Pov. 3-os
Brązowo-włosy chłopak właśnie zmierzał na trening z widocznym grymasem na twarzy. Wolałby jeszcze chwilkę pospać lub przeglądać instagrama ale nie miał wyboru bo dziś trener zorganizował "ciekawszy" rodzaj treningu,więc nie mógł przegapić takiej okazji. Możliwe, że liczył na kolejny materiał do swojej galerii z wybrykami bliźniaków. Zostało mu jeszcze trochę drogi do przystanku (tak w końcu któryś z nich nie zapitala do szkoły z buta i jest jak ja siedząca pomiędzy śmierdzącym pijakiem a jakimś bobasem). Czekał cierpliwie na przyjazd autobusu a gdy znudziło mu się przeglądanie insta póścił sobie playlistę i wsłuchiwał się w przyjemnie dźwięki. Kiedy już zajął miejsce na końcu autobusu a dokładniej przy oknie (no a później jebnie głową o szybę jak ja) zorientował się, że zostawił kartę miejską gdzieś w pokoju.
Z tego powodu mógł się jedynie modlić żeby nie wszedł za moment jakiś kanar i go nie skasował.Spoglądał przez szybę na każdy przystanek wypatrując jakiegoś starego pryka w garniturze z czarną cegłą w ręku. Na jego nieszczęście jeden się pojawił więc udał że to jego przystanek i jak nigdy nic wyszedł kiedy mężczyzna wszedł do pojazdu.
Dalej już stwierdził że pójdzie pieszo bo akurat miał blisko i wątpił, że sie spóźni. Ewentualnie jakoś to wytłumaczy bo przeniesz to tylko trening. Gdy przypadkowa playlista zeszła na piosenki typu radiowe jak "Solo" na eurowizji wpisał zespół "The cure" i kliknął w pierwszy lepszy album. Słuchając melancholijnych dźwięków brytyjskiego zespołu szybko trafił do szkoły.
Przebrał buty i kierował się do sztani żeby przebrać sie w strój do ćwiczeń. Gdy już dotarł do drzwi, otworzył je powoli i od razu zaczął zmieniać ubranie. Jego koledzy z drużyny żywo o czymś rozmawiali lub narzekali na tak wczesną porę. On sam nucił piosenkę "the forest" wcześniej słuchanego zespołu. " Come closer and See......See into the trees. Find the girl....if you can".
W pewnym momencie poczuł czyjś wzrok na sobie. Odwrócił się napięcie ale nie zauważył żadnych oczu skierowanych na niego. Olał sprawę i razem z resztą udał się na salę treningową.W tym czasie Osamu szedł za całą drużyną i pogrążony w myślach walną w coś barkiem. Tym czymś okazał się być Suna. Jedynie wymienili spojrzenia. Zazwyczaj Samu próbował nawiązać jakąś rozmowę ale dzisiaj wyjątkowo sobie odpuścił i wyminął chłopaka. Ich wymiana spojrzeń wyglądała na chłodną ale w rzeczywistości brunet patrzył na Osamu zmęczonymi oczami a drugi pogrążonymi w myślach.
Wszyscy zebrali się wokół trenera żeby dowiedzieć się jaką ciekawszą formę treningu miał na myśli.
- Dobrze już cisza. Postanowiłem dzisiaj, że się trochę pobawimy w gry drużynowe. - zaczął mężczyzna a gdy zobaczył wręcz wymowną ciszę, dodał - to znaczy, że podzielicie się na dwie drużyny i będziecie rywalizować w różnych konkurencjach żeby was trochę rozruszać przed zawodami.
Wszyscy wymienili się spojrzeniami, które wręcz krzyczały "kto wybiera drużyny?!?!". Zwrócili swoje bezbronne oczy na trenera bo ich ta decyzja zwyczajnie przerastała.
- No już dobrze, ja wybiorę dwóch liderów - przeskanował każdego wzrokiem i powiedział - w takim razie żeby było ciekawiej....bliźniaki wy wybieracie.
Oddaleni od siebie bracia zpiorunowali się wzrokiem i od razu ruszyli pięściami ku sobie. Ich dłonie już były blisko uderzenia......
- Ha! Wygrałem - powiedział Astumu.
- Kurde a mogłem wystawić kamień - powiedział smętnie Osamu.
- Czy wy tak zawsze rozwiązujecie problemy? Myślałem że się pobijecie - zareagował Kita.
CZYTASZ
Eye Contact【OsaSuna】
FanfictionKrótkie opowiadanie OsaSuna // raczej luźnie i nie ma wielu wątków więc powinno się przyjemnie czytać. Czasem warto tak po prostu se coś przeczytać na zabicie czasu na przykład :> zapraszam