—Zaczyna się.— Annie patrzyła z politowaniem na śpiącego przyjaciela. Przykryła go kocem widząc, że ten wierci się najwyraźniej mając jakiś niespokojny sen. Ołożyła się troche wygodniej opierając plecy o scianę i właczając telefon. Napisała do Jeana - Gdy Armin zostawił ją by pogadać z Marco zaczęła rozmawiać z tym chłopakiem, którego wcześniej uznała za dupka i idiotę. O dziwo okazał się w porządku i nawet wymienili się numerami.
Jean
Annie:
Ej, śpisz??
Odczytano....
Jean:
Nie śpię. Co tam?Annie:
A co takiego robisz, że nie śpisz?Jean:
Mógłbym zadać to samo pytanie. Po co piszesz?? Nie że mam problem czy cośAnnie:
Armin śpi a ja nie mam co robić więc tak wyszło.Jean:
Ha! Wiedziałem że jesteście razemAnnie:
NIE. Jean- słuchaj. WażneJean:
???Annie:
Armin. Jest. GEJEM.Jean:
OłAnnie:
OŁ.Jean:
dobra wybaczAnnie:
Pff okej, co u ciebie?Jean:
Nie mogę zasnąć bo ciągle o czymś myślę.Annie:
Oczym dokładnie?Jean:
o tym, że dziś was obu poznałemAnnie:
Oo kochaneJean:
Tak, ale nie chodzi tylko o toAnnie:
To o co?Jean:
Ale nikomu nie mów!Annie:
Okej, a teraz mów!Jean:
Dobra to.. pewnie uznasz mnie za pojeba ale gdy pierwszy raz was zobaczyłem poczułem się.. dziwnie. Jakbym znał was wcześniej. Wtedy kiedy Armin nagle mnie przytulił poczułem coś jakby moje ciało przeszedł jakby prąd (nie wiem jak opisać to inaczej) i widziałem przed sobą przez pare sekund scene. To było coś jak wspomnienie tyle, że to się nigdy nie wydarzyło.. jestem wariatem, prawda?Czytając to uśmiechnęła się pod nosem.
Annie:
Nie jesteś wariatem Jean. To dla mnie nic nowego.Jean:
co kurwa?Annie:
Tak się składa, że ja, Armin i Marco mamy tak samo.Jean:
MARCO? CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁ?Annie:
A ty, czemu nie powiedziałeś mu?Jean
Bo bałem się, że uzna mnie za nienormalnego i nie chciałem go stresować.
CZYTASZ
Miłość Która Nie Umiera - Eremin
FanfictionArmin to zwykły siedemnastoletni chłopak, którego na pozór nie odróżnia nic od innych osób w jego wieku. Do czasu kiedy w jego głowie nie pojawiają się historie a blondyna nie zaczynają nękać sny i coś jakby wspomnienia tyle, że z.. Poprzedniego życ...