Harry był niemal pewny, że wie, dlaczego dziewczyny szeptały i chichotały.
- Zagram, ale pod warunkiem, że nie można zapytać wprost, kto nas kręci.- powiedział podejrzliwie.
Jego podejrzenia potwierdziły się, gdy wszystkie trzy dziewczyny zrobiły kwaśne miny. -Nie można umieścić takich warunków.- zaprotestowała Hermiona.
-Więc nie gram.- Harry wzruszył niedbale ramionami.
-Ani ja.- dodał Blaise.
-W porządku.- powiedziała posępnie Pansy. -Ale nic więcej.
Harry spojrzał na nią nieufnie, ale zgodził się.
-A reszta z was?- zapytała Pansy. Chłopcy wyglądali tak samo nieufnie jak Harry, ale kiwali głowami na tak.
-Ja zaczynam.- oświadczyła Pansy. – Harry, prawda czy wyzwanie? -Prawda.- powiedział Harry.-Czy to profesor, jest tym na kogo masz ochotę?- Spytała. Wszystkie trzy dziewczyny, patrzyły na niego wyczekująco.
Harry gapił się przez chwilę po czym wybuchnął śmiechem. Ich twarze były pełne rozczarowania. -Myślałaś, że ja chce Snape'a? Dlaczego?
-Cóż, to ma sens.- uzasadnia Hermiona. – Byłeś dużo bliżej niego niż ktokolwiek z nas. Spędziłeś z nim dużo czasu. Poznałeś go lepiej niż my.
-A on dał ci wszystkie swoje hasła i wiesz, gdzie co jest – dopowiedziała Pansy. -Blaise złapał cię, jak wychodziłeś z jego prywatnych komnat.- dodała Millicenta. -Tak.- odezwał się Blaise. -A do tego nie chcesz powiedzieć kto to jest.
Harry zaśmiał się. -To wszystko prawda, ale nie pokazuje mojej fascynacji Snape'm. Ja lubię jednego z uczniów z Hogwartu. - podkreślił.- Chociaż muszę przyznać, że Snape jest gorący.- dodał.
Ron szybko zzieleniał na jakże piękny, podły odcień zgnitej zieleni. Draco, Blaise i Seamus patrzyli na Harry'ego z niedowierzaniem. Wszystkie trzy dziewczyny, łącznie z Hermioną, kiwały głowami z rozmarzeniem.
-Snape? –Blaise podniósł brwi z wątpliwością.
Harry uśmiechnął się. -Oh yeah, ten mężczyzna jest sexowny jak diabli. Nigdy nie sugerowałem, że myślę o nim, ale nie mogę powiedzieć, że nie przyszło mi to do głowy.
-Tak.- rozmarzyła się Pansy. -Wysoki, ciemny i sexy. -Miona?- zapiszczał Ron.
Hermiona uśmiechnął się widząc dyskomfort Rona. -Co mogę powiedzieć? Harry i Pansy mają rację.- Zwróciła się do Harry'ego. -I rzeczywiście można pomyśleć, że to Snape jest tym kogo chcesz.
Harry wzruszył niedbale ramionami. - Prawdy czy wyzwanie, Miona?
-Prawda, nie, wyzwanie.- powiedziała, zmieniając zdanie jak zobaczyła uśmieszek Harry'ego, który i tak nie zgasł.
-Proszę opowiedzieć o historii kota Milicenty.- powiedział Harry. Ron zaśmiał się głośno, gdy Hermiona zaczęła prychać.
- Ona wie o moim kocie?- zapytała Millicenta.
-Harry, to prawda, nie wyzwanie!- Hermiona zaprotestowała.
-Tak naprawdę to jest to wyzwanie dla ciebie - opowiedzenie o tym.- powiedział Ron, uśmiechając się szeroko.-Myślę, że wiesz co to oznacza, Granger.- Draco uśmiechnął się. -Poza tym, tak naprawdę to najpierw wybrałaś prawdę.
-Dobrze, ale poczekaj, Harry Potterze.- popatrzyła gniewnie na chłopaków.
Harry tylko uśmiechnął się.
-Zrobiliśmy eliksir Wielosokowy, aby włamać się do pokoju wspólnego Slytherinu. - Zrobiliście Wielosokowy na drugim roku?- powiedział zdumiony Blaise. -Włamać do pokoju wspólnego Slytheriny?- zapytał zdziwiony Draco.
-Dlaczego?- dodała Millicenta. –I co wspólnego ma z tym mój kot.
Harry i Ron uśmiechnęli się ponownie, powodując zgrzyt zębów Hermiony.
-Malfoy był wtedy zdenerwowany, bo każdy myślał, że Harry to dziedzic Slytherina. My myśleliśmy, że może on być zdenerwowany, bo to on jest rzeczywiście dziedzicem.- powiedziała Hermiona sucho.
-Schlebiasz mi.- Draco wycedził. -Mów dalej.
-Cóż, wszystko się udało. Harry i Ron zmienili się w Crabbe'a i Goyle'a.- wyjaśniła Hermiona. – Ja miałam włos z szaty Millicenty, który wzięłam, kiedy walczyłyśmy w klubie pojedynków.
-mruknęła. -Kiedy wypiłam eliksir, Harry i Ron było już po pomyślnej zamianie, ja niestety dowiedziałam się, że zdobyłam sierść kota.
Cisza zapanowała na kilka chwil, aby zostać przerwana wybuchem śmiechu.
-A więc tak zakończyło się zajście z moim kotem?- zapytała Millicenta chichocząc.
Hermiona kiwnęła głową żałośnie. -Skończyło się na miesiącu w szpitalu, dopóki nie wróciłam do normy. Napój jest przeznaczony dla ludzi, nie dla zwierząt.
- Jedna sekunda.- powiedział nagle Draco, zwracając się do Harry'ego. -Tak naprawdę zaprowadziłem ciebie i Weasley'a do naszego pokoju, sądząc, że to był Crabbe i Goyle?
-Tak.- powiedział Harry.
Draco oczy spadł w podejrzenia. –Co robiliście, gdy tam byliście?
-Tylko rozmawialiśmy.- powiedział Harry niewinnie, a Ron się uśmiechnął złośliwie. -O czym?- zapytał podejrzliwie Draco.
CZYTASZ
W Zamknięciu
Fiksi PenggemarKsiążka NIE jest moja. Ja ją tu tylko udostępniam. Opis: Grupka Gryfonów i Ślizgonów zostaje zamknięta na kilka dni w klasie od eliksirów. Co z tego może wyniknąć? Jakie sekrety skrywa Harry? I czy to towarzystwo się ze sobą wreszcie dogada?