Ukłoniłem się przed nim i jedyne co moje gardło wykrztusiło to było "dziękuję". Po czym się wyprostowałem i wyszedłem, wrecz wybiegłem, z areny byle, by moje stopy tam już nie stały.
"zadziwiająco urocze, ale i zarazem dziwne" - to były ostatnie słowa, które usłyszałem.
Czułem się jak skończony kretyn, patrzyłem się na drogę przed sobą, by się nie potknąć i nie wywalić się na zbity pysk o beton!!! Przypał byłby, gdyby ktoś to popatrzeć. Wyszło by wtedy na to, że ja nie potrafię nic dobrze zrobić. :( [*]
Wbiegając na spawna nie patrzyłem, gdzie biegłem przez wpadłem na kogoś. Nie zauważyłem twarzy osoby, bo miałem wzrok wlepiony w swoje stopy. Podniosłem wzrok na osobę, która podawała mi rękę.
Dziękuję - odparłem i chwytając rękę nieznajomego, podniosłem się z ziemi z lekkim uśmiechem na twarzy. [Bo jakby był ciężki to by upadł.]
Otrzepałem się lekko z kurzu i ziemi, przyjrzałem się facetowi w zbroi. Sprawiał wrażenie groźnego, ale aura otaczająca go nie wydawała się być taka. Chłopak odrazu chwycił moją reke i potrząsnął nią.
- Jestem Kacperros, miło mi cię poznać - rzekł uśmiechnięty chłopak
Ta chwila nie trwała wiecznie bo obok nas przebiegły dwie osoby. Jedna uciekająca przed drugą. Kacperros jedyne się zaśmiał.
Wtedy właśnie obok głowy kacperrosa przeleciała podpalona strzała, a chłopak w blond? Chyba w blond włosach, nie zdążyłem się przyjrzeć. Patrzył się na niego wzrokiem takim jakby miał go udusić wzrokowo. Ten wzrok był przerażający...
Zmierzył go chłodnym wzrokiem i pobiegł za tamta dziewczyną jedyne co krzycząc "Oddawaj moje pieniądze, ty pasożycie!".
- Nie przejmuj się tym, to jest normalne, a najbardziej u tego blondyna - podrapał się po karku uśmiechając się radośnie.
Oh.. rozumiem - odrzekłem krótko i na temat.
Spojrzałem w stronę dobiegającego do nas krzyku. Bieg do nas młody chłopak? Facet? Sam nie wiem czy to chłopak czy dziewczyna. W hełmie ciężko było to rozpoznać. Stając przed nami ściągnął hełm i wtedy zauważyłem, że miał średniej długości włosy i był dość wysoki. Patrzył się na nas w ciszy jedną rzeczą, którą zrobiłem to lekko do niego pomachałem.
- Wy się zna-.. - nie zdarzył dokończyć zdania gdyż brunet o lekko siwych włosach mu przerwał.
- Tak już się znamy nie martw się, nic mu nie jest. Tylko znów leciała ta brunetka z tym blondynem, za którym nie przepadam - odpowiedział mu [Kacperros] patrząc się na bruneta - i uwierzyć, w to że ja o mało nie oberwałem w łeb.
Oleczek zaproponował pójście, na spacer po spawnie, odrazu wstępując do kawiarni. Oczywiście nie miałem nic przeciwko. Poszliśmy zwiedzać miasteczko, ale, by to rozpocząć musieliśmy udać sie drogą w stronę fontanny, która wyznaczała środek miasteczka. Gdy szliśmy kamienna drogą czułem kogoś wzrok na moich plecach.
Po spędzeniu miłych i przyjemnych chwil z chłopakami, musieliśmy się pożegnać, więc udałem się do bramy by wrócić już do domu. Wychodząc po za miasteczko coś, a raczej ktoś chwycił mnie za rękę i przybił do ściany obok bramy. Spojrzałem na tą osobę i odrazu wiedziałem, że to ten chłopak, który wcześniej uratował mi życie od mojej żałosnej śmierci...
Patrzył mi się prosto w oczy. Miał poważną twarz, mimo tego zdawał się być zmartwiony. Robiło się powoli naprawdę niezręcznie, a mi od środka gorąco. Nie ogarniałem właśnie co się stało w tym momencie. Poczułem jak położył swoją reke na moim policzku pytając, czy ci chłopi nie zrobili mi czegoś.
Zdziwiłem się i nie wiedziałem, czy powinienem odpowiedzieć. Gdy nie odpowiedziałem chłopak przybliżył się do mnie znacznie bliżej, dosuwając swoją twarz do mojej. To uczucie było naprawdę straszne, ale jednak przyjemne w środku. Przełknąłem ślinę i powoli zamknąłem oczy. Bałem się, że właśnie w tym momencie stracę swoje życie, ale chłopak jedynie westchnął.
Pogłaskał mnie po głowie i poszedł w swoją stronę.
- uważaj na siebie młody. - powiedział, odchodząc.
Otworzyłem oczy, a go nie było. Sunąłem się na ziemię i spojrzałem na swoje trzęsące się ręce. Miałem w głowie masę pytań, na które chciałbym poznać odpowiedzi, ale wiedziałem, że ich nie dostanę.
Autor na dragi kiedy fanfik pisanie
Piszący Autorem ten rozdział
CZYTASZ
minecraft - 🌈🌙koszlak x dyrdymal🌙🌈
Proză scurtăMinecraft short LOVE story (Polish) 🦐+ 🔥=🍤 🫧 Zapraszam :D