R.7

20 1 0
                                    

Pov: Ness

Obudziłam się w jakimś innym pokoju co do tej pory sypiałam, obejrzałam pokój i nic nie wyszło mi na uwadze to co pozwoli mi uciec, nie zabardzo pamiętam co się wtedy wydarzyło ale wiem że mnie porwano. Do pokoju wparowała sprzątaczka z śniadaniem, uśmiechnęła się do mnie serdecznie a ja wiedziałam że mogę jej zaufać - Przepraszam? mam pytanie..- powiedziałam nie pewnie, gdy kobieta miała wychodzić spojrzała na mnie - Tak moja pani?- powiedziała i odrazu się uśmiechnęła - Może wiesz gdzie jestem i po co?- spytałam kobietę lecz ta jakby zmieszana się zamyśliła - uh, nie kazali mi tego mówić ale zrobię wyjątek - powiedziała nie odrywając swojego uśmiechu - Król Zeus postanowił cię wybrać na Lunę naszego stada, masz być partnerką naszego księcia który za niedługo posiądzie na tron, a król nie mógł go sam posadzić tam bez wybranki.- skończyła a ja patrzyłam zdezorientowana na nią, czemu zawsze ja?! co oni we mnie widzą takiego? kobieta wyszła a ja nie wytrzymałam i wybuchnęłam płaczem, płakałam tak gdy nie usłyszałam kroków zbliżających się do mojego tymczasowego pokoju. Wytarłam szybko oczy i ogarnęłam się, drzwi się otworzyły a ja ujrzałam w nich wysokiego przystojnego chłopaka

to zapewnie był książę, westchnęłam i spojrzałam w dół - Moja droga, skąd taki humor?- powiedział troskliwie podchodząc do mnie, nie odpowiedziałam mu tylko schowałam głowę w kolana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

to zapewnie był książę, westchnęłam i spojrzałam w dół - Moja droga, skąd taki humor?- powiedział troskliwie podchodząc do mnie, nie odpowiedziałam mu tylko schowałam głowę w kolana. Siedząc skuloną obok niego zaczął mnie pocieszać -ehh, jak chcesz możemy się zapoznać nie chce tak odrazu cię straszyć odpowiedzialnością- powiedział kładąc rękę na moim ramieniu, w jakimś stopniu dodało mi to otuchy, nikt się tak o mnie nie troszczył nie licząc Jacoba i Jake. spojrzałam mu w oczy a one błysnęły, przeraziłam się, to było podobne jak u Jacoba..
nic nie powiedziałam tylko przytulił mnie do swojego torsu, z niepewnością oddałam przytulasa i się uspokoiłam po jakimś czasie, zaczął gładzić mnie po włosach przez co bardziej się usypiałam. Gdy zamykałam oczy usłyszałam jedynie zdanie a potem stała się ciemność.

Pov: Jacob

Wszedłem zdenerwowany do sali gdzie czekali na mnie już żołnierze - Wytłumaczcie mi jak do cholery nie możecie ją znaleźć - krzyknąłem na nich a ci przerażeni nic nie powiedziali, jeden się tylko odważył - Naprawdę panie nie wiemy gdzie może się znajdować przyszła królowa, nie pozostawiła żadnego śladu prowadzącego do tropu.- powiedział niechętnie lecz szczerze, westchnęłem i odwróciłem się do nich tyłem, złapałem się za głowę i popatrzyłem w stronę drzwi. Gdzie się znajdujesz niewiasto?.
- W takim razie jak wy nie umiecie jej znaleźć to ja to zrobię.- wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłem w drogę, jedynie co mi przyszło do głowy to że mogła zostać porwana ponieważ sama by nie uciekła, albo ją zmuszono.. wywęszyłem trochę jej zapachu i pokierowałem się ścieżką, do moim nozdrzy dostał się nie przyjemny zapach, wilkołak tu był, na moim terenie? żaden z nich by się nie odważył! wbiegłem w polanę i jedynie co zauważyłem to kawałek sukni Ness, wziąłem to do ręki i schowałem w kieszeń, prowadziłem się dalej tropem zapachu wilkołaka.

--- Skip Time---

Po kilku godzinach znalazłem się przy zamku wilkołaków, jak tylko się dowiem że ten skurwysyn Zeus porwał moją niewiasto to urwe mu głowę! gdy miałem już wchodzić zatrzymał mnie jeden z strażników - przyprowadźcie tutaj króla Zeusa, muszę z nim porozmawiać- spojrzeli po sobie i przytaknęli, jeden poszedł a ja natychmiast zadzwoniłem do Jake.
-halo? coś już wiadomo?- powiedział jakby co dopiero wstał, to on zauważył jak wybiegła z domu lecz zgubił ją - przyślij żołnierzy pod zamek Wilkołaków, jestem pewny że tutaj jest Ness- rozłączyłem się gdy tylko król wyszedł i przystanął przy mnie na bezpieczną odległość - Co cię tu sprowadza synu zdrajcy? - powiedział bezlitośnie a we mnie się jedynie gotowało - nie udawaj że nie wiesz i co chodzi, gdzie jest Ness?- zapytałem a ten na mnie spojrzał śmiesznie - myślisz że ci powiem dzieciaku?- nie wytrzymałem i przepchnąłem się - łapać go!- rozkazał lecz miałem to gdzieś, wbiegłem po schodach zamku i znalazłem się w jakimś pierwszym lepszym pokoju, gdy to zobaczyłem serce połamało mi się na kawałki, Ness leżąca przytulona do tego śmiecia?! spojrzał na mnie zabawnie a ja nie wiedziałem co robić, wkońcu żołnierze złapali mnie i wyprowadzili do jakiejś piwnicy. Skazano mnie na śmierć? za co! za poszukiwanie swojej ukochanej..?

łapcie krótki rozdział ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠)

~Nie swoja~ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz