Rozdział 2

686 46 1
                                    

Sobota, dzień w którym każdy uczeń może się wyspać, odpocząć po męczącym tygodniu i nabrać siły na następny ciężki tydzień nauki, ale oczywiście nie ja. 8 rano, rozejrzałam sie po pokoju.

-Wstajemy, wstajemy -powiedziałam sama do siebie i po 20 minutach ubrana, uczesana i lekko pomalowana jadłam śniadanie.
Usłyszałam dzwonek do drzwi, szybko poszłam je otworzyć za nimi zauważyłam szczęśliwą Ewe.

-Hej - uśmiechnęłam sie do niej szeroko i mocno przytuliłam.

-No hej hej gotowa? - mówiła tak szybko, że ledwo ją zrozumiałam.

-No prawie- zaśmiałam sie i ubrałam buty oraz kurtkę. Po chwili jechałyśmy już windą.

-Wczoraj postanowiłam obejrzeć, kilka Twoich ulubionych You Tuberów- mruknęłam do Ewy.

-Tak? I co, i co? - dopytywała.

-Są świetni - uśmiechnęłam sie do niej szeroko.

20 minut później byłyśmy już obok Torwaru, było naprawdę dużo osób.

-To co wchodzimy? - powiedziałam cicho do Ewy.

-Tak tak tak - zaśmiała sie i udałyśmy sie do wejścia.

Po okazaniu biletów byłyśmy już w środku, po paru sekundach straciłam Ewe z oczu. Zaśmiałam się w duchu i usiadłam na ławce. Widziałam kilku You Tuberów, których kojarzyłam z oglądanych filmików, którzy wchodzili adorowani przez fanki. Po chwili zauważyłam Jasia Dąbrowskiego pomyślałam, że na 100% w tłumie dziewczyn przed nim jest Ewa. Podeszłam spokojnie i stanęłam naprzeciw Jasia i jego fanek, oparłam się o ścianę i wyjęłam swój telefon. Sprawdziłam snapchata, facebook i inne komunikatory.
Nagle poczułam, że ktoś łapie mnie za rękę,wystraszyłam sie i szybko spojrzałam na osobe stojącą przede mną. To był Jaś. Szybko rozejrzałam sie i prawie nikogo nie było wokół nas.

-Wszyscy poszli tam - Dąbrowski wskazał ręką na drzwi.

-Aha przepraszam, zapatrzyłam się - mruknęłam speszona, ruszyłam w strone drzwi.

-Nie ma za co - krzyknął za mną ze smiechem Jaś.

Zaśmiałam się pod nosem i weszłam do sali. W sali było naprawdę mnóstwo osob lecz znalazłam Ewę.
-Gdzie ty byłaś? - spytała mnie.

-A tu i tam - wzruszyłam ramionami, spoglądając w stronę Jasia.

Po 2godzinach stania przed sceną, zaczęły boleć mnie nogi więc wyszłam i usiadłam na tej ławce co wcześniej. Przymknęłam oczy i delektowałam sie spokojem, po kilku minutach zorientowałam sie, że nie jedstem sama. Spojrzałam w strone osoby siedzącej obok.

-Cześć ja jestem Jaś - powiedział z szerokim uśmiechem i podał mi rękę.

-Marcela - odpowiedziałam cicho i uścisnęłam mu rękę.

-A więc jak się bawisz - spytał przeczesując swoje włosy.

-Bardzo dobrze- powiedziałam spoglądając na niego nieśmiało.

Po chwili do Jasia podszedł Skkf i tyle go widziałam. Po zakończeniu połowy występów Orange Video Fest, wyszłam wraz z Ewą z Torwaru. Ewa podziękowała mi i szybko poszła do siebie, zrobiło mi sie nie dobrze wiec usiadłam na ławce. Po chwili poczułam czyjąś reke na ramieniu, spojrzałam i zobaczyłam Jasia.

-Coś sie stało? - spytał poważnie.

-Nie nie- mruknęłam i szybko wstałam.

-Mogę Ci jakoś pomóc?.

-Ale na prawdę nic się nie stało.

-Acha i dlatego jesteś blada? - spytał z ironią.

-Zaraz przejdzie - mruknęłam.

-Chodź odprowadze cie do domu - delikatnie się uśmiechnął.
________________________________________________________________________Pozdrawiam :)

JDabrowsky(ZAWIESZONY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz