Dziś pada deszcz, nie mam za dobrego humoru i moj ojciec uciekł z mlekiem. Ale szybko sie spakowałem i poszedłem do samochodu mojej mamy, która tam na mnie czekała. Zawiozła mnie do szkoly, a w szkole czekały na mnie moje przyjaciółki, przywitaliśmy sie moim słynnym eueue. Miały dla mnie niespodziankę.
- Nie masz psychy zamknąć oczu i otworzyć buzie - powiedziała Alicja.
- Ja nie mam psychy? - odpowiedziałem, ale zanim to zrobiłem poczułem ze ktos zasilania mi oczy.
- Zgadnij kto to - powiedział nieznajomy zza pleców.
- Rafael? - powiedziałem pierwsze imię jakie przyszło mi do głowy.
- Nie - opowiedział ironicznie, a po chwili dodał - żaaartowałem.
Obróciłem sie gwałtownie zobaczyłem, że moje przyjaciółki się śmieją, czułem jak palą mi sie policzki z zawstydzenia.
- NIESPODZIANKAAA EUEUE - wykrzyczał uradowany Rafael.
- To byla ta niespodzianka...? - zapytałem przyjaciółki.
- Tak - odpowiedziała mi Madzia.
Po szkole poszliśmy z dziewczynami na miasto.
- Chodźmy coś zjeść - zaproponowała Alicja.
- A kto płaci? - zapytałem.
- Ty - powiedziały zgodnie dziewczyny.
- Sugar daddy - powiedziała Fausti.
Weszliśmy do pizzeri i kelner posadził nas przy stoliku. Rozmawialiśmy długo aż w końcu przyszła pizza.
- Co myślisz o niespodziance? - zapytała mnie Madzia.
- Przystojny 😏 - powiedziałem "ironicznie".
- Shippp! - krzyknęła Alicja, siadając obok mnie. Popatrzyła mi w oczy. - To wy tak na poważnie czy co?
Zadławiłem się pizzą.
- Widać że zakochany - powiedziała znów Alicja.
- O popatrz kto wchodzi - powiedziała Madzia pokazując palcem na drzwi.
Popatrzyłem, a tam stał Rafael, machał ręką jak jakiś npc i zaczął do nas podchodzić. Dopiero po chwili zobaczyłem, że jest bez koszulki. Stał się jeszcze bardziej hot niż był. Znowu sie podnieciłem, ale wstałem i podałem mu rękę jak prawdziwy facet.
- Eueueue - przywitałem się, patrząc na nasze ręce i czując że sie rumienie.