-Vivian!- Krzyknęła moja przyjaciółka śmiejąc się.- Szybciej!
Dzisiaj, czyli 10 lipca, są moje osiemnaste urodziny. Z tej okazji postanowiłam zrobić coś szalonego, więc udałam się w tej sprawie do Lizzy, z którą przyjaźnię się od przedszkola,a która ma zawsze jakieś powalone pomysły.
I tym właśnie sposobem uciekam razem z nią, przed ochroniarzami jednego z Londyńskich Rossmann'ów, a kieszenie mam wypełnione kosmetykami.
Wybiegłyśmy przez drzwi, dysząc jak parowozy. Obie nachyliłyśmy się opierając dłonie na kolanach. Podniosłam lekko głowę i spojrzałam na Liz, a po chwili obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
-To była... najgłupsza rzecz... jaką kiedykolwiek zrobiłam.- Powiedziałam między wydechami.
-Wygląda na to, że to jeszcze nie koniec...- Odpowiedziała w momencie w którym drzwi do sklepu się otworzyły i wybiegło przez nie dwóch ochroniarzy.
Obie rzuciłyśmy się do biegu, ja na lewo, ona na prawo. Byłam okropnie zmęczona i nie czułam nóg. Muszę zacząć biegać bo z moją kondycją nie jest najlepiej.
Jakieś 50m przede mną zauważyłam drogę, na której teraz nie było za dużo samochodów. Przyśpieszyłam i po chwili stałam na brzegu jezdni. Nie bardzo wiedziałam co chcę zrobić, ale kiedy zauważyłam nadjeżdżający samochód, wybiegłam na środek drogi, zaczęłam skakać i wymachiwać rękami mając nadzieję, że się zatrzyma. Zerknęłam w prawo i zobaczyłam ochroniarza, który był kilka metrów ode mnie. Miał piwny brzuszek więc chyba mam trochę czasu zanim mnie dogoni. W tym samym momencie zatrzymał się przede mną czarny samochód. Podbiegłam do drzwi i szybko weszłam do środka, po chwili pojazd ruszył. Wzięłam kilka głębokich wdechów i zaczęłam się śmiać. To było takie idiotyczne, i na pewno zapamiętam tą akcję do końca życia. Muszę podziękować Lizzy. Właśnie, gdzie ona teraz jest? Mam nadzieję, że jej nie złapali. A może ona też złapała jakiś samochód? O mój boże! Wsiadłam do samochodu obcych ludzi. I w tym momencie mój uśmiech zniknął.
Powoli podniosłam głowę i rozejrzałam się po pojeździe w którym siedziałam. I już po chwili napotkałam zdziwione spojrzenie 4 par oczu, w tym jedne w lusterku. Niebieskie tęczówki Luke'a Hemmingsa, brązowe Caluma Hooda, zielone Michaela Clifforda i orzechowe Ashtona Irwina.
♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦♦
Fajnie by było gdyby ktoś wyraził swoją opinię w komentarzu. Dla was to tylko chwila, a dla mnie to bardzo ważne :)
CZYTASZ
Ridiculous✖Luke Hemmings
Fanfiction"Powoli podniosłam głowę i rozejrzałam się po pojeździe w którym siedziałam. I już po chwili napotkałam zdziwione spojrzenie 4 par oczu: niebieskie tęczówki Luke'a Hemmingsa, brązowe Caluma Hooda, zielone Michaela Clifforda i orzechowe Ashtona Irwin...