Pov. Narrator
Gdy przybył Aizawa, Ochako została jak najszybciej transportowana do szpitala.
Izuku strasznie przejął się tym, ponieważ dziewczyna straciła dużo krwi i może tego nie przeżyć. Dlatego więc zamknął się w pokoju i nie wychodził z niego. Paru jego przyjaciół próbowało z nim pogadać, ale żadne z nich nie zdołało.
Pov. Katsuki
- Deku kurwa otwórz te cholerne drzwi. - próbowałem do niego przemówić, lecz ten nadal ich nie otwierał.
- Co chcesz..? - usłyszałem spłakany głos zielonowłosego.
Co chcę? Co to za pytanie? I co ja mam mu niby odpowiedzieć, żeby mnie wpuścił?
Milczałem. Nie wiedziałem co powiedzieć.
Nagle usłyszałem dźwięk przekręcanego klucza, a za chwilę zaciskanej klamki.
Zza drzwi wyłoniła się zapłakana twarz zielonookiego.
- Mogę wejść? - zapytałem.
///
Stałem na środku pokoju, a zielonooki siedział na łóżku.
- Cóż cię tu sprowadziło..? - zapytał chłopak, patrząc mi prosto w oczy.
Nie odzywałem się. Po prostu podszedłem do jego łóżka i usiadłem naprzeciw niego.
- Ja.. - chciałem coś powiedzieć, ale nie wiedziałem co wypada mówić, a co nie.
- Ty..?
Wziąłem głęboki oddech.
- Słuchaj... Wiem, że ta łajza teraz siedzi w szpitalu... I wiem, że to raczej nie jest dla ciebie czas na takie głupoty... - zacząłem niepewnie.
- Do rzeczy. - najwyraźniej się niecierpliwił.
- Izuku..
Chłopak się mocno zdziwił. W końcu ostatnio kiedy go tak nazwałem byliśmy jeszcze dzieciakami.
- Zrozumiem, gdy przez to nie będziesz chciał ze mną gadać. - oznajmiłem. - Podobasz mi się.. - powiedziałem strasznie niewyraźnie.
- Słucham? - nie zrozumiał. - Możesz powtórzyć, bo nie zrozumiałem.
Strasznie mi biło serce i trzęsły mi się ręce, na myśl o powiedzeniu tego wyraźniej.
- Mówię, że-
Przerwała mi jakaś zdzira, która wbiegła zapłakana do pokoju.
- Izuś!! - krzyknęła Himiko. - Uraraka w szpitalu! Nie wytrzymam! Pomóż mi, ja nie dam rady tak! Ja rozumiem, że masz swoje problemy, ale to nie szkodzi! Będziemy się nawzajem wspie-
- Ale czy ty nie widzisz, że on aktualnie jest zajęty rozmową z kimś innym?! - wydarłem się na nią.
- Kacchan spokojnie. - zielonowłosy mnie uspokajał.
- Co?! Ty tak na poważnie?! Ja tu próbuje ci coś powiedzieć! Wysilam się na odwagę, by to powiedzieć, ale cały czas ktoś tu wbiega z jakimiś problemami! A ty mnie jeszcze uspokajasz?! - wydarłem się tym razem na chłopaka.
- Ja przepraszam, że w ogóle-
Himiko próbowała coś powiedzieć, ale nie było jej to dane.
- Ty nie masz tu nic do gadania, okej?! Więc siedź cicho! - krzyczałem.
Zapadła cisza.
- Ja pójdę sobie. - zadeklarowała i wyszła.
- A idź w pizdu!
CZYTASZ
„You need my help...." || Bakudeku ||
ActionCo gdyby Izuku złapała depresja..? Nie czytaj tego. Naprawdę nie chcesz. Ta książka tak sensu nie ma.