Rozdział 8: Przepraszam.

327 24 20
                                    

Pov: Gilkenly

Kolejny pierdolony dzień. Obudziłem się czując uścisk ze strony Nikodema. Słodki jest. Za lekko ponad tydzień chłopak miał urodziny. To co? Wódeczka jakaś Zakszocik tego ten kurwa i lecimy.

Sięgnąłem lekko po telefon, aby nie zbudzić chłopaka. 12:51. okurwa. No to se pospaliśmy. Spojrzałem tylko na powiadomienie dotyczące mojego domu w Las Vegas. Ktoś go chciał kupić. No w końcu! Coffeu jakaś tam. Coffeu Quinn. A to nie jest jakaś tam laska Laboranta? okurwa v2. (dop. aut: cześć, mówiłam że cię dodam!) Więc okazuje się, że Labo ma laskę. Odpisałem jej, a po chwili napisał do mnie Michael. Kurwa, o wilku mowa.

Laborantt pogchamp
Cześć
Możemy się spotkać? ty, carbo i ja.
chcę przeprosić
głupio wyszlo..

Zjebus wsm
pewnie, tylko wiesz, ten chuj zasrany spi jeszcze

-Nie śpię!-krzyknął pod nosem Carbonara.
-Okurwa, siemanko słodziaku-powiedziałem odkładając telefon i dając białowłosemu buziaka w nos, na co się zarumienił.
-Labo chce się spotkać?-spytał zdziwiony, podnosząc się do siadu.
-Of course, jak to on-odpowiedziałem

Zjebus wsm
nie spi jednak, moze przyjdziesz do nas za 30 minut?
Ogarniemy się, i wbijaj

Laborantt pogchamp
dobradobra
Do zobaczenia!

Zablokowałem telefon, i również podniosłem się do siadu patrząc na młodszego.

-Laborant przyjdzie za pół godziny.-powiedziałem, uśmiechając się do chłopaka.

----

krótki rozdział, przepraszam ale zapierdol potężny jest, tu 2 książki, do napisania pare oneshotów, teraz drugie półrocze, ale już następny tydzień ferie, pog

174 słów bez notki
211 słów z notką.

----

𝐦𝐢𝐧𝐨𝐫 𝐢𝐧𝐟𝐚𝐭𝐮𝐚𝐭𝐢𝐨𝐧 | 𝟓𝐜𝐢𝐭𝐲 | 𝐜𝐚𝐫𝐯𝐢𝐝Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz