Prolog

54 1 0
                                    

Zastanawialiście się kiedyś czy imię jakie otrzymaliście albo pseudonim opisuje kim tak naprawdę jesteście? Czy jeśli jesteście Lucyferem to jesteście diabłem, albo jak będziecie mieć na imię Rose to jesteście piękne i ostre jak róże? Ja osobiście zawsze wiedziałam dlaczego ludzie wymyślili mi pseudo Jinx. Bo jak inaczej można nazwać osobę, przy której ludzie doświadczają pecha? Odkąd chodzę po tym świecie zawsze prześladował mnie pech, niczym klątwa. Najpierw w gimnazjum spaliłam swój dom i omal nie zabiłam rodziny. Pech towarzyszył mi również kiedy zostałam wyrzucona z rodziny. Ciężko mi było usamodzielnić się, ale w końcu stanęłam jakoś na nogi. Potem poznałam moich przyjaciół z gangu Scoobiego. A potem dostałam jeszcze lepszy znak, poznałam Kiss i zakochałam się w Demonie (i ze wzajemnością). I mimo, że od tego czasu minęło z pół roku nadal utrzymujemy ze sobą kontakt. Jednak to chwilowe szczęście nie mogło trwać wiecznie. 

Od jakiegoś czasu nie dogadywałam się z przyjaciółmi. A apogeum tych negatywnych emocji wybuchło na jednej z zagadek. Razem z brygadą ścigaliśmy kogoś przebranego za diabła. Śledztwo doprowadziło do tego, że Daphne została porwana przez owego "diabła" i zabrana do podziemnej kaplicy. Okazało się, że nie było tylko jednego diabła ale była to cała sekta. Planowali oni złożyć Daphne w ofierze. Plan wymyślony przez Freda był następujący:

- Scooby, Kudłaty wy przebierzecie się za jednych z nich i odwrócicie ich uwagę. Ja i Velma w międzyczasie zastawimy pułapkę na kulturystów a Jinx uwolni Daphne- wcale nie podobał mi się jego plan. Był bardzo niebezpieczny a Fred zaślepiony miłością do Daphne nie widział tego. Próbowałam go przekonać, że to nie jest dobry pomysł, ale blondas nie chciał tego słuchać. Chcąc nie chcąc musiałam wdrążyć w życie ten jakże zjebany plan. Pierwsze punkty upływały dobrze, kiedy nadeszła kolej na mnie wszystko się zepsuło. Kiedy chciałam uwolnić Daphne dostałam czymś mocnym w głowę i zemdlałam. Kiedy się obudziłam byłam przytwierdzona do ściany łańcuchami. Rozejrzałam się i zauważyłam resztę przyjaciół. Członkowie sekty patrzyli się na nas a ich przywódca powiedział:

- Plan aby ocalić waszą przyjaciółeczkę był głupi. Nic nie powtrzyma nas przed odprawieniem rytuału- Fred starał się uwolnić, ale nic nie pomagało. Każdy próbował na swój sposób powstrzymać to szaleństwo. Na moich oczach widziałam jak Diabeł bierze do ręki sztylet i chcę wbić go w serce Daphne. W głowie mówiłam "Nie. Przestań. Nie rób tego" i czułam coraz to gorętsze ciepło. Widziałam przerażenie w oczach Daphne i reszty. I nagle usłyszałam... CIACH! Jakby coś ostrego wbiło się w mięso. Spojrzałam na scenę przed sobą i ujrzałam straszny widok... Daphne leżała w kałuży krwi na ołtarzu a w jej piersi był sztylet. Świat nagle wokół mnie się zatrzymał. Wydałam z siebie taki krzyk, że po chwili wszystko wokół mnie zapaliło się błękitnym ogniem. Wyrwałam się z łańcuchów i rzuciłam się na kulturystów. Paliłam ich żywcem, biłam jak dzika bestia aż dotarłam do Diabła. Mimo, że nie widziałam jego twarzy wiedziałam, że się mnie boi. Trząsł się jak galareta, trzymając w ręku nóż próbował mnie zaatakować lecz ja chwyciłam go za rękę. 

- SKRZYWDZIŁEŚ MOJĄ PRZYJACIÓŁKĘ! KARĄ ZA TO JEST... ŚMIERĆ!- powiedziałam to głosem niczym z samego dna piekła i zaczęłam palić gościa. Ten krzyczał, wił się w agonii i błagał o litość. W końcu pozostał po nim tylko proch. 

- Jinx- usłyszałam głos za sobą i odwróciłam się. To co zobaczyłam nie spodziewałam się zobaczyć. Wszystko było spalone, Fred trzymał w ramionach poparzoną Daphne, Velma rozmawiała przez telefon a Kudłaty i Scooby patrzyli się na mnie ze strachem. Kiedy spojrzałam na rudą przyjaciółkę zauważyłam, że ona wcale nie krwawi, na ołtarzu nie było krwi. Spojrzałam na sztylet i nie było na niej krwi. Nie wiedziałam co myśleć.

- Coś ty zrobiła?- zapytał Kudłaty.

TIME SKIP

Jak się potem okazało Velma wezwała karetkę po Daphne. Ta szybko się zjawiła i zabrała ją do szpitala. Na miejscu lekarze wykonali badania i jakimś cudem zdołali uratować Daphne. Po kilku godzinach przyszedł do nas lekarz i wyjaśnił wszystko:

Kiss- Tajemnica Pochodzenia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz