Weird Stranger

34 4 4
                                    

Z niedowierzaniem siedziałam już w samolocie czekając na start. Płacz dziecka obok mnie strasznie wyprowadzał mnie z równowagi ale niestety nie mogłam sobie zafundować klasy business.

Gdy w końcu samolot zaczął się przygotowywać do startu włączyłam na moich słuchawkach piosenkę heartless by The Weekend. Gdy już wzbiliśmy się w powietrze w końcu dziecko obok mnie zasnęło, czułam się jak main character jakiejś książki albo filmu. Dominikano jesteś moja.

     ***

Po wylądowaniu odrazu jak wyszłam z samolotu można było odczuć ciepło jakie panuje. Weszłam na lotnisko i udałam się do sekcji odbierania bagaży, trochę się wkurzyłam bo odebrałam je z 15-minutowym opóźnieniem i potem musiałam dopłacić za taksówkę która już na mnie czekała przed lotniskiem która miała mnie zabrać do hotelu.

Gdy jechałam taksówką zachwycałam się widokami jakie tam panowały. Oczywiście wiedziałam że Dominikana jest śliczna ale nie sądziłam że aż tak, nadal byłam w lekkim szoku że marzenie małej Mayi się spełniło i że mogłam spędzić tutaj więcej niż kilka dni. Jak już dotarliśmy pod hotel, kierowca pomógł mi wnieść bagaże do hotelu.

Jedyne co musiałam jeszcze zrobić to zarejestrować się w recepcji i potem mogłam już się relaksować. - Hello i have reservation for surname Janus. Powiedziałam uśmiechając się do recepcjonistki która odrazu to odwzajemniła.

- Hello Miss, please wait i'm gonna check your reservatiom. Odpowiedziała po czym odrazu sprawdziła coś na tablecie. - Oh yes! There is reservation on name Janus, can i check ur id just for sure that's You? Spytała się mnie na co się zgodziłam i pokazałam jej swój dowód osobisty. Kobieta dokładnie sprawdziła mój dowód upewniając się że napewno to jestem ja. - Okay thank You so much. Sięgnęła do szuflady w której było multum kart pokojowych. Wyjęła jedną z numerem 28 i mi ją podała. - Have a nice time!

- Thank You, you too. Odpowiedziałam jej a potem zaczęłam prowadzić swoją walizkę jedną ręką a drugą ręką nacisnęłam przycisk na windę. Gdy winda zjechała już na dół i się otworzyła weszłam do niej i kliknęłam na 3 piętro, drzwi od windy się zamknęły i zaczęła jechać do góry a ja w tym czasie zrobiłam sobie zdjęcie w lustrze które znajdowało się w windzie.

Drzwi windy się otworzyły a ja wyszłam i zaczęłam szukać drzwi z numerem 28. Jak już je w końcu znalazłam przyłożyłam kartę do czytnika i usłyszałam pozytywny dźwięk a potem otworzyłam i weszłam do środka, byłam zaskoczona bo dostałam pokój z balkonem i widokiem na plaże.

20:30

Była już godzina 20:30 jak wróciłam z zwiedzania, zbliżał się zachód słońca a więc postanowiłam że się ogarnę i przejdę po miasteczku.

Ubrałam biały top na ramiączkach który sięgał mi trochę ponad pępek i spódniczkę na której się znajdują takie typowo hawajskie kwiaty a do tego ubrałam zwykłe conversy białe, zrobiłam delikatny makijaż i nałożyłam na włosy białe okulary przeciwsłoneczne a na ramie założyłam materiałową torbę z napisem ''Dominicana or nowhere''. Wyszłam z hotelu i zaczęłam kierować się w stronę miasteczka nad którym słońce już powoli zachodziło.

Chodziłam między białymi domkami i palmami. Nie mogłam uwierzyć że jestem tutaj we własnej osobie i właśnie chodzę między palmami, sądziłam że pójdę do takiego baru który był na piasku z widokiem na ocean i piękny zachód słońca.

Zasiadłam na krzesełku i tylko zobaczyłam jak jakiś chłopak szepnął coś do barmana po czym ten zrobił drinka i postawił go przede mną. Zdziwiłam się bo nie zamawiałam nic. Kątem oka zauważyłam jak ten sam chłopak który przed chwilą rozmawiał z barmanem dosiadł się do mnie.

- Nie będziesz tego pić? Spytał się mnie co mnie troszkę zdziwiło.

- Nie mam takiego zamiaru. Odpowiedziałam dość chamsko żeby się odczepił.

- Nigdy nie myślałem że w bogatej części Dominikany znajdę osobę której nawet nie stać na najtańszego drinka. Wypowiedział coś co mnie dość wkurzyło. Za kogo on się miał?!

- Przez co stwierdzasz że mnie nie stać? Spytałam na spokojnie, w końcu nie chciałam narobić sobie problemów.

- Oh błagam nie jest tak trudno odróżnić podróbkę Chanel lub Prady. Zaśmiał się mówiąc to co mnie coraz bardziej wkurzało.

- Nie każdy jest bananowcem który na pstryk palca ma wszystko od tatusia, niektórzy pracują sami ciężko na to co mają a więc uważaj na słowa bananowcu.

Wybuchłam i wstałam z krzesełka po czym odeszłam cała nabuzowana bo już nie mogłam słuchać takiego głupiego słuchania jakiegoś bananowca. Jeszcze przed powrotem do hotelu przeszłam się po plaży myśląc nad tym chłopakiem który wyprowadził mnie z równowagi.

Wróciłam do hotelu po jakiejś 22 i mogłam przyznać że wszystko prócz tej sprzeczki było udane. Już miałam się ogarniać do spania aż usłyszałam bardzo ale to bardzo głośną muzykę która grała z sąsiadującego pokoju, była tak nieznośna że nie wytrzymałam i wyszłam ze swojego pokoju po czym zaczęłam walić w sąsiednie drzwi i osoba po drugiej stornie drzwi otworzyła ale nie spodziewałam się że to będzie osoba z którą kilka godzin temu się pożarłam jak głupia.

- Kogo ja tu widzę, stęskniłaś? Jednak dasz się namówić na drinka? Zapytał się stojąc pół nagi, można było się domyśleć że właśnie wyszedł spod prysznica.

- Chciałbyś, ściszysz tą muzykę czy mam zgłosić to dla właściciela hotelu? Powiedziałam to zdanie z dumną myśląc że chłopak ściszy muzykę.

- Właśnie rozmawiasz z synem właściciela tego hotelu śliczna, zawsze możesz zmienić hotel jeżeli coś Ci się nie podoba. Nagle moje ciało zamurowało i nie wiedziałam co odpowiedzieć. Maya jak zwykle masz pecha.

- Nie dość że nie stać Cię na najtańszego drinka to jeszcze się zacinasz, mam gdzieś nacisnąć guzik o nazwie ''play''? Doprowadzał mnie do szału bo zachowywał się gorzej niż mój ex.

- Jakby mnie nie było stać na tego drinka to bym mnie tutaj w ogóle nie było a więc się przymknij i ścisz tą cholerną muzykę!

- Ojoj mała podróżniczka się zdenerwowała, łatwo wyprowadzić Cię z równowagi śliczna. Poczułam jak moje serce zwolniło na chwile.

- Wypraszam sobie? Nie jestem mała shreku a teraz masz ostatnią szanse na ściszenie tej muzyki albo ten głośnik będzie zaraz sobie pływał po oceanie. Zagroziłam mu bo naprawdę nie miałam już sił tamtego dnia na jakiekolwiek kłótnie.

- Spokojnie mała podróżniczko bo zaraz się potkniesz o własne nogi. Odszedł od drzwi i ściszył muzykę po czym podszedł znów do drzwi.

- Może teraz podałabyś swojego instagrama podróżniczko.

Nie dość że uprzykrza mi życie to myśli że mnie przeleci, co jest z nim nie tak?

- Serio myślisz że Ci go dam? - Możesz sobie tylko pomarzyć. Odeszłam od jego drzwi i wróciłam do swojego pokoju i się rzuciłam na łóżko i tak jak wyglądałam tak zasnęłam.

——————————————————————————
Hejka kochani! To jest moja pierwsza książka a więc przepraszam jak nie jest idealnie, naprawdę się staram a mój polski leży na podłodze i kwiczy..mam nadzieje że wam się podoba;) Nasza Maya jest brunetką nie ma figury modelki i ma ciemne oczy, to jest jedyne co na tą chwile mogę wam powiedzieć! Jej charakter poznacie z czasem nie chce odrazu zdradzać wam tego jaka jest, sami ją poznacie<3

Historia De Amor un Republica Dominicana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz