2. Mam na imię Matt

12.8K 558 48
                                    

Weszłam do szkoły i myślałam, że wejdę do obskurnej nory, w której czuć papierosy oraz alkohol, ale w szkolę było czysto i bardzo ładnie wyglądała. Niebieskie szafki przykuły moją uwagę.

Musiałam iść do dyrektorki po jakieś rzeczy, które będą mi potrzebne. Zupełnie nie wiedziałam gdzie znajduję się biuro dyrektorki. Szkoła jest ogromna, mieścił się w niej parter i cztery piętra. 

Gdy stałam jak kołek na środku tej wielkiej szkoły, to zauważyłam jakąś grupkę osób. Stali przy parapecie. Postanowiłam podejść i zapytać się. Wydawali się sympatyczni, szczególnie chłopak.

-Hej.-powiedziałam jakby nigdy nic, a dwie dziewczyny i chłopak odwrócili się w moją stronę.

Zupełnie się wyróżniałam od wszystkich uczniów, bo nosiłam wygodne ciuchy, a tutaj dziewczyny nosiły krótkie spódniczki, różowe bluzeczki odsłaniające cały brzuch. Te dwie dziewczyny też wyglądały jak reszta.

-Jestem Ari i szukam pokoju dyrektorki.-dodałam. Dziewczyny miały wymalowane rozbawienie na twarzy, a chłopak słuchał mnie uważnie.

-Ja jestem Cameron, a to Julia i Lucy.-powiedział, a dziewczyny na to prychnęły śmiechem. 

Co je tak bawi? Wkurzyłam się na ich reakcje. Bardzo nie lubię takich dziewczyn jak one.

-No super, możecie łaskawie pokazać mi te biuro do dyrektorki?-warknęłam, ponieważ te dziewczyny brechały się jak jakieś hieny.

-Spokojnie Ari.-powiedział chłopak i chwycił mnie za nadgarstek.

-Ooo, Cameron bierzesz się za tą nową dziwkę?-odezwała się jedna z dziewczyn.

 Czułam znowu upokorzenie. Zagotowała mi się krew w żyłach. Kim ona jest żeby tak o mnie mówić?

-Przepraszam bardzo, że spytam, ale na pewno to ja wyglądam jak dziwka?-warknęłam.

Możliwe, że u nich w szkole nowe osoby mają trudno, ale oni chyba nie myślą, że będę siedziała cicho jak myszka. Mam ostry charakter i nie będę się nikomu dawała. 

Nagle ujrzałam jak dziewczyna się do mnie zbliża z wściekłą miną. Cameron pociągnął mnie za nadgarstek i zabrał mnie od niej.

-Jeszcze się policzymy, szmato!-

-Możesz wolniej?-wychrypiałam gdy zaczął mnie ciągnąc zbyt za szybko. 

Chłopak zwolnił i włożył ręce do kieszeń swoich czarnych spodni.

-Dam ci radę...-odparł chłopak zatrzymując się, a ja zrobiłam to samo.

-Próbuj opanować emocję i najlepiej siedź cicho. Widziałem tą sytuację przed szkoła, ten chłopak co cię wywalił, to Matt. Nie zbliżaj się do niego, bo będziesz miała przesrane.-powiedział chłopak, a ja prychnęłam śmiechem.

-Będę robiła co mi się będzie chciało.-wydukałam.

Chłopak znów zaczął iść, więc poszłam za nim. Za kogo on się uważa? Nie będę go słuchała.

 Będą mnie poniżać, a ja mam nic z tym nie robić? Po moim trupie.

Kilka minut potem Cameron zaprowadził mnie pod drzwi dyrektorki. Przez całą drogę do biura słyszałam śmiechy i różne wyzwiska w moją stronę. Ludzie są żałośni w tej szkole. Nie miałam ochoty z nikim się zakolegować.

-Dziękuję.-powiedziałam do chłopaka i weszłam jak najszybciej do gabinetu. 

Nie chciałam nawet patrzeć na Camerona, on po prostu jest jak wszyscy inni w szkole. No fakt, był przystojny, ale to zupełnie znikało gdy otwierał swoją buźkę i gadał co mam robić. 

You are the only oneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz