Czarnowłosa powoli otwierała oczy. Miała wrażenie, że jej powieki stworzone zostały z ołowiu, bo otwarcie ich przyszło z nie lada problemem.
- Moja głowa - mruknęła niezadowolona i zmusiła ciało do przewrotu na drugi bok.
W jej głowie ponownie pojawił się obraz mężczyzny, którego ujrzała tuż przed utratą przytomności. Wydawał jej się taki znajomy, a jednocześnie miała wrażenie, że widziała go pierwszy raz w życiu.
Nagle drzwi do sali otwarły się z cichym skrzypnięciem. W nich stanął nie kto inny jak Itadori, lecz jego wyraz twarzy ani trochę nie był pogodny. Zawsze emitował od niego dobry humor, ktòrym nie dało się nie zarazić.- Jak się czujesz? - spytał, próbując wymusić uśmiech, ale na nic się to zdało.
Sztuczność można było wyczuć na kilometr.- Coś się stało prawda? - dziewczyna kompletnie zignorowała pytanie różowowłosego, ponieważ jak najszybciej chciała poznać przyczynę jego stanu.
Chłopak westchnął, dając znać że wygrała. Nie był w nastroju na sprzeczki.
- Mój dziadek zmarł dzisiaj - wyszeptał, spuszczając głowę.
- Na sam koniec powiedział mi, że jestem silny i powinienem pomagać innym - dodał, a wzrok wbił prosto w podłogę.
Mayumi nie czekając dłużej, objęła przyjaciela, mocno go przytulając. Chciała, chociaż w taki sposób pokazać mu, że wspiera go w takiej sytuacji.
- Yuji, wszystko będzie dobrze - powiedziała i pogładziła delikatnie jego włosy.
Trwali chwilę w tym uścisku, aż chłopak nie odsunął się, spoglądając prosto w brązowe oczy czarnowłosej.- Teraz powiedzi mi, jak się czujesz? Dziwnie się zachowywałaś po tym, jak dotknęłaś tego czegoś.
- Wszytko w porządku tylko głowa trochę mnie boli - odparła i pomasowała się po skroniach.
Ból powoli opuszczał ciało dziewczyny, ale nie mogła tego powiedzieć o niepewności, jaką została zasiana w niej przez stojącego mężczyznę.
- Gdy dotknęłaś wtedy tego zawiniątka, zrobiłaś się blada jak ściana - zaczął - Twoje oczy były zamglone, tak jakbyś nie wiem...byłaś gdzieś indziej i coś cie wystraszyło.
Czarnowłosa przegryzła delikatnie swoją wargę i odwróciła wzrok.
- Widziałam coś, jakiegoś mężczyznę. Zdawało mi się, że go znam, ale jednocześnie nie mogłam sobie przypomnieć, kto to w ogóle jest- odparła.
- To było dziwne i przerażające - dodała, a w tym momencie drzwi od szpitalnej sali ponownie się otworzyły.
Wszedł przez nie czarnowłosy chłopak, na oko w wieku pozostałej dwójki. Swój wzrok skupił na różowowłosym.
- Oddawaj to. - powiedział i zaczął podchodzić w jego kierunku.
- Nawet nie wiesz, w co się wpakowałes, zabierając ten przedmiot - złapał Yujiego za rękaw jego koszuli.
Czy to wszystko miało związek z tym, co do klubu przyniósł Itadori?
- Moment, pierw powiedz nam, kim ty w ogóle jesteś - powiedziała niezadowolona czarnowłosa. - I przede wszystkim puść mojego przyjaciela - dodała, odpychając nieznajomego od swojego przyjaciela.
- Jestem czarownikiem jujutsu. Nazywam się Megumi Fashiguro, a przeklęty przedmiot, który znalazł się w waszym posiadaniu, jest bardzo niebezpieczny. Natychmiast mi go oddajcie. - rozkazał i wyciągnął rękę w kierunku chłopaka.
- Przeklęty obiekt? Co to takiego? - spytała Mayumi, zwracając się w stronę nowo poznanego chłopaka.
Czarnowłosy sięgnął do kieszeni spodni. Wyciągnął telefon, który obrócił w stronę dziewczyny. Na wyświetlaczu ukazało się jej zdjęcie przedstawiające, małe zawiniątko, które pokryte jest jakimiś znakami. Leżało w jasnym, drewnianym pudełku, na którego pokrywce także widniała pieczęć.
- A, tak, znalazłem coś takiego. Mnie tam to jest obojętnie i chętnie bym Ci to oddał, ale nie mam tego aktualnie przy sobie - wtrącił się Itadori.
Twarz ich nowego rówieśnika zbladła, tak jakby zobaczył ducha.
- Co czyni go takim niebezpiecznym? - czarnowłosa zadała pytanie, nie ukrywając przy tym roznącej w niej ciekawości.
Myślała, że może uda się jej, z pomocą nowego przyjaciela, poznać znaczenie i sens wizji.
- Liczba zgonów, samobójstw, zaginięć i tego typu rzeczy przekracza w Japonii około 10 000 rocznie. Większość z nich jest spowodowana klątwami.
- Jakie znowu klątwy? - wtrącił się Yuji, który usadowił się znudzony na pobliskim krześle.
- Nie interesuje mnie, czy w to wierzysz, czy nie, ale one naprawdę istnieją. Teraz się nie wtrącaj i pozwól mi kontynuować - odmruknął delikatnie poirytowany Fashiguro.
- Miejsce takie jak na przykład szkoła są bardziej podatne na zbieranie się w nich negatywnej energii. Żal, złość, wstyd...a właśnie takie emocje są źródłem powstawania klątw. Placówki edukacyjne bardzo często trzymają na swoim terenie talizmany ochronne. To, co znaleźliście, jest jednym z nich - Megumi westchnął, widząc uniesioną w górę rękę różowowłosego. Skinieniem głowy pozwolił zadać mu pytanie.
CDN...
.........................
( 688 słów) do zobaczenia....
CZYTASZ
Obsession - Ryomen Sakuna (Zawieszone)
Fanfiction,, - Mayumi...jednak w końcu dane nam było znowu się spotkać...-wyszeptał. Czarnowłosa poczuła się zupełnie jak wtedy, gdy dotknęła przeklętego obiektu. Czy wtedy ujrzała właśnie jego? " ......................... Chciałam powiadomić że opowiadanie...