Niepokój

12 3 0
                                    

On tam jest

Wiem to, słyszę szelest w korytarzu

Skradam się z pokoju do salonu 

Zamykam za sobą drzwi

I stoję sparaliżowany w ciemnościach

Modlę się by mnie tu nie dopadł

Słyszę kroki dochodzące z końca korytarza

Krew we mnie buzuje, ręce drżą

Kroki z każdą chwilą coraz głośniejsze

Przyciskam dłoń do klamki

I po chwili czuję nacisk na drzwi

Próbuję je blokować ale to nieuniknione

Rozpacz i bezradność ściskają me gardło jakby chciały mnie udusić

Kładę się na ziemi i zamykam oczy

By ukryć potwora przed oczami

Lecz nie sercem

Drzwi się otwierają

Oczy nie

PoezjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz