W tym rozdziale opowieści "Drakula Historia Miłości" znajdują się treści dotyczące przemocy seksualnej, które mogą być nieprzyjemne dla niektórych czytelników. Prosimy o ostrożność podczas dalszej lektury.
Vlad: Noe wyjechał. Więcej nie pojawi się w naszym zamku.
Laya: Wyjechał? Teraz... W środku nocy?
Vlad: Tak.
Vlad szedł korytarzem szybkim, zamaszystym krokiem. Ledwo za nim nadążałam.
Laya: Ale... Nie można było poczekać do rana? Jest burza, ciemno, górskie drogi... To przecież niebezpieczne!
Vlad: Wierz mi, nic mu nie grozi.
Przez kilka sekund po prostu szłam za nim, usiłując przemyśleć te słowa. I nagle poczułam, jak wzbiera się we mnie fala gniewu, niemal wściekłości. Przyspieszywszy niemal do biegu, obeszłam Vlada i zagrodziłam mu drogę.
Laya: Wierzyć? Z jakiej racji miałabym ci wierzyć? Przez cały czas ciągle te niedomówienia, tajemnice i przeczysz sam sobie! Zmusiłeś mnie, żebym przyjechała do zamku, a potem mnie wygoniłeś! Mówiłeś, że obrazy są dla ciebie ważne, ale nawet na nie nie patrzysz! Gościłeś to swojego niby przyjaciela, a teraz wystawiłeś go na noc i deszcz! Twierdzisz, że zamek jest bezpieczny! Ale pewnego razu obudziłam się w nim związana... A dziś znalazłam się w podziemiu, skąd nie dawały mi wyjść jakieś mroczne siły! Możesz mi wyjaśnić choć częściowo, co tu się wyrabia?
Machnąwszy w porywie ręką, wypuściłam książkę. Chciałam się po nią schylić, ale nagły zawrót głowy sprawił, że się zatrzymałam.
Laya: Ach!
Vlad podniósł książkę. A ja odeszłam w stronę ściany i ścisnęłam skronie palcami, próbując się pozbyć bolesnego pulsowania w głowie. Fala gniewu opadła tak nagle, jak się pojawiła, pozostawiwszy po sobie tylko znużenie.
Laya: Chciałabym ci ufać, Vlad. Ale czy mogę?
Vlad: Laya...
Jego głos zabrzmiał niemal przy moim uchu. Odwróciłam się i znalazłam się z nim twarzą w twarz. Jest tak blisko. Wysłucham go. Vlad spojrzał mi w oczy i zaczął mówić, patrząc w nie uważnie. Jego głos był cichy, równy, jakby uspokajał rozbrykane dziecko.
Vlad: Ten zamek ma ponad pięć wieków, Laya. Wydaje się głuchy i nieprzystępny. Jak pozbawiona uczuć machina. Ale nie zawsze tak było. Jego mury były onegdaj pełne życia. A potem... Życie zgasło, a on całkiem skamieniał. Na bardzo długo. Wiem, że on napawa cię lękiem. I słusznie. Jest w nim wiele mrocznych komnat, do których lepiej nie zaglądać.
Jego głos zrobił się niższy, jak gdyby pęknięty.
Vlad: Lecz twoje pojawienie się, rozbudziło go. Promieniem światła rozświetliło wiekowy mrok... On za nic nie zrobi ci krzywdy. A jeśli dokądś nie puszcza, to tylko dlatego, że pragnie cię chronić. Także... Od siebie samego.
Vlad umilkł, lecz jego słowa wciąż jeszcze dźwięczały mi w głowie. Czy mi się wydaje, czy wcale nie mówił o zamku?
Vlad: Chodźmy. Jest bardzo późno, powinnaś odpocząć.
Doszliśmy do mojej komnaty. Zatrzymawszy się na progu, Vlad podał mi książkę.
Vlad: Dobranoc.
Wzięłam ją ostrożnie, starając się nie patrzeć mu w oczy. Lecz mój wzrok od razu, jak magnes, przyciągnęły jego ręce. Przez jedną krótką chwilę oboje trzymaliśmy okładkę. On z jeden strony, a ja z drugiej. Jego blade, długie palce znajdowały się o kilka centymetrów od moich. I nagle wydawało się, że przez papier posyłają mi impuls... Posłanie bez słów... Palące jakąś rozpaczliwą namiętnością. W odpowiedzi po moim ciele przetoczyła się fala, zmuszając mnie, bym drgnęła i jednak uniosła na niego wzrok.
CZYTASZ
Dracula A Love Story | ᴍᴏᴊᴇ ᴡʏʙᴏʀʏ
Fantasyᴏᴘɪs ʜɪsᴛᴏʀɪɪ: Podczas wakacji w Bukareszcie w Rumunii ze swoją siostrą Millie, Laya otrzymuje od swojego szefa zadanie odebrania z muzeum XV-wiecznych osmańskich obrazów. Dotykając obrazów, przenosi się w czasie do roku 1444 na dwór sułtana Murada...