biedne dzieci

52 1 0
                                    

-Panie Edison - usłyszałem głos mężczyzny i szybko podniosłem wzrok po czym od razu wstałem  

-żyje?! - pytam się a w myślach myślę że chcę dostać na odpowiedź tylko jedno słowo

,,Tak"

tak

tak

tak

tak

-tak - mówi szybko lekarz z uśmiechem a ja się od razu uśmiechnąłem - po prostu jest w pierwszym miesiącu i jest chora, ma nie dobór krwi przez co jej serce mogło się na chwile zatrzymać 

stop 

w pierwszym miesiącu?

-w... pierwszym miesiącu... czego...? - pytam

-pani Aria jest chora na zwykły kaszel i brakuje jej prawie litra krwi, no i do tego jest w ciąży więc reakcja mdlenia jest normalna ale tak jest tylko raz

-ona... jest w ciąży...? - pytam nie wiedząc co się tu odpierdala

prawda 

było raz...

ale raz!

-tak, panie Edison - mówi z uśmiechem i od razu się uśmiecham na te słowa - pani Aria już jest obudzona i wie o ciąży więc może pan ją odwiedzić - powiedział przesuwając się przez co odsłania mi drogę do drzwi i od razu wparowuję do 

-Aria! - krzyczę gdy przez rzędy pustych łóżek widzę tą jedną najpiękniejszą dziewczynę o imieniu Aria i biegnę w stronę  łóżka  na którym leży  

-Luke...

-nawet nie wiesz jak się kurwa cieszę! - mówię kucając koło łóżka 

-c-cieszysz się? -  pyta zdziwionym głosem

-po pierwsze żyjesz, po drugie jesteś w ciąż, po trzecie będę ojcem. same plusy!

-b-bałam się że...

-że cię zostawię? - przerwałem jej - no chyba se żartujesz 

-a co na to nasze matki?

-proszę cię, one będą skakać z radości jak się dowiedzą - śmieję się 

-doktor mówił że muszę zostać w szpitalu jeszcze 2 tygodnie - powiedziała Aria po chwili ciszy

-będę czekać - mówię wstając z podłogi - idę słuchać jak nasze matki będą dawać mi porady rodzicielskie przez telefon

-powodzenia - śmieje się Aria - uważaj żeby cie nie zanudziły 

*Emma*

-dobra, to jak działamy? - pytam Lili która w skupieniu opserwuje cel który zaraz mamy zabić 

-poporstu zastrzelimy - zaczyna - to ostatni cel na dziś więc po co dawać show jak za pierwszym razem co skakałyśmy po balkonach

-powiesz mi, CZEMU MY ZAWSZE SKACZEMY PO BALKONACH 

-cicho, bo usłyszy - mówi i szybko strzela - ups, już chyba nie usłyszy 

-kawa? -  proponuję

-i ciastko - powiedziała 

 poszłyśmy do kawiarni do której jak tylko weszłyśmy zapachniało pysznym masłem 

-byłaś kiedyś tu? - pyta się Lili gdy usiadłyśmy przy morsko-drewnianym stole

-szef to mój wujek, ale nie często tu bywa bo jest zapracowany w domu ale każdy pracownik go chwali i każdy mnie tu zna 

-fajnie

-nie dziwi cię jedna rzecz? - pytam po chili ciszy

- w sensie?

-w sensie - zaczynam - ty zaszłaś w ciąże po pierwszym razie, Serafina zaszła po pierwszym razie, ja też i Aria też. Nie jest to dla ciebie dziwne?

-może i tak, a może to po prostu tak miało być

-znamy się od tylu lat kurwa. Od dzieciństwa, Natana też znam trochę, nigdy bym nie pomyślała że ty i on... dziecko 

-a ja bym się nie spodziewała że ty będziesz w ciąży z jakimś typem który okaże się kolegą twojego brata - śmieje sie Lili

-jesteś w ciąży i w 2 liceum kurwa a zachowujesz się jakbyś wygrała totolotka - powiedziałam jedząc kawałek ciasta truskawkowego - jesteś córką mafiozy, powinnaś chodzić po klubach, pić litry alkoholu i zabijać - wymachuję rękoma mówiąc z ciastem w buzi

-yhm yhm, a połkniesz  najpierw to ciastko? - śmieje się Lili - tak po prostu miało być. I koniec - popija kawą

-wiesz co twój ojciec by powiedział jakby cię usłyszał teraz? 

-że jestem ,,taka sama jak matka"

-bo jesteś 

-jest to Kacper przypadkiem 

no nawet kurwa racja

ale nasze dzieci też będą przypadkami 

współczuję tym dzieciom że ich matki to będzie słynna czwórka czyli: Lili, Serafina, Emma i Aria

biedne dzieci 

królowe mafiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz