•8•

2.2K 96 75
                                    

Pov. Narrator

Gdy przybył Aizawa, Ochako została jak najszybciej transportowana do szpitala.

Izuku strasznie przejął się tym, ponieważ dziewczyna straciła dużo krwi i może tego nie przeżyć. Dlatego więc zamknął się w pokoju i nie wychodził z niego. Paru jego przyjaciół próbowało z nim pogadać, ale żadne z nich nie zdołało.

Pov. Katsuki

- Deku kurwa otwórz te cholerne drzwi. - próbowałem do niego przemówić, lecz ten nadal ich nie otwierał.

- Co chcesz..? - usłyszałem spłakany głos zielonowłosego.

Co chcę? Co to za pytanie? I co ja mam mu niby odpowiedzieć, żeby mnie wpuścił?

Milczałem. Nie wiedziałem co powiedzieć.

Nagle usłyszałem dźwięk przekręcanego klucza, a za chwilę zaciskanej klamki.

Zza drzwi wyłoniła się zapłakana twarz zielonookiego.

- Mogę wejść? - zapytałem.

///

Stałem na środku pokoju, a zielonooki siedział na łóżku.

- Cóż cię tu sprowadziło..? - zapytał chłopak, patrząc mi prosto w oczy.

Nie odzywałem się. Po prostu podszedłem do jego łóżka i usiadłem naprzeciw niego.

- Ja.. - chciałem coś powiedzieć, ale nie wiedziałem co wypada mówić, a co nie.

- Ty..?

Wziąłem głęboki oddech.

- Słuchaj... Wiem, że ta łajza teraz siedzi w szpitalu... I wiem, że to raczej nie jest dla ciebie czas na takie głupoty... - zacząłem niepewnie.

- Do rzeczy. - najwyraźniej się niecierpliwił.

- Izuku..

Chłopak się mocno zdziwił. W końcu ostatnio kiedy go tak nazwałem byliśmy jeszcze dzieciakami.

- Zrozumiem, gdy przez to nie będziesz chciał ze mną gadać. - oznajmiłem. - Podobasz mi się.. - powiedziałem strasznie niewyraźnie.

- Słucham? - nie zrozumiał. - Możesz powtórzyć, bo nie zrozumiałem.

Strasznie mi biło serce i trzęsły mi się ręce, na myśl o powiedzeniu tego wyraźniej.

- Mówię, że-

Przerwała mi jakaś zdzira, która wbiegła zapłakana do pokoju.

- Izuś!! - krzyknęła Himiko. - Uraraka w szpitalu! Nie wytrzymam! Pomóż mi, ja nie dam rady tak! Ja rozumiem, że masz swoje problemy, ale to nie szkodzi! Będziemy się nawzajem wspie-

- Ale czy ty nie widzisz, że on aktualnie jest zajęty rozmową z kimś innym?! - wydarłem się na nią.

- Kacchan spokojnie. - zielonowłosy mnie uspokajał.

- Co?! Ty tak na poważnie?! Ja tu próbuje ci coś powiedzieć! Wysilam się na odwagę, by to powiedzieć, ale cały czas ktoś tu wbiega z jakimiś problemami! A ty mnie jeszcze uspokajasz?! - wydarłem się tym razem na chłopaka.

- Ja przepraszam, że w ogóle-

Himiko próbowała coś powiedzieć, ale nie było jej to dane.

- Ty nie masz tu nic do gadania, okej?! Więc siedź cicho! - krzyczałem.

Zapadła cisza.

- Ja pójdę sobie. - zadeklarowała i wyszła.

- A idź w pizdu!

„You need my help...." || Bakudeku ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz