Rozdział 6 | Olivia

403 21 4
                                    

Poniedziałek rozpoczęłam o 6:00.  Wstałam, ubrałam się, pomalowałam, zjadłam śniadanie i wyjechałam na uczelnię. Cały czas wspominając wczorajszy dzień spędzony z Gavirą. Wchodząc na uniwersytet czułam na sobie wzrok ludzi. Patrzyli na mnie jak gdybym była Afrodytą, dziwne, bo zdecydowanie jej nie przypominam. 

Punkt 15:00 wyszłam z budynku, odpaliłam telefon i zobaczyłam wiadomości od Pabla. 

@pablogavi / wiadomości, instagram

@pablogavi  Jak ci mija dzień? 

 Mam nadzieję, że dobrze (:

TY| Jak narazie dobrze, jadę do domu, robisz coś dzisiaj?

@pablogavi Dla osoby, której imię zaczyna się na O i kończy na Livia zawsze znajdę czas (;

TY| Co to za Olivia? Szczęściara z niej...

Wpadniesz dziś do mnie?  Obejrzymy jakiś film?

@pablogavi Będę o 17,o ile mogę?

TY| Niech ci będzie...

Uśmiechając się, schowałam telefon do kieszeni i wyszłam z autobusu. Odkluczyłam drzwi do mieszkania i szybko w nim sprzątnęłam. Poprawiłam makijaż i zamówiłam pizzę na 17:30. W końcu o 16:30 usiadłam na chwilę, by przejrzeć instagrama. Po dłuższej chwili usłyszałam pukanie do drzwi.

-Proszę! - Krzyknęłam otwierając drzwi brunetowi.

-Szukam Olivi, znajdę ją tutaj?- spytał Pablo prześmiewczo.

-Raczej nie. - Powiedziałam zamykając mu drzwi przed nosem, on jednak zatrzymał je ręką i wszedł do mojego mieszkania. - Yhmm... Ktoś pozwolił? - Spytałam go dla śmiechu.

-Ładnie tu masz. 

-Ładnie? To jest ładnie urządzone? Chyba nie widziałeś swojego domu, piłkarzyku.

-Piłkarzyku? - zaśmiał się, po czym spytał czy może usiąść na kanapie, odpowiedziałam dokładnie to co on mi, gdy ja wchodziłam do jego willi. "Czuj się jak u siebie". Potem przyjechała pizza, zjedliśmy ją ze smakiem, a Gavira włączył na moim telewizorze mecz. 

-Kto gra? 

-Juventus i PSG, Liga Mistrzów. 

-Szczęsny! On przypadkiem nie gra w Juve?

-Owszem, to Polak.- powiedział Gavi, tak jakbym miała zerowe pojęcie o piłce.

-Głupia nie jestem. Niech zgadnę, znasz go z mundialu, rok temu?

-Wcześniej też go znałem! - Zaśmiał się rzucając we mnie poduszką. Wtedy na jego telefonie pojawiło się powiadomienie. Spojrzałam na czarnego Iphone'a, który leżał na stoliku. 

-Kto to Carmen? - Spytałam, gdy Gavi uśmiechnął się do telefonu.

-Nie ważne..

-Okej, czemu się uśmiechasz pisząc z Carmen?

-Jesteś zazdrosna.

-Nie jestem.

-Carmen to moja znajoma. Znamy się od urodzenia.... Jesteś zazdrosna, Olivio.

-Napisała coś ważnego? Chce się z tobą teraz spotkać? Śmiało! I tak się "nudzimy".

-Olivia! Ona mieszka w USA! Wysłała mi tylko zdjęcie jakiegoś dziecka w mojej koszulce, dlatego się uśmiechnąłem! - Przerwał na chwilę, a ja zastanowiłam się czemu wchodziłam w niego znajomości. Cholera, Olivia on też ma inne znajome. - Czemu się tak zdenerwowałaś? 

Wzruszyłam ramionami kręcąc głową.

-Pablo nie znamy się długo, ale ja naprawdę cię lubię. Przepraszam.. ty tez masz inne znajome, ty też masz do tego prawo, kurczę.. przepraszam.

-Nie chcę być tylko twoim znajomym. - Stwierdził Gavira, po czym mnie pocałował.

-Muszę się zbierać, jutro gramy mecz. Przyjdziesz?- spytał wręczając mi bilety VIP.

-Camp Nou? Przyjdę. 

-Dziękuję, jeśli chcesz to możesz wejść też do szatni, powiem ochroniarzą, żeby cię wpuścili.

-Dziękuję. Bardzo dziękuję.

Pożegnaliśmy się lekkim pocałunkiem.


--------------------------------

Cześć, mam nadzieję, że podoba wam się książka. Napiszcie czy chcecie kolejny rozdział (;



I fall in love with u. | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz