III

108 9 4
                                    

Przepraszam, że tak długo mi sie zeszło .____.

Był już środek nocy. Wszyscy spali tylko szarowłosy nie czuł zmęczenia i nie spieszyło mu się do łóżka. Siedział na zimnych kafelkach wpatrując się w szafkę przed sobą. Przyciągnął kolana do siebie i oparł o nie brodę. Usłyszał dźwięk nadchodzącego osobnika i miał trzy możliwości:

1. Satorius Tendius zapewne podszebujący pójść tam gdzie król chodzi piechotą.
2. Upierdliwius Atsumus.
3. Kogutosus Tetsurosus czyli buszujący w lodówkach.

Niestety padło na to drugie i osobnik, którego (niestety) uznawał za swojego brata dosiadł się obok. Chwilę tak milczeli gdy blondyn postanowił się odezwać:

- Samu...Co jest z tobą ostatnio?

- Nic...- odpowiedział.

- Nie wal ściemy. Wiem kiedy kłamiesz i kiedy coś się dzieje - powiedział.

- Dobra powiem ci ale masz się nie śmiać - odparł szarowłosy.

- Spoko i tak już ledwo się powstrzymuje bo siedzisz na zaschniętej coli - stwierdził prześmiewczo Atsumu.

- Nosz serio... - szepnął sam do siebie Osamu - No więc ogólnie chodzi o to, że ktoś mi się podoba ale tak właściwie nawet nie mamy jakieś większej relacji ani nic.... - powiedział.

- Uuuuu postaram się ci pomóc ale musisz mi powiedzieć kto to - Atsumu złapał go za ramie.

- Na pewno chcesz wiedzieć? - zapytał na co bliźniak kiwną twierdząco głową - Suna...

Blondyn chwilę wpatrywał się w brata ale szybko się otrząsnął i pocieszył szarowłosego, że na pewno coś na to poradzą. Poszedł z bratem do pokoju wymijając śpiących kolegów i opakowania po słodyczach.

- Ja i Terushima nieźle byśmy się wzbogacili ale nic z tego bo trzęsiesz portkami - powiedział Atsumu gdy już kładli się spać.

- Ooooo, to o to im chodziło - przypomniał sobie Samu - Ej czekaj! Czy wy się serio zakładacie o takie rzeczy?!

- Dobranoc.

- Rano skopie ci dupe.

***

Brązowowłosego obudził solidny upadek na ziemię. Spadł on z łóżka na, którym zasnął prawie przed wyściem do barci Miya. Po szybkim ogarnięciu higieny i zmienieniu ubrań postanowił przejrzeć instagrama. Jakieś zdjęcia śniadań, siłowni i innych pierdów. Zauważył jednak coś co wyróżniło się z powtarzających się zdjęć. Dokładniej były to fotografie na profilu Satoriego przedstawiające różne chwilę z ich nocki. Całujący się Terushima i Matsukawa, zjazd ze schodów na materacu, nieudane pieczenie babeczek, czytającego książkę Eite i leżącego na nim Bokuto jak i pomalowanego Kuroo czy emocjonującą grę w uno. "Widze, że dużo mnie omineło" - pomyślał. Choć po zdjęciach stwierdził, że są idiotami to jednak nie mógł powiedzieć, że nie chciał tam być razem z nimi.

- Mam kurwa dość! - powiedział głośno choć tego nie planował.

- Chryste Suna!Co ci mówiłam o przekleństwach w tym domu - powiedziała jego matka z głębi domu.

- Tak, tak sorka - odpowiedział.

Miał dziwne uczucie pustki. Niby chodził na treningi, miał swój telefon, czasem porobił coś ciekawego ale i tak czuł, że jest nudno i czegoś brakuje. Nie był nieszczęśliwy ale raczej znudzony. To było uczucie takie jak wtedy kiedy wstajesz o dwunastej w niedzielę i jesteś zmęczony. Czym? Spaniem? Chyba właśnie tak.(z życia wzięte okej? Tak,męczę się spaniem i leżeniem...) Może taka nocka by go odświeżyła. Chociaż już za późno bo jego organizm nie wytrzymał i się musiał kimnąć. Wstał od stołu z zamiarem wyjścia z domu ale jego "kochana" rodzicielka go uprzedziła. Szybko wytłumaczyła, że musi wyjść i on zajmuje się domem z ojcem więc nie ma nawet mowy o wychodzeniu do znajomych czy robieniu innych pierdół. Gdy kobieta zamknęła drzwi chłopak zwrócili się do ojca:

- Tato...- zaczął ale nie dane mu było dokończyć.

- Na mnie nie licz. Wiesz jaka ona jest - powiedział mężczyzna.

Zrezygnowany opadł na kanapę i zajął się oglądaniem seriali na netflixie.

W tym czasie nastolatków obudziły kojące dźwięki George'a Michaela (jeśli nie wiecie o co c'man to już tłumaczę. W skrócie to ta romantico muzyczka no wiecie z saksofonem i wgl jakby ktoś chciał na koniec dam tytuł piosenki). Wszyscy zastali Tetsuro sprzątającego cały bałagan, który narobili wczoraj. Pląsał po całym salonie zbierając śmieci i odkładając rzeczy na ich miejsca. Po mimo tego że lubił podpuszczać ludzi i sobie żartować był bardzo porządną osobą. Choć trzeba przyznać że taki widok był nieco śmieszny to jednak kto z nas nigdy nie tańczyć sobie sam w domu? Gdy czarnowłosy zorientował się ze chłopcy nie śpią niezręcznie się uśmiechnął. Jednak chłopaki z entuzjazmem zaczęli ogarniać dom razem z nim nieudolnie tańcząc.

- No panowie. Myślę że zrobiliśmy niezłą robotę - zaczął Atsumu - A teraz ruszjacie dupska po rzeczy i zmykać do domu za nim rodzice wrócą.

Wszyscy niechętnie opuścili dom bliźniaków a oni sami rozłożyli się na kanapie, włączyli "mortal kombat" i zaczęli walkę na życie i śmierć.

- Tak jak myślałem, wziąłeś Kitane - odezwał się Samu.

- Po pierwsze, Kitana ma zajebiste wachlarze i jest w serii od prawie początku. Po drugie....jets seksi okej? - odparł Tsumu - poza tym ty też standardowo grasz Goro.

- Bo to jest połączenie smoka i człowieka! No i ma cztery pary rąk - odpowiedział Osamu.

- Dobra nie gadaj tylko graj. Jak zawsze cię rozniosę moim seksapilem - powiedział blondyn.

- Chciałbyś.

Grali dobre trzy godziny gdy usłyszeli przekręcanie klucza w zamku. Rodzice weszli do domu i westchneli ciężko gdy zobaczyli, że ich synowie jak zawsze grają w te "brutalne" gry. Szybko się przywitali i położyli torby zakupowe na stole. Standardowo oznaczało to, że chłopcy będą musieli się tym zająć. Wyłączyli konsolę. Atsumu mówił coś w stronę rodziców kierując się do stołu. Ciągnął za sobą Osamu, który ewidentnie nie był zadowolony z tego, że przerwano rundę, w której prawie wygrywał.

Bracia razem rozpakowywali zakupy gdy matka zachwalała porządek w domu. W duchu dziękowali Kuroo za jego poświęcenie w walce z brudem.

- Podasz mi tamto masło? - zapytał Atsumu - Ej!

Osamu dostał sms od Suny i nie usłyszał tego co mówił do niego brat.

Suna

mam do cb ważną sprawę spotkamy się jutro po szkole?

Samu

Spoko

- Chce się spotkać - wymruczał chłopak.

- Co ty tam gadasz. Podaj mi to masło! - odparł zAtsunu.

- Mówię że Suna chce się spotkać ze mną - powiedział już głośniej.

- Co?!

George Michael - "Careless Whisper"
Ogl to polecam mega bo wcale nie skręca a nawet przyjemnie się słucha :)))

Eye Contact【OsaSuna】Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz