Przepraszam ,że tak późno :* I, że taki dziwny. Liczę na komentarze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*10 lat później *
-Ej jednorożcu tylko uważaj tam na siebie.- powiedział Calum z nerowym uśmiechem. Dziś Anabelle, jego przyjaciółka, miała swój pierwszy występ. Strasznie się stresowała, ale dobrze wiedziała, że Calum i cała jej rodzina boją się bardziej dlatego uśmiech nie schodził jej z twarzy i każdemu zaczęła poswtarzać, że nic się nie stanie a ona jest przecież najlepsza. Miała racje. Mimio młodego wieku była jedną z najlepszych tancerek jakie występowały w tym cyrku.
-A teraz przed państwem zadebiutuje nowa tancerka. Ma dopiero 16 lat, ale tańczy jak niejedna profesjonelistka. Gdy spojrzycie w górę ujrzycie ją zaraz przy trapezie. Powitajcie gorączymi brawami Anabelle.- po całym namiocie rozległ się głos Philipa, który prowadził całe przedstawienie. Blondynka odetchnęła głęboko i zrobiła krok w stronę trapezu. Reflektor oświetlił jej twarz a w całym namiocie było słychać wiwaty choć ta jeszcze nie zaczęła swojego układu. Po krótkiej chwili usłyszała muzykę. Jeszcze raz odetchnęła a potem złapała mocno zimną metalową rurkę i zrobiła krok w przepaść. Robiła to co na próbie. Niekiedy przymykała oczy. Kochała to co robi a teraz mogła podzielić się tym z całym światem a przynajmniej z jego częścią. Po skończonym występie zrobiła ostatnie salto i wylądowała perfekcyjnie na scenie. Ukłoniła się i próbując uspokoić oddech przyglądała się publiczności, która wiwatowała. Jeszcze raz się ukłoniła i pobiegła z gracją za kulisy proto w obięcia Caluma.
-Udało mi się- pisnęła ze szczęścia.
-Brawo. Zasłużyłaś na dużą peperoni.- zaśmiał się jej przyjaciel i obrócił dziewczynę wokół własnej osi. - No dobra może na małą peperoni bo ledwo cię podnoszę- dodał po chwili z uśmiechem.
- Eeej. To nie ja jestem za ciążka tylko ty masz gumi żelki zamiast mięśni. -odpowiedziała dziewczyna i założyła ręce na piersi.
- I tak cie pociągam- zamruczał jej do ucha przyjaciel na co dziewczyna się zaśmiała.
- Dobra żółwiu ninja. Przestań marzyć. Wdziewaj rajtki idziemy na pizze. - powiedziała z szerokim uśmiechem. Chłopak przewrócił teatralnie oczami i złapał przyjaciółkę pod rękę.
- Tomi idziemy uczcić występ jednorożca będziemy przed północą.-Calum powiadomił starszego kolegę, który właśnie zakładał niebieskie afro. Anabelle uśmiechnęła się szeroko i jak zawsze przed występem Tomiego i Dylana ścisnęła czerone kulki na ich nosie wydając głos jak mały klakson. Chłopcy się zaśmiali i pomachali nastolatkom po czym wyszli na scenę. Po jakiś 30 min siedzieli już w pizzeri śmiejąc się ze wszystkiego co przyszło im do głowy.
- Dzień dobry mogę przyjąć zamówienie?-ich wesołą rozmowę przerwał kelner, który już wcześniej zwrócił uwagę Anabelle. Miał cudowne zielone oczy i brązowe włosy. Był dobrze zbudowany a jego uśmiech sprawiał, że Ana nie potrafiła nawet po ludzku zamówić pizzy.
-Dużą peperoni i pepsi.- zwrócił się Calum do kelnera.
- A dla ślicznej pani?- zapytał szatyn, który zdawał się kompletnie ignorować obecność Caluma. Dziewczyna przełknęła ślinę i uśmiechnęła się nerwowo.
- Pizze zjemy na pół a do picia...jak zwykle mohito bez alkoholu tak skarbie?- ciszę przerwał Hood, który położył rękę na dłoni Anabelle. Kelner spojrzał na niego jakby dopiero teraz zauważył jego obecność, mimo że wcześniej zapytał się go co zamawia. Wzrok szatyna powędrował później na splecione palce przyjaciół. Odchrząknął i zapisał zamówienie a potem odszedł. Dziewczyna zabrała szybko rękę jakby wyszła z jakiegoś transu.