18. Mogę sprawić, że poczujesz się dobrze.

9K 411 33
                                    

"-Coś się stało?-spytał, patrząc się na mnie, a jego wzrok powoduję u mnie motylki w brzuchu.

-Zawieź mnie do domu, Matt.-poprosiłam."

Staliśmy w ciszy, a ja obdarowywałam Matt'a błagalnym spojrzeniem. Chłopak miał minę jakby nad czym się zastanawiał, a ja spokojnie czekałam na odpowiedź.

-Coś za coś.-odparł, a ja przewróciłam oczami. Pocałunek to dla niego za mało? Boję się co ma na myśli. Zacisnęłam bardziej ręce na jego szyi, gdy chłopak znów postanowił wiercić kciukiem dziwne wzroki na moim biodrze.

-Znasz pojęcie słowa "bezinteresownie"-wydukałam, a kącik chłopaka uniósł się w górę. Jego wzrok powodował rumieńce na moich policzkach. Zagryzłam wargę, czekając na jego odpowiedź.

-Opowiedz mi coś o sobie.-odparł, a ja uniosłam brwi do góry. Myślałam, że moja osoba go nie interesuje i że ma mnie gdzieś. Matt pociągnął mnie do przodu, a ja wylądowałam z nim na łóżku. Moje nogi były rozkraczone i oplatywały tułów chłopaka.

-Bądź dobrą dziewczyna, Ari.-mówiła mi moja podświadomość, ale ja nie chciałam się od niego wyrywać. Nie chciałam znowu się stawiać i kłócić się. Zjadało mnie sumienie, że pocałowałam Matt'a i że teraz siedzę mu na kolanach. Nawet fakt, że Justin mnie zdradza mi nie pomaga, bo ja nie potrafię być suką.

-Co chcesz wiedzieć?-spytałam, a chłopak zrobił cwaniacki uśmiech. Bałam się pytań chłopaka, on jest nieobliczalny.

-Gdzie mieszkałaś zanim się przeprowadziłaś?-spytał, a jego oddech idealnie odbijał się o moje wargi. Wstydziłam się Matt'a i czułam się niezręcznie w takiej pozycji. Próbowałam jakoś się przyzwyczaić.

-Mieszkałam w Dublinie.-odpowiedziałam, a chłopak nie zareagował na moją odpowiedź. Zastanawiał się nad następnym pytaniem.

-Czemu się przeprowadziłaś?-spytał, a ja głośno przełknęłam ślinę. Nie chciałam odpowiadać na te pytanie.

-Następne pytanie poproszę.-mruknęłam, unikając wzrok chłopaka.

-Odpowiedz. Chyba, że chcesz wracać pieszo.-Westchnęłam na jego szantaż i postanowiłam wziąć się w garść. Nie tylko mi zginęli rodzice i nie wiem po co ja utrzymuję to w tajemnicy. Gdy tylko otworzyłam usta i już miałam odpowiedzieć mu na pytanie, to cała pewność siebie we mnie prysła. Nie wiedziałam w ogóle jak dobrać słowa.

-Spokojnie.-powiedział Matt gdy zauważył moje podenerwowanie. Nabrałam powietrza do płuc i powoli je wypuściłam. I gdy tylko się uspokoiłam, to spojrzałam na blondyna.

-Wyprowadziłam się do mojej babci, ponieważ... moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym.-odparłam i zagryzłam swoją wargę. Bałam się reakcji chłopaka i nie mam pojęcia czemu mu się z tego zwierzam. Ja mu nie ufam. Próbowałam być twarda i nie popłakać się, ale jedna, mała, pojedyncza łza wypłynęła na mój polik. Chciałabym być taka silna i brać wszystkie moje problemy na klatę, ale ja byłam kłębkiem nerwów i zagubioną dziewczyną. Matt otarł swoim kciukiem moją łzę, a ja wtedy się na niego spojrzałam.

-Coś jeszcze?-spytałam, chciałam mieć z głowy jego pytania.

-Wybaczyłabyś chłopakowi, który kiedyś cię nękał, ale teraz bardzo żałuję?-spytał, a ja prawie zadławiłam się powietrzem. Mówił o sobie. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. Moje serce biło jak oszalałe, gdy tylko chłopak przybliżył usta do moich. Dzieliły je tylko kilka centymetrów, a ja czułam jak się rozpływam. Traciłam przy nim poczucie, że jestem dziewczyną Justina. Gdyby był konkurs na największa hipokrytkę świata, to był pewnie wygrała. Rozpaczam, że Justin mnie zdradza, a teraz ja siedzę rozkraczona na kolanach Matt'a i jego usta są tak blisko moich. Ale Matt rzucił na mnie jakiś cholerny czar, bo nie umiem w ogóle mu się sprzeciwić. On mną manipuluję.

You are the only oneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz