7. ''Nic ci nie powiem''

86 3 0
                                    

Wybuchłam śmiechem. 

-Co? spytał z pełną buzią spaghetti

-Jesteś cały brudny. powiedziałam i zaczęłam się śmiać. -GDZIE? spytał lekko się podśmiewając. -No tutaj haha. wstałam i wytarłam jego twarz kciukiem. -Już? spytał głupkowato. -już. odpowiedziałam wpatrując się w jego oczy.

Gdy zjadł swoją porcję poszedł do kuchni umyć ręce. Usiadł obok mnie na kanapie.

-Dobrze gotujesz. powiedział przybliżając się do mnie. Uśmiechnęłam się do niego. -Kochasz mnie? powiedział Ney. 

-CO... Jesteś pod wpływem alkoholu, nie wiesz co mówisz. powiedziałam uśmiechając się na zewnątrz chociaż w środku robiło mi się coraz bardziej gorąco.

-Wiem co mówię, nie jestem głupi ani opity. powiedział stanowczo. -Jesteś opity bo piłeś razem ze mną. powiedziałam śmiejąc się z niego. -Nie nie nie! to ty piłaś, ja sobie lałem tylko coli. Już tego nie pamiętasz? To ty mnie prosiłaś żebym ci do tego dolewał whisky.

-Co ty gadasz? nic takiego nie było.

-Ale ty jesteś uparta. powiedział i się uśmiechnął. To jak, kochasz mnie?

-Chłopie my się znamy ledwo dwa dni, jak ja mam ci teraz powiedzieć że cię kocham?

-No to lubisz mnie przynajmniej? chociaż trochę? powiedział i zrobił słodką minkę

-No może... powiedziałam i przewróciłam oczami lekko się uśmiechając

-''No może'' co to ma znaczyć? powiedz tak lub nie 

-Nic ci nie powiem. zaczęłam się śmiać cicho pod nosem

-Powiedz powiedz.

-Nie, nie.

-Tak, tak.

-Nie!

-TAK!

-NIE!.

-Wiesz co? jak taka jesteś to ja stąd idę. powiedział ze złośliwym uśmiechem. -Nie no dobra powiem... mruknęłam udając smutną. -To gadaj!!! 

-HAHAHA no dobra już mówię... Khm khm... zaczynam się cicho śmiać* -Co cię tak znowu śmieszy!? -NIC NIC! już będę cicho... Uwaga mówię... znowu zaczynam się cicho śmiać* 

-Oj nie kochana teraz przegięłaś. zabrał mnie na bark i zaniósł do mojego pokoju. Rzucił mnie na łóżko i zaczął łaskotać. 

-PRZESTAŃ! krzyknęłam dusząc się śmiechem.

-Nie przestanę dopóki mi nie odpowiesz. warknął po czym sam się zaczął śmiać

-DOBRA, DOBRA WYGRAŁEŚ... LUBIE CIĘ! ALE TERAZ MNIE ZOSTAW! powiedziałam dalej się śmiejąc...

Tak wyglada koniec rozdziału 7 za chwile bedzie dalsza jego kontynuacja w rozdziale 8 prosze o gwiazdke i kometasz pozdro:PP

Życie pełne miłości II Neymar JrOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz