Kennedy
Pustka.
To uczucie, gdy boli tak bardzo, że nie czujesz nic.
Martwota, odrętwienie, oddychasz, bo musisz, ale każdy oddech przychodzi z trudem. Zapatrzona w pusty fotel naprzeciwko próbowałam poukładać sobie wszystko w głowie. Tam miał siedzieć on, a teraz nawet nie mam pojęcia gdzie on jest.
To wszystko było dla niego za dużo. Ja byłam dla niego zbyt wiele.
Nie potrafiłam skupić się na niczym, a szepty mojego kuzynostwa wcale nie pomagały.
"Jak on mógł jej to zrobić?"
"Co takiego mogło się stać, źe nagle zmienił zdanie?"
Też zadaję sobie te pytania.
Wylądowaliśmy w Seattle. Witaj w domu, Kennedy. W domu bez niego.
Jamie zawiózł nas pod nasz budynek. Nasze walizki już były w środku. W czwórkę ruszyliśmy do windy, która zabrała nas nasze piętro. Jako pierwsza wyszła Nina, bo to ona miała klucze. Otworzyła drzwi i wszyscy weszliśmy do środka.
- Wow - skomentowała Nina oglądając zupełnie nowe wnętrze.
Nasza kuchnia z salonem zostały powiększone o taras z widokiem na resztę kampusu. Nowe meble, kanapy, większy stół i nowe krzesła. Wszystko w bardzo spokojnym, rustykalnym wystroju. Oczarowały mnie seledynowe szafki w kuchni. Zdecydowanie lepiej wyglądały od bieli.
- Ciekawe co zrobili z pokojami - kuzynka rzuciła i udała się do swojego pokoju, a później nastąpił głośny pisk.
- Czyli dużo zrobili. - Sebastian westchnął i również zniknął w głębi korytarza.
W kuchni zostaliśmy ja i Jamie. Usiadłam przy stole i schowałam ręce w dłoniach, po czym wzięłam głęboki oddech.
- Trzymasz się jakoś, Ken? - Jamie kucnął obok mnie i położył dłoń na moich plecach.
- Ja dam radę, Jamie. Muszę tylko to wszystko zrozumieć. Nie wiem jak, ale muszę spróbować - przyznałam na głos. - Nie pozwolę, aby moje problemy znów spadły na was, Jay. Poradzę sobie.
Sama chciałam uwierzyć w swoje słowa.
- Od tego nas masz, Kennedy. To nie jest twoja -
- Nie pozwolę - przerwałam kuzynowi, po czym wyprostowałam się i wstałam od stołu. - Podczas lotu mówiliście coś o imprezie przedsylwestrowej w Smalls. Nadal aktualne?
- Tak, ale nie musisz -
- Będę gotowa na czas - zapewniłam go i nawet udało mi się uśmiechnąć.
Postanowiłam, że nie będę użalać się nad sobą, a w każdym razie nie publicznie. Weszłam do swojego pokoju i nie poznałam go. Tata zmienił w nim praktycznie wszystko, włącznie z podłogą i oknami. Miałam nową szafę, toaletkę z ogromnym, podświetlanym lustrem oraz nowe łóżko queen-size.
Łóżko przyciągało mnie najbardziej.
Aby nie zapaść się w swoje myśli, szybko przebrałam się w coś bardziej stosownego na imprezę i zabrałam się za makijaż. Odziwo udały mi się kreski za pierwszym razem i spodobał mi się ich dramatyczny wygląd. Choć było zimno i padał śnieg, postawiłam na skórzaną ramoneskę. Wolałam czuć zimno aby nie czuć nic innego.
Przed dziewiętnastą wyszłam z pokoju do salonu, gdzie reszta rodzeństwa zajadała się pizzą.
- Dla ciebie też jest - poinformował mnie Jamie.
CZYTASZ
Vendetta
RomanceII część trylogii Whispers of Vengeance • Po utracie dziecka i brata, Kennedy i Hero będą musieli od nowa odnaleźć się w swoim świecie i związku. Jabłko nie pada daleko od jabłoni... Kiedy w Kennedy obudzi się gen po ojcu i chęć zemsty, młodzi staną...