•Katsuki•
Zanim zaczęliśmy oglądać, było jeszcze parę niedogodnień, ale szybko się z tym uporaliśmy.
Kosmitka puściła już film, który nawet się nie zaczął, a te wszystkie stwory już zaczęły wyskakiwać.
Parę osób, wyrzuciło popcorn, bądź chipsy, podczas gdy w filmie coś wyskakiwało.
Trochę mnie denerwował zielonooki, bo co chwilę albo podskakiwał lekko ze strachu, albo przewracał głową by nie patrzeć na brutalne sceny. Ja siedziałem spokojnie, coś takiego mnie nie ruszało.
W końcu się wkurzyłem.
- Przestań się wiercić. - szepnąłem do zielonego.
- A-ale ja się boje.... - odpowiedział, równie szeptem.
- To po co przylazłeś?
- Bo nie wiedziałem, że puszczą horror..! - krzyknął szeptem.
Westchnąłem ciężko i go zignorowałem.
W połowie seansu pyza się nawet popłakała, siedziała wtulona w krwiopijcę.
(Auto. Jak już wspominałam, występuje tu Toga jako dobra postać i chodzi razem do klasy 2A, a nasz kochany Katsuś będzie ją nazywał krwiopijcą :))
A reszta albo już spała, albo po prostu, siedziała i tylko się wtulała w tych, którzy się śmiali z filmu.
Deku w pewnym momencie, pisnął i odwrócił się tyłem do telewizora, a przodem do mnie, wtulając się w mój tors. Serce mi podskoczyło.
- O-oh... Prze-przepraszam... - próbował się odsunąć, ale go zatrzymałem, zamykając go w uścisku.
Zaczęły mi się zbierać myśli typu "Co ja robię?!", "Co się ze mną dzieję?!"
- Wow, Bakubro.... - z zamyśleń wyrwał mnie głos rekinozębnego.
Rozejrzałem się, dopiero zauważyłem, że film został wstrzymany, a wszyscy wlepiają w nas wzrok.
Prychnąłem i ich skrzyczałem, a oni wrócili do oglądania filmu, lecz nadal było słychać szepty.
Dalej już nie oglądałem, bo myśli zjechały Deku. Chciałem o tym nie myśleć, lecz to mi się nie udawało. Po chwili usłyszałem ciche chrapanie.
Spojrzałem na Deku, spał, a moja ręka mimowolnie wylądowała na jego włosach. Zacząłem je gładzić, były naprawdę miękkie! Czułem jak wszystkie pary oczu mnie osadziły. Zignorowałem ich i zacząłem dalej oglądać film.
Gdy film się skończył, rozejrzałem się po uczniach. Nie spali tylko rekinozębny, krwiopijca, pinky, spiderman (auto. Hanta :)), mieszaniec, słuchawka i żaba, a reszta spała.
Każdy kogoś złapał i zaniósł do ich pokoju. Jako, że Deku spał na mnie, to ja go wziąłem. Złapałem go za uda by nie spadł i się podniosłem, a ten instynktownie oplótł nogami moje biodra, a szyję rękoma, coś mrucząc.
- Słodkie. - pomyślałem, ale szybko się skarciłem w myślach.
Zaniosłem go szybko do jego pokoju, po drodze minąłem się z mieszańcem, który przeszył mnie wzrokiem.
Wszedłem do pokoju Deku i go położyłem na łóżku. Wyglądał tak niewinnie, prychnąłem pod nosem i ruszyłem w kierunku wyjścia. Miałem już wychodzić.
- Zostań... - usłyszałem za sobą.
Zatrzymałem się.
- Proszę.... - powiedział błagalnym głosem.
CZYTASZ
„You need my help...." || Bakudeku ||
AksiCo gdyby Izuku złapała depresja..? Nie czytaj tego. Naprawdę nie chcesz. Ta książka tak sensu nie ma.