce Seamus 'a z jej zadania. Seamus nie poddawał się, aż w końcu ustąpiła i pozwoliła mu popatrzeć na jej pergamin.
Przyjaźnie wydawały się formować i Harry zastanawiał się, czy coś może wyjdzie z tego. Spojrzał w miejsce, gdzie Hermiona i Blaise pracowali razem. Harry uśmiechnął się, gdy zauważył ukradkowe spojrzenia, jakie Hermiona rzucała na Blaise'a, gdy myślała, że Blaise nie patrzy. Harry był zadowolony, że po wszystkim Blaise'owi ułoży się z Hermioną.
Kiedy Draco w końcu pojawił się ponownie, rzucił okiem na pokój, po czym wziął swoją torbę i rozwalił się na kanapie obok Harry'ego. – Więc, zgaduję, że jestem skazany na pomaganie tobie. - wycedził.

W ZamknięciuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz