24

3.6K 188 220
                                    

6,5 tys. słów
⚠️Radzę nie czytać na trzeźwo i w miejscach publicznych. Zalecam poczekać do późnego wieczora, bo można poczuć niezły cringe.⚠️

Perspektywa Liama:

*wcześniej*

Opierając policzek o dłoń wpatrywałem się w cyrk jaki odgrywał się w salonie. Siedziałem właśnie na barowym krześle przy wyspie kuchennej, a przez szparę idealnie widziałem, co ci debile odwalają. Niestety, w tamtym momencie nie potrafiłem skupić swoich myśli i śmiać się razem z innymi. Moja głowa to istny chaos i im bardziej próbuje wszystko sobie poukładać, tym bardziej wszystko się plącze. Chyba nie muszę mówić co jest tego powodem? Tak powodem mojej dysfunkcji logicznego myślenia jest Brett i Theo.

Ostatni dylemat, którego wybrać, stał się o wiele gorszy. Myślę o nich w dzień i w nocy, jednak nadal nie jestem w stanie określić, z którym chciałbym się związać. Niby jestem młody i wszystko przede mną, jednak moim zdaniem nawet tak błahe sprawy, jak związek nastoletni, może mieć różne skutki w przyszłości. Jestem zdania, iż każdy związek, nawet ten początkowy powinien być traktowany poważnie, bo może się okazać, iż to właśnie ten jedyny.

Dokładnie taką sytuację mieli moi rodzice.

- Co tam trójkąciku.- powiedział zaczepnie.

Nie musiałem być geniuszem, aby wiedzieć, kto jest na tyle głupi, aby mówić takie rzeczy na głos. Momentalnie zacząłem się rozglądać, czy ktoś przypadkiem tego nie usłyszał, a gdy już się upewniłem, uniosłem swój wzrok w górę, po czym posłałem Stiles'owi najbardziej zabójcze spojrzenie jakie potrafiłem wykonać.

- Zwariowałeś?!- zapytałem pół krzykiem, pół szeptem. Stiles nic sobie z tego nie zrobił, a jedynie wywrócił rozbawiony oczami.

- Oj już się nie wkurzaj. Każdy jest zajęty grą chłopaków.- stwierdził, po czym usiadł na krześle po drugiej stronie wyspy.

Nadal wpatrywałem się w jego piwne tęczówki, jednak moje spojrzenie nie zagościło na nim długo. Czemu? Ponieważ po wczorajszych wyznaniach jest mi trochę niezręcznie.

Wczoraj dowiedziałem się czegoś czego bym się w życiu nie spodziewał. Dowiedziałem się, że mój najlepszy przyjaciel podkochuje się w naszym nauczycielu od malarstwa. Te informacje bardzo mną wstrząsnęły, bo nigdy bym nawet nie podejrzewał, że Stiles'a mogą kręcić faceci. A do tego tak starzy.

No ale nie mi oceniać. W końcu o gustach się nie dyskutuje.

Oprócz tego iż czuję się lekko nieswojo z tą informacją, czuję się też lekko nagi, ponieważ i ja wyjawiłem mu swój sekret. O dziwo Stiles szybciej oswoił się z tą informacją i nie miał takiej trudności jak ja.

- Ej stary. Co tak zamulasz?- powiedział Stiles, pstrykając mi palcami przed twarzy.

Otrząsnąłem się z swojego chwilowego zamyślenia, po czym z lekkim opóźnieniem spojrzałem na szatyna przede mną. Stiles z łokciami opartymi o blat pochylał się lekko w moją stronę, a na jego ustach gościł lekki uśmiech. Stiles od zawsze był ze mną i mimo, iż poznaliśmy się dopiero w trzeciej klasie, to jest dla mnie tak samo ważny jak Theo, którego znam od piaskownicy. Chłopak może i wydaje się głupi, jednak nigdy go za takiego nie brałem. Uważam, że jest cenniejszy niż większość ludzi na tej imprezie razem wzięci. Tylko on jest w stanie spojrzeć z perspektywy drugiej osoby i nie bazować tylko na swoich doświadczeniach.

- Dalej masz mętlik w głowie?- dopytał.

Momentalnie kiwnąłem mu głową, po czym spojrzałem w stronę tłumu. Nie miałem pojęcia co mógłbym mu teraz odpowiedzieć, jednak coś czuję, że Stiles'owi taka odpowiedź wystarczyła.

Naucz mnie | DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz