10. Nie zmuszaj mnie

8.6K 418 20
                                    

Jego ręka była złączoną z moją i czułam się jak dziecko. Może jestem nadal dziecinna, niedorosła, czy po prostu głupia, ale wciąż nie potrafię zrozumieć życia i postępowania niektórych osób. Podoba mi się towarzystwo Justina, ale nie mogę czerpać z tego radości. Szczerzę, to przy nim nie jestem sobą i ciągle udaję kogoś kim nie jestem. Boję się, że nie polubi mnie jaką jestem.

-Słyszysz mnie w ogóle?-powiedział, a ja poczułam się głupio, bo go przez chwilę nie słuchałam.

-T-tak.-skłamałam, a on ścisnął mocniej nasze złączone dłonie.

-Coś jest nie tak?-spytał.

-Wszystko jest okej.-odpowiedziałam, a on stanął.

-To dobrze, bo jesteśmy właśnie na miejscu.-powiedział z uśmiechem, a ja go odwzajemniłam. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam bar. Weszliśmy do niego i poczułam jak całe zimno z dworu schodzi ze mnie pod wpływem ogrzewanego pomieszczenia. Wyczułam zapach alkoholu i od razu zmarszczyłam nos, nie mam ochoty na alkohol. Justin odebrał ode mnie kurtkę i zasiedliśmy przy jakimś małym stoliku. Blondyn uśmiechał się, a ja nie byłam zbytnio zadowolona, że właśnie tu mnie zaprowadził.

-Coś podać?-podeszła do nas zabójczo ładna kelnerka, a ja już widziałam wzrok Justina. Kobieta miała dość duży dekolt i obcisłe ciuchy, co mnie trochę zniesmaczyło. Mrugała swoimi długimi, gęstymi rzęsami i gdy zobaczyła, że brązowooki patrzy na nią jak na kawałek mięsa, to była wręcz zadowolona z tego powodu.

-Poproszę colę.-warknęłam i unikałam jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego z kelnerką.

-A ja piwo.-dodał Justin, a ja byłam trochę zła. Kelnerka spisała nasze zamówienia, a ja westchnęłam.

-Nie było w naszej umowie piwo.-mruknęłam, patrząc się na chłopaka.

-Ty miałaś nie pić, ja nic takiego nie mówiłem.-powiedział i uśmiechnął się do mnie cwaniacko, a we mnie się trochę zagotowało. Próbowałam wmówić sobie, że to tylko jedno piwo i że nie upiję się jednym. Justin mnie zagadywał, ale ja mu tylko przytakiwałam żeby pokazać mu, że go słucham. Nie darzyłam go zbytnio uśmiechem, a on mnie obdarowywał nim cały czas. Gdy tylko znowu kelnerka przyszła i podała nam picie, to zatrzymała się koło Justina i podała mu białą, malutką karteczkę. Chłopak był z niej wielce zadowolony. Nie jestem głupia, wiem, że dała mu swój numer... Blondyn schował ją do kieszeni i zaczął pić. Nigdy nie widziałam człowieka, który tak szybko wypił wielki kielich piwa i to prawie na jeden łyk. Wpatrywałam się w niego z zdziwioną miną, ale on szybko odszedł od stolika i podszedł do baru. Byłam wściekła i miałam ochotę go spoliczkować gdy zobaczyłam wracającego Justina z dwoma kuflami piwa.

-Jedno dla mnie, drugie dla ciebie.-powiedział.

-Mówiłam ci, że nie piję.-mruknęłam, a chłopak się na mnie krzywo popatrzał.

-To dwa dla mnie.-odparł i zaczął pić, ale teraz trochę wolniej pił te cholerne piwo. Popijałam ze słomki swoją colę, przyglądając się Justinowi. Gdy usłyszałam jak drzwi do baru zostają otwarte, popatrzałam się w ich stronę i chciałam zapaść się pod ziemię. Ujrzałam w nim Camerona, Matt'a i był z nimi jakiś brunet. Jak tylko odwróciłam głowę w celu popatrzeniu się na Justina, to ujrzałam same puste trzy kufle. Po kilku chwilach ujrzałam już wstawionego Justina z dużą ilością alkoholu w dłoniach, którą postawił na stoliku i to nie było tylko piwo, ale też jakieś drinki. Usiadł i zaczął pić.

-Napij się ze mną.-odparł.

-Nie, Justin nie zmuszaj mnie.-warknęłam, zaciskając piąstki ze złości. Nie tak wyobrażałam sobie ten dzień. Jest prawie dwunasta, a on już się upija. Do tego Matt i Cameron są tutaj, nie mam ochoty na ich towarzystwo.

You are the only oneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz