Mikey 18+

1K 35 2
                                    

A/N: Sama nie wierzę że to robię, ale niespodzianka to niespodzianka. Uświadomiłam sobie również że chyba nie napisałam one-shot'a z Taiju... Ale cóż każdemu się zdarzy czegoś zapomnieć, co nie?  

W ogóle dziwnie się czuję pisząc tego typy rozdziały. I mówię z góry, będę się starała napisać tego typu rozdział do każdego z chłopaków, ale może mi to trochę zająć. Może do końca roku się wyrobie, ale idk. 

***

Miało to być zwykłe oglądanie jakiegoś filmu. Właśnie miało. Ale już nim nie jest. 

Blondyn złapał mnie delikatnie za uda, tym samym mnie podnosząc i sprawiając, że oplotłam nogi wokół jego bioder. Kierując się do mojej sypialni, całowaliśmy się mozolnie, lecz z pożądaniem. 

Na oślep otworzył drzwi, po czym delikatnie położył mnie na łóżku, od razu znajdując się nade mną. Wpatrywaliśmy się w siebie z widoczną miłością, pożądaniem i ogromnym zaufaniem do drugiej osoby. 

— Jesteś pewna, że tego chcesz? — zapytał trochę niepewnie.

— Nigdy nie byłam niczego bardziej pewna, jak tego, że chcę to z TOBĄ zrobić skarbie. — złapałam go za policzki i przyciągnęłam do siebie całując go zachłannie w usta.

Dalszy wstęp poszedł już jak z płatka. Całując się pościągaliśmy z siebie nawzajem ubrania, potem bieliznę, aż zostaliśmy kompletnie nadzy. 

Chłopak jeszcze raz spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, ale dostając skinienie głową z mojej strony, od razu włożył we mnie dwa palce, na co jęknęłam zaskoczona. Poruszał palcami rozciągając mnie, sprawiając że cicho pojękiwałam, oraz delikatnie wiłam się pod nim. 

W końcu wyciągnął ze mnie palce, po czym nakierował swojego członka do mojego wejścia, wnet jednym płynnym ruchem wbił się we mnie. Najpierw poruszał się dość mozolnie, więc zniecierpliwiona sama zaczęłam poruszać biodrami. 

— (T/I)-chin gdzie Ci tak śpieszno? — zachichotał pod nosem, uśmiechając się jak głupi.

— Mikey... — wyjęczałam. — Szybciej... — jęczałam zniecierpliwiona. 

— A może tak magiczne słowo?~ 

— Proszę... szybciej Mikey. — i zrobił to o co poprosiłam.

Przyśpieszył swoje ruchy, sprawiając że co raz głośniej jęczałam. Zarzuciłam dłonie na jego ramiona, w niektórych momentach zaciskając na nich paznokcie. Zapewne później będzie miał na nich zadrapania, ale chyba mi to wybaczy, co nie? 

W końcu poczułam skurcz, który chyba również poczuł blondyn, bo przyśpieszył jeszcze bardziej, tym samym sprawiając, że doszłam z jego imieniem na ustach. Sam jeszcze chwilę się poruszał, i uprzednio ze mnie wychodząc doszedł. 

Zmęczony opadł na mnie, kładąc swoją głowę na mojej klatce piersiowej. Umieściłam jedną z dłoni na jego włosach, i zaczęłam je przeczesywać palcami. 

— Kocham Cię (T/I). — rzekł na wpółprzytomny, i wtulając się bardziej we mnie odpłynął.

— Ja Ciebie też Manjiro. — szepnęłam, i dałam mu delikatnego całusa w głowę, samej postanawiając odpłynąć do krainy snów. 

Preferencje - tokyo revengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz