- Lily! WSTAWAJ!!- zawołałam, wchodząc do pokoju gościnnego, gdzie Lily, przykryta kołdrą, spała. Obok jej twarzy, na szafce nocnej, leżała kartka z zapisanymi słowami:
Wise men say
Only fools rush inBut I can't help falling in love with you
Shall I stay?
Would it be a sin
If I can't help falling in love with you?
Like a river flows
Surely to the seaDarling, so it goes
Some things are meant to be
Take my hand
Take my whole life, tooFor I can't help falling in love with you
słowa wyglądały jakby były zapisane przez osobę pełną emocji, a słowa "would it be a sin", "take my hand" "in love with you" wyglądały jakby były poprawiane wiele razy.
Plan na dzisiaj był taki: pojechać na miasto, pójść na łyżwy, do kawiarni i do antykwariatu po zapasy książek.
Siedząc w autobusie nie mogłam przestać patrzeć na Lily. Nigdy nie mogłam się na nią napatrzeć, ale wtedy? Oderwanie od niej wzroku było by jak grzech. Lily miała na sobie czarne oxfordy, ciemne rajstopy, ciemno-dżinsową spódniczkę, czarną koszulkę na ramiączka, mnóstwo naszyjników - większość z niebieskimi wisiorkami, paznokcie pomalowane na ciemną czerwień, bordową szminkę i włosy ułożone jak do zdjęcia.
- O co chodziło z tą piosenką? - zapytałam w końcu. - tą, którą miałaś na szafce nocnej.
- Nie mogłam spać. - odparła Lily. Widać było, że nie chce już o tym rozmawiać. Oparła głowę o szybę autobusu i być może mi się wydawało, ale miała łzy w oczach. Przymknęłam oczy i odpłynęłam.
Kiedy wysiadłyśmy z autobusu, zaczął padać śnieg, zatapiając miasto mojego dzieciństwa w szarej mgle i nostalgii. Drogę na lodowisko pamiętałam na pamięć.
- Jeździłaś już na łyżwach, prawda? - zapytałam przyjaciółkę.
- Raz? - odparła z przepraszającym uśmiechem. - Kiedy miałam cztery lata.. Przepraszam, że ci nie mówiłam.
- Dobra, to w takim razie cię nauczę. - odparłam. - Poczekaj, przyniosę dla nas łyżwy.
Założyłyśmy łyżwy i weszłyśmy na lodowisko. Złapałam Lily za rękę i zaczęłyśmy jeździć, podczas gdy płatki śniegu powoli roztapiały się na naszych ciałach.
-Chodź Lily. - zawołałam, ciągnąc brunetkę do kawiarni na przeciwko lodowiska. Zaczynało się ściemniać, więc teraz było ono pięknie oświetlone - ciepłym światłem które otaczało lodowisko.
Usiadłyśmy wygodnie przy stoliku i spojrzałyśmy na menu. Byłyśmy przemarznięte i mokre, ale szczęśliwe.
- I jak ci się podobało? - zapytałam.
- BYŁO CUDOWNIE - Lily wykrzyknęła.
W tamtym momencie przyszła kelnerka. Zamówiłyśmy zimową herbatę i szarlotkę na ciepło z lodami i bitą śmietaną.
CZYTASZ
i would never fall in love again until i found her...//wlw
Poetrykiedyś myślałam, że jest jak jesień.