Obraz

1.6K 20 2
                                    

Delikatne promienie słońca przenikały do mojej pracowni. W powietrzu dało się wyczuć zapach farby. Nie przeszkadzało mi to w ogóle. Tak szczerze uwielbiałam to.

Pędzel, który trzymałam w ręce lekko muskał płótno przede mną. Kilka dni temu naszkicowałem obraz na zamówienie dla jednego z moich klientów. Byłam zadowolona z niego. Widniało na nim nagie ciało kobiety. Nie było widać jej twarzy, a tylko od połowy ud do szyi ciało.

Aktualnie znajdowałam się w małej kawalerce, która służyła za moje całe studio. Kuchnia, łazienka i trzy pokoje w każdym znajdowały się inne rzeczy. W jednej były już namalowane obrazy. Niektóre się suszyły, a niektóre czekały na wysyłkę do właścicieli. W drugim pokoju mieścił się składzik. Czyste płótna, farby, pędzle i inne potrzebne mi rzeczy. Ostatnie miejsce w którym byłam przygotowany był na proces malowania. Na podłodze rozłożona była folia by nie ochlapać paneli natomiast ja miałam na sobie fartuch z starymi plamami od farb. Był całkiem uroczy.

Pogrążona w swoim świcie kołysząc się w rytm muzyki puszczanej z głośnika usłyszałam otwieranie drzwi od mieszkania. Zdziwiona odwróciłam głowę w tamtą stronę.

Jedyne osoby które miały klucz to ja, właściciel mieszkania, które wynajmowałam i ...

I Jan Pasula

Lekko odetchnęłam z ulgą kiedy zobaczyłam twarz blondyna przede mną. 

- Nigdy mnie tak nie strasz. Myślałam, że to włamywacz - udaje obrażoną, jednak gdy dostrzegam bukiet róż w rękach mojego chłopaka nie mogę ukryć uśmiechu na moich ustach.

- Jak chcesz mogę jeszcze wyjść - śmieje się cicho robiąc jedne krok do tyłu.

- O nie. Nigdzie nie idziesz - mówię odkładając pędzel i zdejmując fartuch.

Janek z wielkim uśmiechem na twarzy podszedł do mnie i złapał w tali jedną ręką drugą zaś podsunął bukiet kwiatów pod mój nos.

- Z jakiej to okazji? - zapytałam zdziwiona.

- A czy musi być okazja bym dawał swojej kochanej dziewczynie prezent? - pyta z zadziornym uśmieszkiem.

Daje mu buziaka w policzek, a następnie wzięłam kwiaty do kuchni.
Janek szedł za mną krok w krok.

- Dziękuje - mówię i daje mu szybkiego całusa w usta - bardzo.

- Może jakaś nagroda? - pyta przyciągając mnie do swojej klatki piersiowej i składając długi namiętny pocałunek.

Odrywam się od niego i patrzę z przymrużonym oczami.

- Aha, czyli to tylko po to by mnie przelecieć? Nie ma szans.

Szybkim krokiem wychodzę z kuchni do poprzedniego pomieszczenia.

- Ej ej ej. Wcale nieee! - biegnie za mną Janek sam nie przekonany do swoich słów.

Odwracam się na pięcie i patrzę na niego jak na debila.

Którym czasami był.

- Taaaa. Dziękuje za kwiaty. Ja wracam do pracy.

Po moich słowach szybko włączyłam muzykę na największą głośność by nie słyszeć słów Pasuli. Wzięłam pędzel do ręki i gdy już miałam zacząć dalej malować usłyszałam piosenkę z głośnika.

Love me like You do

Lekko westchnęłam na wybór mojego telefonu.
Serio? Ja tu chcę wykurzyć Janka, a z głośnika leci romantyczna piosenka.
Zignorowałam fakt, iż blondyn stał nadal niedaleko mnie i przyglądał się mojej pracy.

- Sorry mówisz coś? Nic nie słyszę! - chciałam jeszcze bardziej go podenerwować.

Cicho kołysząc się w rytm muzyki poczułam duże dłonie na moim brzuchu.

- Janeeeeek - powiedziałam męczeńsko wiedząc co robi chłopak.

- Piękny obraz - szepnął do mojego ucha. Zignorował moje wcześniejsze słowa. Jego ciepły oddech na moim karku wywołał u mnie dreszcz.

Nadal kołysaliśmy się w rytm piosenki. Jego ręce zaczęły błądzić po moim ciele, a usta delikatnie całować moją szyje. Lekko odchyliłem szyje dodawając się przyjemności. Nie zauważyłam kiedy odłożyłam pędzel i sama zaczęłam całować płatek ucha Janka. Chłopak wiedząc, że wygrał odwrócił mnie do siebie przodem i zaczął kierować nas do kuchni.

- Janek nie powinniśmy - mówię ledwie słyszalnie miedzy pocałunkami.

Blondyn ignorując moje słowa pogłębiał pocałunek. Nasze języki walczyły o dominację. Oddawałam się rozkoszom w najlepsze.

Kiedy mój chłopak chciał zdjąć moją bluzkę muzyka w telefonie się zmieniła i na cały regulator w mieszkaniu zaczęła grać Bania u Solara.

Wybuchnęłam nagłym śmiechem odrywając się od pocałunków.

Lepszej muzyki nie można było puścić w takiej chwili.

Janek powtórzył mój ruch i sam zaczął się śmiać w niebogłosy.

- Nie wierze - westchnął cicho zakrywając twarz rękami. Na jego twarzy nadal widniał szczery uśmiech.

- No cóż chyba nastrój zepsuty - powiedziałam cicho opierając głowę o jego klatkę piersiową.

Ten skinął głową i owinął mnie rękami w uścisk.

Trwaliśmy tak przez długi czas, aż się nie odezwałam:
- Zostaniesz? Jeszcze godzinka i wracam do domu.

Janke spojrzał na mnie z góry.

- Jasne, że zostanę promyku.
Pocałował mnie opiekuńczo w czubek głowy i ruszył za mną do pracowni.

Muzyka już zdążyła się zmienić na jakiś skoczny popowy numer. Ściszyłam ją i zabrałam się do pracy.

Janek cicho westchnął i powiedział wskazując na obraz gołej kobiety:

- Widzisz ją? Właśnie tak miałaś teraz wyglądać.

Spojrzałam na jego poważną twarz z niedowierzaniem.

- Śnisz - powiedziałam i walnęłam go w ramie.

- O tobie? Zawsze

***

Po pierwsze:
JEST WSTAWIŁAM TO WRESZCIE!!
Po drugie:
Dziękuje wam bardzo za ponad 1k wyświetleń!! Sporo to dla mnie znaczy i daje więcej motywacji by wstawiać częściej rozdziały ❤️❤️
No to do zobaczenia!!
Nie zapomnij o gwiazdkowaniu jeśli ci się podobało!

One-shot/polscy raperzyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz