Rozdział: 8

5 1 0
                                    

-Znaj swoje miejsce w szeregu, gówniarzu. - powiedział mężczyzna rzucając się do ataku

Deramin tylko uśmiechnął się unikając ciosów, w pewnym momencie zablokował jego cios ręką po czym chwycił za nią i przerzucił mężczyznę przez siebie.

-To raczej ty powinieneś znać swoje miejsce, głupku.

-Nie sądziłem że będę zmuszony do użycia magii - pomyślał wystrzeliwując kilka magicznych pocisków energii

Deramin bez problemu każdy odbił, jednak nie zauważył jak jeden  z pocisków trafił w okno.

-Moje mieszkanie! - wrzasnął jeden z mieszkańców

-Ups, przepraszam - powiedział Deramin z niezręcznym uśmiechem drapiąc się z tyłu głowy

Mężczyzna wykorzystał ten moment próbując podbiec do Deramina i go zaatakować, nastolatek wyczuł go i uchylił się przed jego ciosem, następnie obracając się przywalił mu w brzuch tak mocno że wbił go w ziemię tworząc w niej krater. W tym momencie na miejscu pojawił Jack.

-Co tu się dzieje?

-Ten mężczyzna znęcał się nad tą dziewczyną, ja próbowałem go powstrzymać by dał jej spokój - wyjaśnił nastolatek

-Rozumiem, w porządku wracaj to hotelu resztą ja się zajmę - odpowiedział biorąc mężczyznę zakuwając go w kajdanki i zabierając ze sobą

Chwilę później do Deramina podeszła dziewczyna, którą uratował.

-Dziekuje ci.

-Nie ma sprawy, yyy...

-Nazywam się Allie

-Nie ma sprawy Aliie, cóż robi się późno muszę wracać do hotelu

-Zaczekaj jak się nazywasz?

-Deramin - odpowiedział biegnąc w stronę hotelu

Jack zabrał mężczyznę do aresztu i zamknął go w celi.

-Ej co to ma znaczyć? Wypuść mnie!

-Dostaleś proste zadanie i musiałeś to spieprzyć.

-Zamknij się, gdyby nie ten bachor prawdopodobnie już bym dowiedział się, gdzie znajduje się ten kamień.

-Miałeś swoją szansę, teraz moja kolej.

Następnego dnia...

Deramin udał się do pobliskiego sklepu by kupić sobie coś do jedzenia

-Deramin co tu robisz?

Słysząc jak ktoś go woła, nastolatek odwrócił się i ujrzał koleżankę z klasy.
-Ty jesteś z mojej klasy, yyy jak ci na imię bo zapomniałem hehehe.

-Laura.

-Więc Laura co tu robisz tak wcześniej?

Blondynka przechyliła głowę na bok słysząc pytanie - To po co przychodzi, czyli zrobić zakupy. Poza tym zaraz miałam iść kupić sobie jakieś pamiątki.

-A no tak, hehehe.

Po zrobieniu zakupów oboje wyszli ze sklepu, wtedy do Deramina podbiegła dziewczyna którą wczoraj uratował.

-Ty jesteś tym, który wczoraj mnie obronił. Nie miałam okazji ci podziękować.

-To nic takiego.

-Ależ nie, uratowałeś moją wnuczkę i jestem wdzięczny za to - powiedział burmistrz dołączając do nic

-Deramin czy ty wczoraj wdałeś się w bójkę? - stwierdziła Laura

-Cóż, można tak powiedzieć.

EtherianoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz