W ciemnym i pustym korytarzu z jakiegoś powodu nie słychać moich kroków. Za to jego kroki odzywają się głębokim, głuchym echem... Przede mną kamienny mur. Nie ma już dokąd uciekać. Jest tak blisko, że czuję na szyi jego oddech i odwracam się raptownie... Jego dłoń z długimi zakrzywionymi paznokciami wyciąga się w stronę dużego lazurowego brylantu, który lśni na mojej piersi.
Laya: Och...
Nieznajomy: Oddaj... Oddawaj...
Jego szept otacza mnie, przenika pod skórę...
Laya: Nie dostaniesz go! Nigdy!
Próbuję zasłonić się ręką, czuję ostry ból od rozrywających ją paznokci...
Rumunia Bukareszt. Hotel "Schronienie wampira"
Budzę się. I... Rękę wciąż przenika ból. Wreszcie nacisnęłam włącznik i w mdłym świetle lampki nocnej ujrzałam na swej ręce trzy nierówne, krwawiące pasma... Pazury... Starając się o niczym nie myśleć, na drżących nogach idę do łazienki. Widzę, że krew poplamiła ubranie... Rozbieram się i wchodzę pod prysznic. Strużki gorącej wody przebiegają po ciele, rozgrzewają i nieco uspokajają... Owijam się ręcznikiem, otwieram drzwi łazienki...Teraz trzeba znaleźć plaster. Przede mną, w półmroku, stoi wysoka, mroczna postać i teraz to już na pewno nie sen... Z całej siły walnęłam gdzieś w ciemność pod kapturem.
Nieznajomy: Ouuu!
Jęknął, łapiąc się za twarz, kaptur zsunął się z głowy... Promienie wschodzącego słońca oświetliły jego sylwetkę...
Nieznajomy: Niezły masz cios...
Na policzku chłopaka widać wyraźny ślad mojej pięści.
Nieznajomy: Coś takiego, dziewczyna mnie załatwiła!
Chłopa odrzucił na bok kosmyk rudych wijących się włosów i spróbował się uśmiechnąć. Lecz zamiast tego skrzywił się i ostrożnie dotknął bolącego miejsca.
Nieznajomy: Wystraszyłem cię, co? Wybacz. Jestem Leo. Mieszkam po sąsiedzku, mój kot gdzieś przepadł.
Laya: Co ty tu robisz? Jaki, do cholery, kot?
Uspokoiłam oddech, rzuciłam okiem na swoją podrapaną rękę i wreszcie zrozumiałam.
Laya: Więc mówisz kot?
Spojrzałam wyzywająco na chłopak i zauważyłam, że jego wzrok skierowany jest znacznie niżej od mojej twarzy...
Laya: Ej!
W tej chwili poczułam, jak ręcznik przestaje trzymać się na mnie i zaraz całkiem opadnie.
Laya: Och!
W ułamku sekundy ręka Leo wystrzeliła w moim kierunku, schwytała ręcznik w locie i przycisnęłam do mojego ciała. Poczułam mrowienie, czując jego ciepły dotyk.
Leo: Złapałem!
Zręcznie poprawił na mnie ręcznik i ciaśniej związał mi go za plecami. Ściśnięta w jego krzepkich objęciach, całkiem straciłam orientację i chyba się zarumieniłam. Za to Leo wyglądał na niewzruszonego, jakby pomagał młodszej siostrze. Z lekka mnie to uraziło.
Leo: Okej, a teraz poszukamy Nosferatu.
Laya: Czego poszukamy?
Leo: Mojego kota, Nosferatu, pewnie wlazł do was przez balkon. Myślałem, że ten pokój jest pusty i poszedłem za nim. Wzrok Leo padł na bukiet kwiatów przy łóżku.
CZYTASZ
Dracula A Love Story | ᴍᴏᴊᴇ ᴡʏʙᴏʀʏ
Fantasyᴏᴘɪs ʜɪsᴛᴏʀɪɪ: Podczas wakacji w Bukareszcie w Rumunii ze swoją siostrą Millie, Laya otrzymuje od swojego szefa zadanie odebrania z muzeum XV-wiecznych osmańskich obrazów. Dotykając obrazów, przenosi się w czasie do roku 1444 na dwór sułtana Murada...