JU MEJK MI FIL SPESZJAL !!!!
Nie ważne ogl z okazji 100 wyświetleń dla moich kochanych promyczków!
Kuroo pov
Nie jedź tam....
Zawracaj...
ZAWRÓĆ TEN WÓZ IDIOTO!
Idź do swojej piwnicy i zrób tam october fest jak gdyby nigdy nic...
No ewentualnie obejrz stare odcinki przyjaciół.
ALE POD ŻADNYM POZOREM NIE JEDŹ TAM!!
Niestety..wtedy jeszcze nie wiedziałem.
Był piętek. Z publicznego basenu urwałem się gdy jakiś dzieciak się topił.
Wsiadłem do używanego Forda Fiesty, włączyłem Google maps i pojechałem. Przez te jebane korki wyjechanie z miasta zajęło mi tak dużo czasu, że moje zmarchy dostały zmarszczek. Pomimo tego, humor mi dopisywał. No bo nie codziennie dostaje się dom w spadku po zmarłej ciotce z Atlanty, której nigdy na oczy nie widziałeś. O budynku, który dostałem w spadku wiedziałem mniej niż o samej kobiecie do której należał. Wiedziałem tylko,że jest spory. Przeklęty dom.Wtedy jeszcze nie wiedziałem...
- Kurwa jestem dziany - powiedziałem do siebie - Mogę dostać za niego nawet bańkę.
Drzwi były otwarte, więc do środka dostałem się bez najmniejszego problemu. Każda jednostka mogła tu wejść. Czyli hata pewnie splondrowana. No cóż. Trudno się mówi. Rozejrzyjmy się trochę. Na ogół wszytko wyglądało normalnie. Żadnego włamania. Czyżby tutejsze pijaczki i ćpuny omijały to miejsce? Tylko z jakiego powodu? I co to za zapach cygara unoszący się w powietrzu?
Wszedłem do salonu. Wszędzie panował mrok a ja miałem idiotyczne poczucie, że ktoś mnie obserwuje. Na podłodze leżały tabletki i cygaro. "Czyli to tak kipnełaś" - pomyślałem. Obok krzesła leżała karteczka. Podniosłem ją. Widniał na niej napis "dzwoń jak bedziesz gotów" i numer telefonu bla bla cyferki 666 i tak dalej. No kto by się spodziewał. Nagle usłyszałem trzask drzwi i kroki, następnie jakieś BUM. Zamarłem. Odwróciłem się.
- Ej! Jest tam ktoś?! - kurwa co za debilne pytanie.
No jasne, że jest. Słyszałem kurwa na lewe ucho. Odgłosy dobiegały z łazienki. Zszedłem na dół i się rozejrzałem. Nikogo nie było. Czyżby te tabletki na sen od Pana Zbycha to jednak nie na sen? Nie. Ewidentnie znów poczułem zapach cygara. Wtedy znowu zamarłem. W lustrze zobaczyłem swoje odbicie a za mną krzesło. To pieprzone krzesło samo się ruszało po kafelkach. Odwróciłem się ale było na swoim miejscu. Nie no przewidziało mi się. Ale nie! Znowu zaczęło się ruszać. Wtedy to się już porządnie przestraszyłem.
a) jestem w japońskim żarcie.
b) ktoś mnie naćpał kiedy spałem.
c) .....duchy.I znowu usłyszałem trzask. Chwyciłem pierwszą lepszą szczotę do kibla i ruszyłem na górę. Powoli stawiałem krok po kroku...
- Ej Henieeek luzik. Chyba nas nie słyszał - dobiegł mnie szept zza drzwi.
- Meh No dobra ale mamy dwa browary....A nas jest trzech - odpowiedział drugi głos - Dobra ciągniemy patyczki. Kto ma najkrótszy odwozi nas do piekła. Kurwa Janusz przestać używać telekinezy. Piwka się nie chciało przefrunąć ale jakieś zabawy to tak!?
Nadal stałem przed drzwiami i czekałem. Czekałem na to co mnie spotka.
- A dobra, z moim szczęściem mogłem się tego spodziewać. Udławcie się tym browarem ja spadam. Zobaczycie jak wrócę kurwa z litrem i będzie "Janusz, Janusz daj łyczka".
CZYTASZ
Eye Contact【OsaSuna】
FanfictionKrótkie opowiadanie OsaSuna // raczej luźnie i nie ma wielu wątków więc powinno się przyjemnie czytać. Czasem warto tak po prostu se coś przeczytać na zabicie czasu na przykład :> zapraszam