Wszystko zaraz się skończy. Dlaczego? Dlaczego w ten sposób?
—Armin..— Brunet przytulał mocno młodszego o pare miesiecy blondyna. Trząsł się cały jak wystaszone dziecko. Był przekonany, że jest bohaterem, że jest mężczyzną ktorego boi się cały świat. W obliczu śmierci jednak rozptrzęsiony chował zaplakaną twarz w ramieniu własnego chłopaka, którego przecież poprzysiągł bronić.
—Shhh..— Mruknął ten próbując go uspokoić, załapał go za rękę i splótł ich palce razem.
—Boje się..— Przyznał. Armin się tego nie spodziewał. Eren raczej należał do osób które nigdy nie przyznawały się do swoich słabości. Mimo, że blondynek zawsze czytał z niego jak z otwartej księgi - nawet jeśli Erenowi zdawało się, że wszytsko ukrył pod maską złości Armin zawsze widział kiedy się boi, kłamie, stresuje.. Nie raz bezbłędnie umiał odczytywać jego myśli. Nie spodziewał się jednak przyznania się do strachu.
—Wiem.. Ja też..— Wyszeptał łamliwym tonem. Nie był już w stanie się dłużej powstrzymywać, łkał zaciskając ręcę na płóciennej koszuli ukochanego.
—Kocham Cię— Szepnął odsuwając się od niego na chwilę tylko po to by zdjąć ze swojej szyi naszyjnik z kluczem. Miał on dla niego wartość sentymentalną.. to dla tego małego gówna gineli ludzie by go "chronić". Przewiesił go na szyi blondynka a ten popatrzył najpierw na wisiorek a potem na bruneta przed nim.
—Ja ciebie też.— Odparł łapiąc delikatnie sa nadgastek bruneta jakby bał się, że przyspieszy jego smierć gdy złapie go troszkę mocniej. Położyl na jego dłoni białą muszelkę z namalowanym kwiatuszkiem a obok czymś co miało owy kwiatuszek przypominać. Kiedyś malowali razem muszle, ta była pierwszą jaką razem zrobili. Eren dopiero po paru latach dowiedział się, że Armin trzymał ją przy sobie przez cały czas, każdą misje, w każdą noc, za każdem razem gdy płakał, był szczęśliwy, bał się.. miał ze sobą muszelke z namalowanym przez szmaragdowookiego paskudnym kwiatkiem.
—Dlaczego? Jestem potworem Armin—
—Jesteś moim bohaterem.. zrobiłeś to wszystko by mnie uratować. Nawet jeśli mieliśmy inną wizje na to jak będzie to wyglądać.. świat jest teraz wolny. Również dzięki tobie.. Nadziejo ludzkości—
—Uśmiechnij się.. Nie chce Cię zapamietać gdy płaczesz— przerwócił go na ziemie i przytulił mocno sprawiając, że blondyn zachichotał czując się jakby znowu był dzieckiem, które może bezkarnie turlać się z nim na trawie przytulając się bez przerwy.—No już! Uśmiech! Skarbiee!— Śmiał się gdy nagle poczuł ogromny ból a chwilę później wydawało się, że jego ciało rozpada się na małe kawałki a wizja rozmywa się coraz bardziej. Armin przestał się smiać ale uśmiechnął się ze łzami w oczach.
—Do zobaczenia Eren.. Dziękuje, za to że przy mnie byłeś.— Zdążył jeszcze pocałować go w policzek. Nim się obejrzał trzymał przy piersi odciętą głowę własnego chłopaka. Z początku myślał, że rzuci się na jego siostrę, która mu to zrobiła. Był wściekły ale.. przecież tak miało być.
—Armin... Przepraszam.. Wiesz że— Zaczęła wycieraiąc łzy z policzków. Najprawodpobiej nie chciała dać po sobie poznać tego jak zrozpaczona była.
—Wiem.. to było jedyne wyjście— Przerwał jej z powagą w głosie.
—Eren bardzo Cię kochał.— Szepnęła klękając zaraz obok blondyna.
—MIKASA?! ARMIN?!—
—JEAN! CONNIE!— Mikasa wstała i podbiegła do dwójki przyjaciół przytulając sie do nich. Blondyn nadal siedział ziemi w plamie krwi. Głaskał spokojnie włosy bruneta. Tak musiało być.. najwyraźniej takie zakończenie napisał im ten świat. Powtarzał sobie chociaż tak naprawdę był
—Armin..— Jean usiadł obok niego z uśmiechem pełnym współczucia.
—Jest w porządku.. Będę za nim tęsknić—
—Coś o tym wiem..— Odparł otulając go ramieniem. Ten czuł że dłużej nie może już powstrzymac łez i jego stoicki spokój zniknął. Wtulił się w wyższego chłopaka płacząc głośno.
Wszyscy mieli nadzieję, że po jakimś czasie blondyn się pozbiera jakoś to sobie wszystko poukłada i spełni swoje marzenia. Wycieczka dookoła świata zakończyła się jednak latem, dwa lata po śmierci Erena Armin powiesił się w swoim pokoju uwcześnie zamykając drzwi od środka. Na drzwiach wisiał jedynie list pożegnalny..
CZYTASZ
Miłość Która Nie Umiera - Eremin
FanfictionArmin to zwykły siedemnastoletni chłopak, którego na pozór nie odróżnia nic od innych osób w jego wieku. Do czasu kiedy w jego głowie nie pojawiają się historie a blondyna nie zaczynają nękać sny i coś jakby wspomnienia tyle, że z.. Poprzedniego życ...