PROLOG

4.7K 189 8
                                    

Przez cały czas mnie okłamywał. Przez cały czas żyłam w tym jebanym kłamstwie. Nie rozumiem już niczego. Mam mętlik w głowie i nie wiem co mam z tym zrobić.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - to jedyne co mi przychodzi do głowy. Przez strach, który rośnie we mnie nie jestem w stanie racjonalnie myśleć. W głowie mam tylko tą jedną rzecz. Nie rozumiem dlaczego mi nie powiedział tylko musiałam się dowiedzieć o tym w taki sposób. Nie rozumiem co takiego powstrzymało go przed powiedzeniem mi prawdy. Przecież mówimy sobie o wszystkim. Znamy swoje wszystkie sekrety, nawet te najbardziej wstydliwe. Powiedziałam mu nawet o moich głupich marzeniach, których wstydziłaby się nie jedna dziewczyna, a on ukrył przede mną coś takiego.
Stoję i patrzę na niego nie wiedząc co powie. Wygląda na lekko zmieszanego i przestraszonego, ale wiem, że to nie możliwe, bo jest przecież najniebezpieczniejszym człowiekiem w okolicy. Jeśli można go tak nazwać.
- Nie wiem co mogę ci powiedzieć. Bałem się, że mnie zostawisz, bo będziesz się obawiała, że coś ci zrobię. Nie wiedziałem jak na to zareagujesz. - mówi płaczliwym głosem, a w jego oczach pojawiają się łzy. Czy to możliwe? Myślałam, że oni nigdy nie płaczą, a tu proszę jaka niespodzianka. Tak naprawdę to nic o nim nie wiem. Skąd mam wiedzieć, że wszystko co mi mówił nie jest wyssanym z palca kłamstwem? Skąd mam wiedzieć, że nie okłamywał mnie tylko po to, żeby się do mnie dobrać. Żeby mnie wykorzystać?
Patrzy mi głęboko w oczy i wiem, ze używa teraz swoich super zdolności. Czuję jakby prześwietlam mnie na wylot. Jego postura jest silna, tak jakby jednym ruchem mógł sprawić mi więcej bólu niż ja jemu do końca życia. W sumie to tak jest. Jego kręcone włosy opadają bezwładnie na czoło, a zielone ślepia wpatrują we mnie. Usta lekko są rozchylone, przez co z dołu mam dobry widok na fragment jego równych śnieżnobiałych zębów. Kiedy nic nie mówię, próbuje złapać mnie za rękę, ale mu na to nie pozwalam. Odsuwam się od niego kawałem, bojąc się, że coś mi zrobi.
- Nie dotykaj mnie. - mówię drżącym głosem.
- Proszę. Pozwól mi to wyjaśnić. - mówi z nadzieją w głosie, ponownie łapiąc za moją rękę, ale ja znów się cofam.
- Nie ma tu nic do wytłumaczenia. Nie dotykaj mnie. Zostaw mnie w spokoju. - mówię podniesionym głosem.
- Nie bój się mnie. Nic ci nie zrobię.- jego głos się lekko załamuje, a ja przez chwilę zapominam o wszystkich i myślę o tym, żeby z nim zostać, ale szybko sobie przypominam o wszystkim
- Jak mam się ciebie nie bać? Jesteś krwiopijcą.

~~~~~~~~~
No to mamy już prolog. Mam nadzieję, że opowiadanie się spodoba. :)

You are a Vampire | H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz