21

115 10 0
                                    

Delikatny wiatr muskał ciemne włosy osiemnastolatka, który na ramieniu założoną miał materiałową torbę wypchaną smakołykami. Zmierzał w kierunku domu Hyunjina. Tak, jak sobie obiecał, chciał odwiedzić przeziębionego chłopca. Bardzo zależało mu, aby starszy poczuł się lepiej. Wiedział, że nie powinien się do niego wpraszać, ale nie mógł się powstrzymać. Tym bardziej, gdy Seungmin powiedział mu, że blondyn jest sam w domu. Nie chciał, żeby siedział schorowany sam, dlatego też teraz maszerował z lekkim uśmiechem na twarzy, aby jak najszybciej pojawić się przed drzwiami Hwanga.

Tak naprawdę nie miał pojęcia jak zareaguje starszy, gdy go zobaczy. Miał nadzieję, że nie każe mu wracać do domu. Jeongin nastawił się już na ten dzień i przygotował, zależało mu. Zresztą, gdyby było inaczej, to leżałby teraz w przytulnym łóżku i spał w najlepsze albo zajadał się słodyczami i oglądał swoje ulubione dramy. Jednak był on osobą, która lubiła sprawiać innym przyjemność. Odkąd miał świadomość, że starszy chłopak lubi z nim przebywać, to postanowił wykorzystać ten fakt.

Szedł nucąc pod nosem melodię swojej ulubionej piosenki. W głowie myśli przewijały się, jedna po drugiej. Był zestresowany, co nie zdarzało się często. Nawet przy ich pierwszym spotkaniu się nie stresował. Teraz się bał, nie zapowiadając swojej wizyty mógł się jakoś narazić na niemiłe komentarze o braku kultury. Chociaż Hyunjin był miłą osobą, to brunet nadal nie znał go tak dobrze, jak Seungmin czy Felix. Jednak kusiło go, aby poznać go jak najbardziej było to możliwe. Nie potrafił tego wytłumaczyć. Ten chłopak był dla niego zagadką, przyjaciele mówili, że jest po prostu idealny. Był pomocny, dobrze się uczył, został obdarzony anielskim wyglądem i wieloma talentami, lecz Yang zauważył coś, czego inni nie widzieli. Hwang Hyunjin był zagubiony. Nie wiedział przez co, mimo to chciał się dowiedzieć. Czuł, że musi mu pomóc się odnaleźć w tym wszystkim. Może to nie było jego obowiązek, jednakże tego pragnął.

Oderwał się od myśli, które wręcz atakowały jego mózg. Zatrzymał się i rozejrzał po okolicy, aby sprawdzić, czy dobrze trafił. Nic nie wskazywało na to, żeby się pomylił. Podszedł do drzwi budynku, w którym powinien mieszkać blondyn i zadzwonił dzwonkiem. Od domu biło rodzinne ciepło, brunet delikatnie się uśmiechnął. Przygryzł wargę i zadzwonił jeszcze raz. Zaczął się stresować jeszcze bardziej. Bał się, że starszy go przegoni albo, co gorsza, wyśmieje. Wypuścił powietrze z ust i się odwrócił. Nie było sensu tak stać, skoro nikt nie wychodził. Zaczął kierować się w stronę ulicy.

― Jeongin? ― zapytał ochrypły głos Hwanga, a młodszy od razu się zatrzymał ― Co ty tutaj robisz?

Obrócił się w stronę chłopaka. Blondyn stał lekko wychylony, miał na sobie bordowy szlafrok i bardzo zdziwioną minę, jakby właśnie się obudził. Tak też właśnie było, skoro był sam w domu, to nie widział potrzeby, aby znaleźć sobie ambitniejsze zajęcie.

― Wiem, że nie powinienem wpadać do Ciebie hyung bez zapowiedzi, ale stwierdziłem, że zrobię Ci niespodziankę i przyjdę dotrzymać towarzystwa ― podszedł bliżej drzwi.

― Na co czekasz? ― zachichotał starszy i delikatnie odsunął się od drewna ― Zapraszam w moje skromne progi.

Yang bez zastanowienia wszedł do budynku. Hwang od razu po tym zamknął drzwi i poczekał, aż jego gość zdejmie obuwie. Nigdy w życiu nie spodziewałby się, że w swoim domu będzie gościć bruneta, ale nie narzekał na to, że pomyślał o nim. To było miłe.

little star [h.hj x y.jg] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz