Rozdział 1. NBA

203 8 44
                                    

Wstałam jak co dzień rano i się okazało , że dostałam się do NBA. Spodziewałam się tego. W końcu jestem najlepsza. Jedynym godnym mnie rywalem był mój wróg Czaro NBA. Mam plan jak go pokonać : wyzwe go na bitwę taneczną. Zatrudnię najlepsze brazylijskie dzieci.
-------------------------------------------
Ubrałam się w taki strój :

-------------------------------------------Ubrałam się w taki strój :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wrzuciłam moje włosy w messy bun (hehe Messi). Następnie spojrzałam na siebie krytycznie w lustrze. Ach, zawsze byłam szarą myszką, nie było nic specjalnego w moim 140 cm ciele :(.
Wyszłam z domu i wpadłam na jakiegoś umięśnionego mężczyznę. Spojrzałam w górę i zobaczyłam szczurzą twarz Czaro NBA. Usłyszałam jego wkurzający głos :
- Uważaj jak chodzisz mała.
- Mała to jest twoja pała !!! Ja jestem krótka.- odpowiedziałam wściekle uroczo marszcząc brwi.
- Uu jeszcze pyskata. Lubię takie.
Zmroziłam go wzrokiem.
- Muszę iść - warknęłam.
- Nie, nie odchodź !!! Muszę ci coś powiedzieć ...
Wtedy właśnie przyszła Natsu.
- O czym rozmawiacie ? - spytała małpa. Wyglądała jak plastik. Taką to tylko wrzucić do odpowiedniego kontenera.
- O niczym kochanie - powiedział Czaro NBA.
Natsu zmierzyła mnie wzrokiem, a potem warknęła i odeszła, zabierając Czara pod rękę .
-------------------------------------------
Przez całą drogę do kawiarni zastanawiałam się co chciał powiedzieć mi Czaro NBA. Doszłam do celu gdzie czekał już na mnie mój BFFFFF Marcin "Prankster" Dubiel. Jest to mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa i zawsze mówiłam na niego Prankster albo Marciuś.
- Hey Y/N! - krzyknął do mnie Marciuś.
- Hej ! Nie uwierzysz co się stało !
Szybko do niego podbiegłam i razem weszliśmy do kawiarni, gdzie czekała już na nas Monika Kociołek. Podbiegła do nas piszcząc.
- OMG misiaczki, jak ja dawno was nie widziałam !!!
Zaczęła nas przytulać.
-Wtf, widziałem cię wczoraj - powiedział Prankster wrednie.
-Ale to wciąż tyle czasu hihi - zaśmiała się Moniczka.
-Dobra, słuchajcie - spoważniała Moniczka - rozstałam się w końcu z tym toxic boyem Stu.
-Ooooo! Mówiłam ci, że jest bed boyem i leci tylko na twój fejm - powiedziałam.
-No wiem! - załkała Moniczka - ale przynajmniej mam moje kociołki, które mnie pocieszają uwu. No nic, a co tam u was misiaczki buziaczki?
-Nic takiego, tylko rano wpadłam na tę bicze Natsu.
Postanowiłam nie mówić moim BFFFFF o spotkaniu z Czarem NBA. Spędziłam z nimi mile południe, plotkując o ex Moniczki. Nie pamiętam z tego spotkania za wiele bo byłam zbyt zajęta myśleniem o hot klacie Czara NBA. O nie... Chwila... To niemożliwe. Nie mogę tak o nim myśleć. Przecież to jest mój najnajnajnajnajnajgorszy wróg w NBA. Co z tego, że dopiero dzisiaj się tam dostałam.

💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗

Hejka misiaczki mamy nadzieję, że podobał wam się rozdział pierwszy naszej historii. Wszelkie komentarze będą przez nas doceniane odpiszemy na każdy. Gwiazdkujcie. A teraz nitki od każdej z nas.

Moi drodzy czytelnicy mam nadzieję, że ta historia o prawdziwej miłości poruszy wasze serca i nie tylko - Kasiula.

Hejka kochani będziemy updatować tą piękną historię co tydzień - Asiula

Witajcie kochani mam nadzieję, że ta historia będzie waszą ulubioną, oraz że lubicie Y/N. Do zobaczenia za tydzień. Toodles !! - Wikcia

Miłość od pierwszego kosza / Czaro x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz